Ostatnio coś mi nie idzie to odchudzanie , niby powolutku waga spada , ale nie tyle co być powinno . Do ćwiczeń nie mam zapału, nic mi się nie chce, ani sprzątać , ani gotować . Masakra !! Dzień leci jak szalony a ja ledwo co zrobiłam zakupy, ugotowałam obiad i tyle , czeka na mnie pranie w pralce wypadało by je powiesić? Na rowerze bym sobie chętnie pojeździła .
No to chyba ogarnę ten bałagan i lecę na rowerek. Od razu mi lepiej No to do roboty ...Jednak to pisanie ma jakiś sens, bo jeszcze przed chwilą nic nie miało sensu , a tu proszę , pożaliłam się i mi przeszło No i jeszcze słonko wyszło z za chmurki, to odrazu radośniej . Lecę coś robić bo na rower nie zdążę .