Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przyjazna, szczera, uśmiechnięta, chcąca zrzucić balast kilogramowy!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1040
Komentarzy: 29
Założony: 11 maja 2014
Ostatni wpis: 2 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
crazy_Ola

kobieta, 30 lat, --

169 cm, 84.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Schudnąć!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 czerwca 2014 , Komentarze (10)

Witajcie :)

Zaczął się czerwiec i chciałbym go jak najbardziej wykorzystać! Spadek jaki zanotowałam w tym tygodniu, to marne -1,6 kg. Z doświadczenia wiem, ze na początku spada najwięcej, ale sama sobie na to zasłużyłam lenistwem i jedzeniem (w dzień dziecka chociaż oddałam tacie czekoladę, to u babci zjadła 2 plasterki mlecznej i 2 kawałki piernika) . Ale zaczął się czerwiec i zaczęłam biegać! Tzn. na razie to głównie szybko maszeruję, ale powoli, powoli i będę biegała jak dawniej po 10-12 km :)

A dzisiaj do południa i po południu męczyłam się z naprawą steppera, bo wreszcie kupiłam zamienną śrubę. Robiłam 2 podejścia i cały czas chwile pracował jak nowy i za moment znowu się te pedały rozjeżdżały... Później wyjęłam tą nową śrubę i widzę, że ona już się trochę wyrobiła... No nie mam siły do tego urządzenia! Dzisiaj pogoda znowu cały dzień do kitu i stepper to miały być moje dzisiejsze ćwiczenia, a zdążyłam poćwiczyć raptem 20 min. Ale wieczorem w deszcz jednak postanowiłam wyjść i pobiegać :)

Menu :

  • śniadanie: 4 łyż. płatek owsianych zalane wodą z serkiem musli i garścią słonecznika, kawa 
  • obiad: udko z kurczaka, bułka fitness, pomidor, szkl. maślanki, kawa
  • podwieczorek: kilka truskawek + winogrono z połową szkl. kefiru z garścią słonecznika
  • kolacja: 100g serka wiejskiego z bułką fitness z twarogiem, ogórkiem i rzodkiewką

Sport:

  • 20 min. stepper
  • 1h marszobiegów (głównie marsz :D)

30 maja 2014 , Komentarze (9)

Witam!'

Bez obżarstwa udało mi się wytrzymać tylko do czwartku, do kolacji.  Niestety podczas kolacji popłynęłam. Zjadłam bagietkę fitnes z 2 parówkami, 2 kanapki z serem, kiełbasą i ogórkiem, banana, pomarańczę, kawałek cienkiej kiełbasy...

 MASAKRA !      

Od początku tygodnia z ćwiczeniami jakimikolwiek cienko, ale dzisiaj rano postanowiłam się przełamać i gdy rozważałam dywanówki, pomyślałam: 

I poćwiczyłam 50 min.

Zaliczyłam: 

  • 10. min. Tiffany na boczki
  • Skalpel

Jeżeli chodzi o skalpel, to cieszę się, że wytrwałam do końca. Co prawda, ćwiczeń na brzuchu za cholere nie umiem w tym momencie wykonać, a przy drugich powtórzeniach mam skurcze, ale powoli powoli, wszystko będzie dobrze :)


Mój dzisiejszy jadłospis:

  • 5 placków bananowych, łyżka oliwy, kawa z mlekiem
    • 200g kefiru z 3 łyż. płatków owsianych i garścią słonecznika, 
      • miseczka pomidorówki z makaronem, kawa
        • 5 placków bananowych, łyżka oliwy

Wiem, że tak szybko nie zerwę z kompulsami i to mnie denerwuje. Ta bezsilność, zanik silnej woli i to okropne ssanie, które powoduje, że chcę jeść więcej i więcej! Ale mam zamiar z tym walczyć. Małymi kroczkami, może uda mi się to pokonać... Jestem po kolacji i koło 19, jak mi nie przejdzie, to mam zamiar iść pobiegać :)

     

28 maja 2014 , Komentarze (10)

Witam!

Nazywam się Ola i mam 20 lat. Mam 169 wzrostu przy wadzę ok 86 kg. Z nadwagą zmagam się od 4 lat. Raz chudłam,  później tyłam i tak przez 4 lata moja historia się powtarza. Ciągle chcę coś zmienić, tylko w pewnym momencie brakuję mi motywacji. "Walczę" od poniedziałku. Jednak dzisiaj, po tym jak tata rzucił mi kolejną uwagę na temat mojej wagi (robi to ilekroć nadarzy się okazja), miałam ochotę po tym jak wyszedł rzucić się na jedzenie. Rozbeczałam się totalnie, bo wiem że ma rację, że mój tyłek jest duży i sama sobie na ten wielki tyłek zapracowałam.

Ale to tak boli kiedy bliska osoba rani cię słowami...

Postanowiłam, że muszę poszukać wsparcia i pomyślałam o vitali. To tutaj dziewczyny dodawały tyle otuchy i wsparcia, że udało mi się zrzucić 10 kg. Niestety wszystko wróciło, ale chcę zacząć od nowa. Skończyłam szkołę, czeka mnie jeszcze egzamin zawodowy w czerwcu i oczekuję na wyniki z matur, a potem zobaczymy. 

Walczę od 4 lat z napadowym jedzeniem. Po prostu często jest tak, że mimo że nie chce mi się jeść, to coś mnie "popycha" do obżerania się! Czy któraś z was sobie z tym poradziła? Można to opanować? Bo niestety woda i silna wola nie wystarczają....

Jeżeli chodzi o jedzenie to jem 4-5 posiłków dziennie. Staram się jeść mniej smażonego, chodź uwielbiam wszelakie placuszki i nie mogę z nich zrezygnować! No i woda ok. 1,5-2 l dziennie. 

Jeżeli chodzi o sport, to uwierzcie, że nienawidzę ćwiczyć dywanówek. Mam kilka gigabajtów filmików zaczynając od Jilian, przez Mel B, Tiffani (...) a kończąc na Ewie Chodakowskiej. Wszystko fajnie, tylko takie ćwiczenia nie sprawiają mi takiej radości jak np. rower, kijki, stepper, czy bieganie. Aktualnie stepper muszę sobie naprawić, a do biegania mam zamiar powrócić wraz z poprawą pogody, która jest okropna! Ćwiczyć zamierzam ok. 5 x w tygodniu.

I wreszcie muszę zacząć używać baniek, które od tak dawna leżą i się kurzą

A oto zdjęcia wieloryba. Pierwszy raz postanowiłam wrzucić swoje zdjęcia. Boję się oceny, a wiem, że będzie krytyczna. Wszystko mi się wylewa, a mój tyłek to masakra. O nogach nie wspomnę... i te boczki i ręce jak balerony...

A moje wymiary:

Szyja cm34 cm34 cm0 cm( 0 % )
Biceps cm34 cm34 cm0 cm( 0 % )
Piersi cm100 cm100 cm0 cm( 0 % )
Talia cm87 cm87 cm0 cm( 0 % )
Brzuch cm107 cm107 cm0 cm( 0 % )
Biodra cm116 cm116 cm0 cm( 0 % )
Udo cm69 cm69 cm0 cm( 0 % )
Łydka cm43 cm43 cm0 cm

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.