Dzisiaj rano słoneczka nie było.Wstałam i myślę kiepsko !! Nic mi się nie chce, bałagan w kuchni, kto to posprząta ? Okna trzeba umyć bo remont bloku zakończony w zeszłym tygodniu - nie chce mi się. Ale najpierw zjem śniadanie i zobaczy się co dalej. Śniadanko zjedzone (pyszne kanapeczki z serkiem żółtym i pomidorkiem ) słoneczko wyszło a ja już wiem co mam robić
Żyć się od razu chce jak nie jest tak ponuro . Wydrukowałam sobie jadłospisy z poszczególnych dni bo dieta mi się kończy w niedzielę i muszę wiedzieć co tam dalej będę jadła. Idę ogarnę tą kuchnię i lecę na zakupy bo na obiad trzeba coś ugotować. Młodszy syn u babci to mogę dla reszty ugotować to co sobie , bo ten mniejszy to straszna maruda. Je tylko to co lubi . A lubi niewiele .Nastawienie mam dzisiaj jakieś niezłe do odchudzania. Koniec z szaleństwami.
Trzeba się ogarnąć bo jak tak dalej pójdzie to wszystko zaprzepaszczę. A szkoda by było