CZAS
tego najbardziej potrzebuje.
przecież nie bede smucić sie całe życie.
powiedzcie mi dziewczyny czemu tak jest. spotykasz fajnego chłopaka. no dobra. na dyskotece. ale to nie znaczy, że od razu trzeba przekreślić.
byłam na tej dyskotece po raz pierwszy. muzyka nie za ciekawa. do północy spokojnie tańcze sobie. potem przyszedł taki chłopak. tańczyłam sobie sama, ten podszedł i zaczał tańczyć ze mną, nie powiem bo spoglądał ciągle na mój brzuch oO.
pokręciłam się coś a potem odwrót na nodze i wróciłam do koleżanek. po pół godzinie ten znowu do mnie. już bardziej ogarnięty, uśmiechał się, patrzył w oczy i tak wyszlo, ze zaczeliśmy tańczyć bliżej.. od słowa do słowa poznaliśmy się troche. potem coś mówi, że mu w gardle zaschło i ma ochote napić się czegoś i czy usiąde z nim. a se myśle no ok. i tak nie pije. wziął mnie za reke obeszliśmy calą dyskoteke i poszedl do baru. stanęłam sobie i czekam. poszliśmy do loży. kupił 2x drinka. nie pije alkoholu więc spoko. zrozumiał to. pogadaliśmy chwile. wymieniliśmy sie numerami. pogadaliśmy może z godzine i poszliśmy znowu tańczyć. wkurzyło mnie to, że chcial zebym go pocałowała?! no sory ale nie :D potańczyliśmy chwile, to ten znowu o calowaniu. ja, ze nie. to ten : to pa. :) ja spoko. tańcze dalej z koleżankami. ten gdzieś wyszedł może z 20 minut go nie bylo. potem patrze, wrócił. stał obok i przygladal mi sie. po 5 minutach znowu podszedł. potańczyliśmy, a że był koniec dyskoteki to mało czasu... jak siedzieliśmy jeszcze to nie wiem, zaczał gadać, że zajebista dziewczyna ze mnie itp. ja do niego, ze tanie teksty mnie nie przekonywują. a ten,że szczery tylko jest. no OK! po 3 zmyłam sie do domu.
miał napisać w sobote. nie napisał... głupia ja napisałam... " fajne masz podejście do dziewczyn poznanych na dyskotece. zastanawia mnie tylko po co brałeś numer" ten : " też sie nad tym zastanawiam, po prostu byłem dobrze zaprawiony". AAAAHA. ja " czyli mam o wszystkim zapomnieć i usunac twój numer?" ten: ta.
nie wiem o co chodzi mu z tym ta. ja: " frajer z ciebie ;)" . ten : " dzieki (:". ja: miło było poznać ;)". i nic. no okej. fajnie jest zwalić wine na %. jak ktos dotrwał do końca to szacunek. musiałam sie komuś pożalić bo dlugo nie pociagnełam. wczoraj już same łzy leciały.
a wiecie jaki jest najwiekszy + tego? pisalam wam kiedyś o chłopaku co zaprosiłam na połmetek a ten mi odmowil bo niby kreci z inna? HAHA. tańczyłam z tym chłopakiem tak no... od tyłu.... a ten tak sie patrzył i mina pokerface... UCZUCIE BEZCENNE. :)
że ja zawsze musze trafić na kogoś takiego. spodobał mi się. głupi nie był. ale teraz sie okazało.. trudno.. musze zaczać zbierac koty na starość ;)
miał napisać w sobote. nie napisał... głupia ja napisałam... " fajne masz podejście do dziewczyn poznanych na dyskotece. zastanawia mnie tylko po co brałeś numer" ten : " też sie nad tym zastanawiam, po prostu byłem dobrze zaprawiony". AAAAHA. ja " czyli mam o wszystkim zapomnieć i usunac twój numer?" ten: ta.
nie wiem o co chodzi mu z tym ta. ja: " frajer z ciebie ;)" . ten : " dzieki (:". ja: miło było poznać ;)". i nic. no okej. fajnie jest zwalić wine na %. jak ktos dotrwał do końca to szacunek. musiałam sie komuś pożalić bo dlugo nie pociagnełam. wczoraj już same łzy leciały.
a wiecie jaki jest najwiekszy + tego? pisalam wam kiedyś o chłopaku co zaprosiłam na połmetek a ten mi odmowil bo niby kreci z inna? HAHA. tańczyłam z tym chłopakiem tak no... od tyłu.... a ten tak sie patrzył i mina pokerface... UCZUCIE BEZCENNE. :)
że ja zawsze musze trafić na kogoś takiego. spodobał mi się. głupi nie był. ale teraz sie okazało.. trudno.. musze zaczać zbierac koty na starość ;)
chce o tym jak najszybciej zapomnieć, wiem cięzko bedzie...
zbyt szybko sie do wszystkiego przywiązuje.
a teraz coś pozytywnego.
na wadze
69.6
69.6
69.6
69.6
69.6
czujecie to? :)
kolejny wpis to będzie podsumowanie ;)
musze skupić się na sobie. mam czas do 3 lipca schudnąć 6-10 kg. taki prezent na 18.
a wiecie co? dzisiaj w szkole koleżanka do mnie tak: ty to juz nie odchudzaj,serio, ciebie już połowy nie ma!
podbudowało i to ogromnie.
@ skończona, przeżyje te dwa tygodnie jeszcze w szkole do 20.12 i wolne do 7.01.
tak sobie myśle.
powinnam być z siebie dumna.
jakby mi ktoś powiedział schudniesz 10kg...
jakby mi ktoś powiedział schudniesz 10kg...
wyśmiałabym człowieka.
ja? 10kg?
haha.
haha.
jestem na dobrej drodze.
pewność siebie wróciła.
oby mniej takich sytuacji jak u góry a myśle, że już bedzie dobrze! ;)
nadrobie pamiętniki wasze i uciekam do nauki. koniec półrocza za 10 dni oO
buziam ♥
buziam ♥
Antonika
23 lutego 2016, 16:02Nie rozumiem tych negatywnych komentarzy. To trochę jak z tym kamieniem, pierwszy rzuci i mamy lawinę. Nawet jeśli jest tu coś konstruktywnego, to i tak nie warto. Przecież autorka czuła się smutna, zraniona, płakała i na pewno nie potrzebowała dołować się jeszcze bardziej. Ale to już było dawno... Tak na marginesie, ciekawy pamiętnik :)
fadetoblack
3 grudnia 2013, 14:53Nie rozumiem po co pisałaś do tego chłopaka z pretensjami i nazwałaś go frajerem. Może odczekałby statystyczne 3 dni i sam by się odezwał? A jeśli nie to trudno, niczego Ci nie obiecywał, może po prostu chciał tylko się z kimś pobawić na tej dyskotece. Nie traktuj wszystkiego tak śmiertelnie poważnie, bo sama widzisz, że najbardziej uderza to w Ciebie :)
MagiaMagia
3 grudnia 2013, 14:23kobieto, zycie przed toba. po prostu to nie byl ten. na pocieszenie powiem ci: zostawil mnie facet z ktorym bylam 3 lata i mieszkalismy razem. ot, tak z dnia na dzien dla innej i teraz swiata bez niej nie widzi. coz, ja swiat widze i to bardzo bardzo wyraznie... i musze byc silna by dac rade stawic mu czola. trzymaj sie!
Aniaanonim
3 grudnia 2013, 13:13nie rozumiem jak można do chłopaka, którego poznałas na dyskotece i była taka sytuacja jak była to jak może dziewczyna pisać do niego SMSa jako pierwsza i na dodatek od razu z pretensjami...? Faceci czegos takiego nie lubią a tym bardziej gdzie nic między wami nie było i sie poznaliście dopiero, przecież nie obiecywał ci żadnej miłości a ty do niego z pretensjami od razu. Nie dziwię sie w ogóle, że zareagował tak jak zareagował bo to tylko facet... Ogarnij się dziewczyno to był facet, z którym gadałas chwilkę a ty rozpaczasz jakbyście byli ładnych kilka lat.
diamond19
3 grudnia 2013, 12:58Wybacz ale przesadzasz. Po pierwsze nie powinnaś pisać do niego jako pierwsza. Jak nie chciał to nich się buja. A ty zachowałaś się troszkę jak desperatka. Oczywiście nie mówię tego żeby było Ci przykro. Może wyciągniesz wnioski na przyszłość. Jeszcze mu pocisnęłaś praktycznie w pierwszym SMS-sie. Może by napisał ale nie każdy wysyła zaraz SMS-y. Ja poznałam faceta na imprezie i napisał po kilku dniach. Sama nie pisałam bo po co. Nie ma nic złego w tym, że napisałaś bardziej w jaki sposób to zrobiłaś. Mogłaś np zapytać jak się czuje itp ale nie z grubej rury jakby to Twój facet był. Nie przejmuje się nie wszyscy są tacy. Znajdziesz jeszcze kogoś ale nie naskakuj na przyszłość tak od razu :P
ZizuZuuuax3
3 grudnia 2013, 12:19Bez urazy, ale to trochę dziecinne. Poznajesz pijanego faceta, piszesz pierwsza i wyjeżdżasz z tekstem o zapominaniu, tak jakbyś znała go nie wiadomo ile. No sorry ale on na pewno nie widział w Tobie materiału na żonę tylko laskę do łózka. Był pijany liczył na więcej, wytrzeźwiał i miał to gdzieś :)
megan292
3 grudnia 2013, 12:15Gościu przyszedł do dyskoteki wyrwać dupę na numerek, w dodatku był pijany, a Ty płaczesz za nim?? Daj spokój, zajmij się czymś pożytecznym. Przykro mi czytać, że tak to przeżywasz, ale nie możesz się "przywiązywać" do jakichś pijanych gości, z którymi gadałaś godzinę, naprawdę. Takich palantów jak on są miliony, musisz się z tym pogodzić i na nich uodpornić.
anes119
3 grudnia 2013, 10:48Nie kazdy to frajer, nie kazdy.
TheTimeIsNow
3 grudnia 2013, 10:29super !!!!! ja swojej 6 nie mogę się już doczekać !!!!!
cancri
3 grudnia 2013, 09:42Nie wszyscy faceci są frajerami. Natomiast robienie wyrzutów przez sms facetowi, który się nie odezwał i bądź co bądź tylko z Tobą tańczył na imprezie jest trochę przesadne...
neutralnaaa
3 grudnia 2013, 09:37Typowy dyskotekowy frajer :)) Dobrze, że tamten z półmetka Cie widział, a on nie wie jak to sie skończyło :D
szabadabada
3 grudnia 2013, 09:36na dyskotece same odrzuty, zboczeńce i napaleńce albo stalkerzy :P Tam faceta nie szukaj ;) Poza tym bardzo dobrze, młodaś, niegłupia, na co Ci taki koleś któremu wiadomo, że o jedno chodziło. Ps: o tym, że nie pijesz należało uprzedzić go przed pójściem do baru :)
Furia18
3 grudnia 2013, 09:12Frajer bo nie chciał z Tobą się już kontaktować ? No proszę CIę,na jakiej Ty planecie żyjesz o.O
AlwaysFit
2 grudnia 2013, 20:44E tam ;) Też w Twoim wieku miałam takie problemy z facetami poznanymi na imprezach :D może spróbuj poznac kogoś gdzie indziej?
Dio66
2 grudnia 2013, 19:37W większości faceci z takich dyskotek to tępe ch**e, serio. Nie przejmuj się nim, kiedyś będzie żałował, że Cię stracił. Uwierz, na świecie jest wielu fajnych mężczyzn i na nich właśnie zasługujesz :) trzymaj się!
Daanger.Green
2 grudnia 2013, 17:18Faceci to idioci, większość przynajmniej więc się nie przejmuj! Za parę miesiecy będzie tego żałował! :* Gratuluje! Sama chciałabym zobaczyć takie efekty! :* Trzymaj się :***
PetitReve
2 grudnia 2013, 17:03Ojj tak... niestety ://
PetitReve
2 grudnia 2013, 16:51Hm no może... faceci są beznadziejni :/
teenager15
2 grudnia 2013, 16:49Frajer jak każdy. Sama nauczyłam się, że jakby to nie bolało co facet zrobi, za nic nie można tego po sobie pokazać ani za bardzo brać do siebie. Trzymaj się, a z nim daj spokój, bo to tylko kolejny nic nie warty facet. :)
PetitReve
2 grudnia 2013, 16:41Tak to juz niestety jest z pianymi chłopakami z dyskoteki...