Niestety, pogoda zawiodła. Od rana mgła okrutna, w radiu podali, że aż do Włocławka. Widoczność na 150 m. W południe zaczęło padać i to całkiem solidnie. Cóż robić z takim dniem? Ano planować! Zaplanowalam więc obiad na jutro I nawet wykonałam. To gulasz wieprzowy, z szynki, z paprykami różnymi i z marchewka. Dziś zrobię do tego kopytka, aby jutro tylko odsmażyć. Zakupy wykonane też zgodnie z planem. Mąż wybrał się do biblioteki a ja zaczęłam kręcić rowerkiem. Mam taki bez kierownicy i bez siodełka, same pedały na stojaku. Kosztowało to grosze a spełnia swoją rolę. Rozgrzałam metal przy pedałach do gorąca, mięśnie ud od razu poczuły. Ostatnio na Hali widziałam faceta, który jeszcze w podstawówce był moja fascynacja, sympatią, to nie była miłość tylko zauroczenie. Był ładnym, miłym chłopakiem. Wyglądał dziadowsko niestety, skurczony, z brudnymi siatami, szkoda gadać. Nie dla wszystkich czas jest łaskawy, a na dodatek trzeba ten czas oblaskawic. Przygotowuje się do zupy z brukwi. Zamroziłam ją na jakiś czas, podobno traciwowczas gorycz. Ano zobaczymy. Mąż coraz sprawniejszy, zaczyna pomagać na poważnie, co cieszy. Marzec będzie miesiącem decydującym, ale wydaje mi się, że powinno pójść dobrze. Niestety , nadchodząca zima będzie z kolei moim leczeniem. Chciałabym mieć to już za sobą.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.