Dzisiaj popołudniu jadę do R. na cały weekend, więc przez ten czas nie będę robić raczej żadnych fotek jedzenia. Wieczorem mamy skoczyć do sklepu kupić jakieś owoce i nabiał na moje kolacje, ogólnie takie żywieniowe zakupy. O ile przekąski, śniadania i kolacje będę w stanie kontrolować to już z obiadami nie będzie tak różowo, bo gotuje Jego Mama.. No, ale to tylko 3 obiady, więc jakoś przetrwam :)
Zapomniałam się pochwalić jaki to mój R. jest nieposluszny i mimo moich protestów obdarował mnie słodyczami w ramach "zajączka". Ale na szczęście nie rzuciłam się jeszcze na nic. Ogólnie moje zapasy słodyczowe wyglądają tak:
Deserowa czekolada miętowa, zajączki czekoladowe, tofiifee, ciastka owsiane (to akurat nie jest wielkim złem, ale staram się nie wpoić sobie do głowy, że mogę zjadać takie codziennie..)
Kiedyś pisałam o tym, że jestem słodyczoholiczką i naprawdę trudno mi wygrywać walkę ze słodyczami, dlatego po prostu wolę nie mieć ich w swoim zasięgu. Mam nadzieję, że i z tymi dam sobie radę.
Wczoraj wieczorem dopadło mnie podjadanie, niestety dowaliłam sobie do bilansu dnia jakieś 200-300 kcal, bo znowu wcinałam orzechy. Wygląda na to, że je też będę musieć usunąć z pola widzenia :P
Dzisiejsze menu:
płatki owsiane, otręby pszenne, mleko, budyń waniliowy, łyżeczka miodu, 1/2 jabłka, rodzynki, cynamon, krem z jabłek i jagód, migdał + kawa z mlekiem 0,5%
1/2 jabłka, śliwka, śliwki suszone, nasiona dyni, wafel ryżowy z dżemem niskosłodzonym porzeczkowym i miodem
ryż brązowy, kurczak, cebula, szpinak, rzeżucha
sałatka (sałata, pomidorki, ogórek z zalewy curry, pieprz ziołowy, musztarda sarepska, rzeżucha) i pomarańcza, marchewka
twaróg chudy, pomidor, ogórek, pieprz, suszona bazylia
Zmieniłam wagę początkową na pasku, wynika to stąd, że moja obecna waga wskazywała więcej o te 2 kg niż domowa, więc uznałam, że jest ona wiarygodniejsza i że ważyłam jednak te 70kg ;/
Dzisiaj rano waga wskazała 64,9 kg
Edit:
Menu z 20.04 :
ś - jogurt naturalny 'sokólski', banan, płatki 'gold flakes'
II ś - przekąska owsiana 'elovena', jabłko, wafel ryżowy
o - zupa pomidorowa z ryżem (zabielana)
ziemniaki, kalafior, fasolka szparagowa, pomidor, jajko, kefir
p - grejpfrut czerwony
k - serek wiejski lekki wymieszany z małą jogobella jagodową, wafel ryżowy
Wpadły jeszcze: 2 miętowe mentosy i pół kostki (tak, pół kostki) czekolady ritter sport. R. mnie zachęcał do jej spróbowania, zgodziłam się na te pół kostki.
Menu z 21.04:
ś - pół grahamki, kromka chleba wieloziarnistego, twarożek domowej roboty, dżem truskawkowy
II ś - 1 kostka czekolady ritter sport z migdałami, 1/2 małego mango, 1/3 pomarańczy
o - fasolka po bretońsku ze śladowymi ilościami mięsa (jakieś 3-4 kawałeczki)
p - pozostała część mango, kisiel truskawkowo-waniliowy
k - sałatka + pajdka bagietki posmarowana twarożkiem domowej roboty, 3 wafle ryżowe, serek wiejski z konfiturą żurawinową, jabłko
Wypite i zagryzione od R. podczas oglądania filmu:
jakieś 200ml desperadosa, około 100 g jogurtu jogobella śliwka-daktyl
herbaciana1986
23 kwietnia 2012, 14:43dziękuję :*
Lenaaaaaa
20 kwietnia 2012, 09:27Dokładnie nie wiem, ale coś koło mojego celu, czyli 50 kg ;)
Cevilla
19 kwietnia 2012, 18:37Juz miałam się pytać, co to jest ta purpurowa plama na owsiance, wygląda.. dziwnie:D Ale menu jest pyszniutkie! Kochana, ja też wracam do domu na weekend, i też czekają mnie mamusine obiadki. Damy radę :)
hugebelly
19 kwietnia 2012, 15:06genialne fotki jedzenia :) owsianka i owoce wyglądają tak, ze zaraz mogłabym się rzucić na nie. Powodzenia w trzymaniu się dobrych nawyków, u Teściowej nie grymaś, bo później się na całą rodzinę rozejdzie ;P