Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Comiesięczny kryzys.


               Tak mi dobrze szło przez trzy tygodnie, że myślałam - zostanie tak, ale nie ma tak dobrze !]:> Diabeł łakomstwa dorwał mnie w swoje szpony i od wczoraj nie puszcza, bydlę rogate ! Nie daje się oszukać ani wodą ani sałatką, nawet sutym posiłkiem, gdzie brzuch już wypchany do granic możliwości.Do łez mnie doprowadza. Jak to jest , że tak drwiłam z niego przez tyle dni a teraz nie potrafię się powstrzymać ?

             Może trzeba się stoczyć , upodlić, żeby znaleźć w sobie siłę, żeby tupnąć nogą i znów móc powiedzieć "nie dam się"?

            Wolę chyba czytać wasze wpisy niż pisać, ale te moje dają mi rzeczywiście jakiś obraz postępów, więc zmuszam się , żeby skrobnąć choć parę słów.

          Mimo potwora, który mnie dopadł schudłam 0,8 kg, w wymiarach prawie bez zmian, tylko w udach dwa centymetry.

         Eh... życie kobiety... Weekendowe buziaki dla was :*

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    10 lutego 2017, 10:09

    Ja w te dni jadłam słodycze- niestety.

  • mikelka

    mikelka

    9 lutego 2017, 21:48

    wpadki ma kazda ..ba ! mi to sie nawet wpady zdarzaly hahah ,Nie poddawaj sie ! Dasz rade !!

  • aska1277

    aska1277

    9 lutego 2017, 12:51

    Nie ma co za hura chudnąć.... lepiej powoli ale skutecznie :)

  • Puciu85

    Puciu85

    8 lutego 2017, 09:54

    Trzymaj się dzielnie i nie przejmuj zbytnio tymi słabszymi chwilami. Jesteśmy kobietami i tu na starcie mamy trudniej, aaaale mamy silniejszą wolę, więc poradzisz sobie i z tym chwilowym wahaniem. Spadek jest, więc to najważniejsze - trzymam kciuki za dalszą walkę i jestem z Tobą. Dasz radę, jesteś silna kobitka :) :*

    • dens71

      dens71

      8 lutego 2017, 18:35

      Bardzo Ci dziękuję :)

  • Florentinaa

    Florentinaa

    7 lutego 2017, 12:15

    eeee tam wpadki po drodze u kazdej z nas. Powoli spokojnie a jak wpadka to powrót. tak trzymac

    • dens71

      dens71

      7 lutego 2017, 21:34

      Bardzo dziękuję za słowa pociechy :) Cel przede mną. Jak się waham starczy lustro :P.

  • aska1277

    aska1277

    6 lutego 2017, 16:14

    Ja sobie cały czas powtarzam...małymi krokami do celu :) pozdrawiam ściskam mocno :* :)

    • Florentinaa

      Florentinaa

      9 lutego 2017, 10:00

      ja tez bo duze nie wyszly,,,,

    • dens71

      dens71

      9 lutego 2017, 12:41

      W naszym wieku raczej nie mają szansy wyjść, chyba ,że się zdecydujemy na głodówkę metaboliczną (Dąbrowskiej albo białkową). Kiedyś próbowałam i leciałam po 3 kilo w tydzień tylko potem pozbyłam się połowy włosów, a paznokcie do dziś mam słabe... no i oczywiście w pół roku takie jojo, że nie pytaj :(

  • marrtynna

    marrtynna

    6 lutego 2017, 10:57

    Dwa centymetry w udach- to nie jest mało, jest dobrze. Ja ten tydzień mam stracony, ale wiesz co- dajmy sobie czas. Mówisz o potworze- a ja tak sobie mysle, ze ciało daje nam sygnal. Ja tez ostatnio jem wiecej i zrozumiałam- wcześniej jadłam za mało. :) Trzymaj się:*

    • dens71

      dens71

      6 lutego 2017, 12:51

      Może tak być, ale w końcu działam trochę wbrew niemu, bo musi się wyzbywać zapasów, a tego nikt nie lubi ;)

    • Florentinaa

      Florentinaa

      9 lutego 2017, 10:01

      tak u mnie jedzenie za malo skutkuje powrotem...

  • jasmina19

    jasmina19

    5 lutego 2017, 21:43

    Ja dziś też mam gorszy dzień, nie wiem tylko czy to przez zbliżający się okres, czy po prostu gorszy dzień,ale apetyt dziś dopisywał aż za bardzo:(

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 22:08

      Może to weekend ? Trochę luzu i masz :D

    • jasmina19

      jasmina19

      5 lutego 2017, 22:12

      Tak dziewczęta już jutro trzeba spiąć pośladki i stanąć do dalszej walki, a dzień dzisiejszy uznać za potknięcie :)

  • rodopis

    rodopis

    5 lutego 2017, 21:20

    Miotłą tego diabła miotłą go. Ale widzę spadek jest o to najważniejsze. Przytulam w myślach :*

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 22:00

      Bardzo dziękuję :) Lecę po miotłę ;)

  • DuzaBabaa

    DuzaBabaa

    5 lutego 2017, 20:48

    moze postaraj się zajać sobie czas na maxa tak żeby potwor nie mial kiedy atakowac?

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 21:00

      Tu jest pies pogrzebany! Piątek i sobotę zrobiłam dniami odpoczynku. Normalnie jak mnie łapie wskakuję na orbitreka i przechodzi. Zobaczę za tydzień , jak się powtórzy w nosie mam dni odpoczynku :)

    • DuzaBabaa

      DuzaBabaa

      8 lutego 2017, 10:33

      Jak sie czujesz

  • matyldaaaaaa

    matyldaaaaaa

    5 lutego 2017, 20:00

    Ważne ze jest spadek

    • matyldaaaaaa

      matyldaaaaaa

      5 lutego 2017, 20:00

      Gratuluje

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 20:29

      Bardzo Ci dziękuję :) Dwa tygodnie temu spadku nie miałam, ale byłam bardziej z siebie dumna :(. Dzięki za pociechę :). Widziałam twoje osiągnięcia , to dopiero są powody do dumy :) Miałaś jakąś specjalną metodę ?

  • aska1277

    aska1277

    5 lutego 2017, 14:37

    Znam to ... nie jesteś z tym stanem osamotniona..... ale damy radę ;) pozdrawiam

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 20:19

      Metodą małych kroczków :) Trzymam kciuki za nas :)

  • annna1978

    annna1978

    5 lutego 2017, 10:54

    Bardzo fajnie ze piszesz - to faktycznie ogarnia głowę i trzyma w razach :) nie poddawajmy się :)

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 20:16

      Postaram się, choć tylko ja wiem ile razy pytałam siebie na co mi to ? Ale ,oczywiście, mam lustro i wtedy już znam odpowiedź :D:D:D

    • annna1978

      annna1978

      5 lutego 2017, 20:56

      Tak samo myślę czasem że dam juz spokój ale jednak szkoda się zapuścić :)

  • hanka10

    hanka10

    5 lutego 2017, 09:35

    KTO WALCZY TEN JEST ZWYCIĘZCĄ - to chyba św. Augustyn. powodzenia!!!!

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 20:14

      Dzięki bardzo :)!

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    5 lutego 2017, 09:05

    Kryzys dopada każdego, to tylko kwestia czasu, więc nie musisz czuć się winna. Najważniejsze, że rozumiesz wagę tego co robisz, bo wtedy dużo łatwiej wrócić na słuszną ścieżkę. A waga nie kłamie, wiec głowa do góry!!!

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 19:38

      Zapracowałam ciężko na każde deko spadku :D:D:D No nic działam dalej:)

  • kinulka83

    kinulka83

    5 lutego 2017, 07:40

    takie kryzysy są potrzebne aby znaleźć w sobie na nowo silę do walki, a jeszcze jak mimo odstępstw widzisz spadek na wadze to już dostajesz na nowo skrzydel, trzymam kciuki i powodzenia

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 19:36

      Dzięki, choć na wadze to mi się odbije dopiero za tydzień, dwa. Teraz to efekt uczciwej pracy z ostatnich 2 tygodni :)

  • grzymalka2016

    grzymalka2016

    5 lutego 2017, 07:33

    Być może raz na jakiś czas twojemu organizmowi potrzebny jest taki "kryzys". Czasem warto wsłuchać się w swoje ciało i jedyne co można zrobić to spróbować znaleźć jakieś lżejsze zamienniki. Ważne że już po wszystkim i wracasz do dalszej walki. Pozdrowionka

    • dens71

      dens71

      5 lutego 2017, 19:34

      Tak właśnie to czuję, zwłaszcza, że systematyczność nigdy nie była moją mocną stroną. Co jakiś czas potrzebuję takiego "od nowa" :) Dzięki , za wsparcie :)

  • SzczesliwaByc

    SzczesliwaByc

    4 lutego 2017, 22:49

    Nie poddawaj się :) Szybko poobklejaj lodówkę i szafki z żarciem jakimiś super laskami, to może Ci się odechce ;-) Fajnie Ci z tymi 2 cm w udach. Ja mam takie udziska, że niech też tak lecą... :-)

    • dens71

      dens71

      4 lutego 2017, 22:56

      Chyba bardziej by podziałało gdybym swoimi zdjęciami oplakatowała lodówkę- nie zbliżałabym się do niej nawet na metr :D:D:D

    • SzczesliwaByc

      SzczesliwaByc

      4 lutego 2017, 23:04

      No to drukuj :) Chyba masz rację - u mnie też by to lepiej podziałało ;-)

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    4 lutego 2017, 22:45

    Ważne, że schudłaś! A jak chodzi Ci po głowie, żeby się "upodlić" - to zrób to z premedytacją - wybierz dzień i jedz! Byle smacznie i pod sam korek. Następnego dnia bez wyrzutów sumienia wróć na właściwą drogę!

    • dens71

      dens71

      4 lutego 2017, 22:54

      Tak właśnie musiałam zrobić tyle że to nie ja wybrałam termin ;). Już mi lepiej i od dzisiejszego wieczora wracam na dobre tory :)

    • flisowna

      flisowna

      5 lutego 2017, 09:25

      O! I tu biję brawo koleżance bo to najlepsza rada pod słońcem *_* słyszałam że nawet najlepsi tak robią i to przynosi ulgę. Pozdrawiam serdecznie

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    4 lutego 2017, 22:35

    Ojej.. Nie zajadaj. Nie warto. Wiem.co mówię. Żarłam 5 dni. Naprawdę nie warto. Trzymaj się ciepło.

    • dens71

      dens71

      4 lutego 2017, 22:44

      U mnie to nie stres. Mam wrażenie, że mój organizm broni się rękami i pazurami przed utratą każdego grama. Ciężko go przekonać, że to dla naszego dobra ;) Na szczęście to była w sumie doba i wracam na dobre tory :) Dzięki bardzo. Mam nadzieję, że synek już lepiej się czuje :)

    • PuszystaMamuska

      PuszystaMamuska

      4 lutego 2017, 22:59

      Hm.. To.można powiedziec ze mój organizm też się broni przed utratą kilogramów - jiz dobre 7-8,miesięcy :) Synek niestety gorzej. Cholera. :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.