Wczoraj, czyli w środę pogoda była znakomita! Poszliśmy na spacer, wspaniałe słońce, zero wiatru. Błękitne niebo, błękitne morze, cichy poszum fal, cudo. Wędrówka z kijkami w zapadającym się po stopami piasku to spory wysiłek, ale dałam radę. Gorzej było przy stromym podejściu, gdzie zrezygnowałam ze schodów i szlam trasą betonową.To 173 metry pod kątem całkiem sporym. Na samej górze moje serce chciało wyskoczyć i czułam ból w płucach. Na szczęście to było chwilowe zmęczenie. Tego dnia jeszcze zaliczyliśmy 40 minut tenisa stołowego, a gramy dobrze, oraz 40 minut basenu z ćwiczeniami i pływaniem. Wieczorem obiad w najbliższej restauracji,tyle. Dziś pogoda już nie rozpieszcza, ale i tak wyszliśmy chociaż na chwilę. Fale duże, deszcz i mgła, spacer typowo jesienny. Wczesnym popołudniem znów ping- pong i basen, teraz lektura i chwilą odpoczynku. W tutejszej restauracji są krewetki, pewnie dziś zamowie na obiad. A jutro po śniadaniu, ok.10, pojedziemy do domu. Po drodze za,upy na weekend, znów bede wyzywać się, kulinarnie. Rosół będzie na 100%.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.