Z rana było jeszcze przyjemnie, to szybko wyszłam pozałatwiać zakupy. Kierunek Hala Targowa, wtorek był zawsze dniem handlowym,dziś to tylko wspomnienie. Pusto, cicho, sporo stoisk pozamykanych. Kupiłam kawę x2 bo tam taniej, wędzonego halibuta i brukiem. Chcę zrobić z niej zupę, podobno bardzo wartościowe warzywo. Po powrocie szklanka soku i na spacer. Znów w stronę morza, Yacht Club, Skwer Kościuszki, okolice mojego dzieciństwa. Szłam równym tempem, pod koniec już tchu brakło, to moja wieńcowa tętnica daje się we znaki.Wyszło 6.800 kroków i 4,7 km. Wyraźnie wracam do normy. Dziś przypomniały mi się kryminały Maryniny, które kiedyś chętnie czytałam. Skojarzyłam, że sposób narracji podobny jest do dawno oglądanego serialu radzieckiego pt. Siedemnaście mgnień wiosny." Tam bohater, Sztirlitz, grany przez Wiaczeslawa Tichonowa, miał zwyczaj " myśleć na głos", podobnie jak bohaterka Maryniny. To czasy lat 70 ubiegłego wieku, nie wiem skąd to skojarzenie. Pewne natomiast jest, że w szkole, w liceum, nabijalismy się solidnie że Sztirlitza, jego pseudosprytu, jego zachowania. Wówczas wszystko co radzieckie było wysmiewane, taki stosunek do ciemiezcy. Obiad to barszcz czerwony w filiżance, paszteciki z mięsem, perliczka, marchewka, kisiel z czerwonych pomarańczy. Noc ciężka , remont na dole trwa, wczoraj pracowali do północy . Co chwilę jakieś hałasy mnie budziły . Rozpadało się, od razu ciemniej. Dzwonił kolega z klasy , aby porozmawiać z moim mężem o rehabilitacji. Przy okazji poinformował, że słyszał w radiu rozmowe/ wypowiedz/ wywiad z Paniczem. Domyślam się, że dotyczyło to programu campus, w którym syn jest zaangażowany. Miłe.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.