niech łzy toczą wszyscy którzy nie przyszli i nie zostali nakarmieni i napojeni....czyli prawie wszyscy. Przyjechałyśmy z Długoręką z cmentarza , zakupiłyśmy po drodze mleko prosto od krowy ( mamy w mieście mlekomat :D:D i mleczko prawie 4 % ) niezwykle pożyteczny siostrzeniec zabrał mamusine autko a my zaczęłyśmy degustację ...najpierw chianti...takie sobie , w tym czasie zagniatałam drożdżowe na kapuśniaczki, potem viajero chilijskie...pycha, tu już pokroiłam sery i wyrzuciłam krakersiki , ser z milbony z dodatkiem moreli, daktyli i orzechów...coś wspaniałego, pychota. Potem pożarliśmy kapuśniaczki, barszczyk czerwony ( bo małż o dziwo nie bał się że zostanie odtruty) i otworzyłam trzecie wino białe ca'de'monaci bianco terre sisiliane - pycha. Dwa ostatnie chilijskie i sycylijskie tak posmakowały Długorękiej, że dostałam polecenie i kasę, na zakupienie jej owych win , bo jak stwierdziła, pora już zapasy na święta robić. Orzechowa kora też smakowała, oczywiście i sernik i kora i kapuśniaczki, zostały spakowane przez siostrzeńca i wywiezione do domu...żeby pożreć. A propo nowego ciasta. Wpadł i pyta co dzisiaj dobrego do zjedzenia ...no to mu mówię że kora orzechowa...zrobił oczy jak pięć złotych i pyta " jak to kora?" a dowcipna ciocia ...a tak to....dzisiaj będziemy celulozę dostarczać organizmowi .
Basenik już zaliczony, płynęło mi się świetnie. Na dworze piździ jak na Podhalu i ten okropnie zimny, wręcz lodowaty wiatr. Brrr. Ale nic to ...śmigam po zakupki hop, hop , hop...dzisiaj trochę mięska kupię to upiekę na sobotę, bo dziecki przyjadą warszawskie. No i te zapasy winne dla Długorękiej, już trzecią torbę naszykowałam żeby się ze wszystkim zmieścić. Potem do magla , do babci o i tak mi minie dzionek. Udanego poniedziałku. Dzisiaj nieco inna myśl na dzień dobry.
Korzeń żeńszenia jest dobrym lekiem na impotencję, problem tylko w tym, jak go przymocować.
atsok
2 listopada 2017, 21:52No nie, te mysl juz kradne i wklejam w mojej grupie. Nawet nie pytam o zgode :)
Beata465
3 listopada 2017, 07:05Bierz...na zdrowie i przyjemność :D:D
aniaczeresnia
31 października 2017, 15:35No to sobie zaszalalyscie z degustacja! ;-)
Beata465
31 października 2017, 15:57a i owszem :D dobre było
kitkatka
30 października 2017, 23:24W sekssklepach są takie gacie z imitacją prącia czy innego członka. Może zamienić zawartość. Moim najukochańszym sklepem jest leclerc. Serów i win jest tam dostatek. Wprawdzie nie degustuję ale moja padlina obiadowa uwielbia się podlać. Buziol
Beata465
31 października 2017, 06:49Wiem że w " eklerku" jak to niektórzy mawiają jest wybór dobrości, ale ja mam do niego dość daleko a poza tym akurat część miasta którą musiałabym przemierzać jest paskudnie " obłożona pojazdami" :D miłego dzionka
Magdalena762013
30 października 2017, 23:16Myśl - the best. Relacja - mmm, miła oczom czy uszom, gdy czytać sobie na głos... Fajnie, ze Ci sie to wszystko udaje. Ty chyba nie jestes niskociśnieniowcem, co? Cały czas działasz jakbyś była na adrenalinie:).
Beata465
31 października 2017, 06:48Ano nie jestem :D 130 /86 albo 90 nie przekraczam 140 :D:D
.Wiecznie.Gruba.
30 października 2017, 20:06Hahahah dobra myśl
Beata465
30 października 2017, 20:17wywołała u mnie napad śmiechu, jak tylko sobie wyobraziłam mocowanie korzenia ...drucikiem florystycznym albo taśmą klejącą :D
EwaFit
30 października 2017, 20:05Korzeń korzeniowi powinien być równy? :)))
Beata465
30 października 2017, 20:16ciekawe pytanie ...godne dyskusji akademickiej ;) a jeszcze lepiej, przeprowadzenia wnikliwych badań ..praktycznych, na żywych organizmach :D
Campanulla
30 października 2017, 18:26Na temat wiatru i jego temperatury to my nad morzem naprawdę możemy narzekać. Zimno jak cholera, porywy głowy urywają, atakują ze wszystkich stron. O winach moge tyle powiedzieć, że ostatnio przerzuciłam sie na białe , czerwone jakoś za "ostre" zrobiły sie dla mnie.
Beata465
30 października 2017, 18:31u mnie z winami to tak falami ( ooo znowu mi się rymuje) najpierw wielbiłam czerwone, potem mi się przepiły i była faza na białe, potem znowu na czerwone , a teraz mam i takie i takie ...i pijam różnie w zależności od tego co jem do tego wina :D
marii1955
30 października 2017, 16:28To prawda , niech żałuje ten , kto do Ciebie nie dotarł ... :) Nie mam rozeznania w winach - mało je pijam , ale mnie nimi zainteresowałaś ... gdzie je kupujesz? Lidlu? muszę zapisać te nazwy - dziękuję za tą degustację i wyrażenie swojej opinii o nich :) Hahahaha - ale skojarzeniówka "... tylko gdzie ten korzeń przymocować?" :))) milutkiego , dłuższego już wieczorku :)))
marii1955
30 października 2017, 16:29... teraz doczytałam poniżej , że w Lidlu :) A sery także , może bym coś wyłowiła ...
Beata465
30 października 2017, 17:05tak...w ubiegły poniedziałek był tydzień serów europejskich, była ich masa...w " moim "L. już niewiele zostało ...bardzo żałuję, że nie ma tej milbony z morelami , chyba że poleciałabym do Kauflandu...bo to jeden właściciel ma :D
marii1955
30 października 2017, 17:56Dziękuję za odpowiedz :)))
liliana200
30 października 2017, 13:08Gdzie te wina zakupić psze Pani? Sery z morelami orzechami itp jadłam w Szkocji. W ogóle obrzarłam więcej tam serów jak bąk ale pyszne były.
Beata465
30 października 2017, 15:28W Lidlu psze pani :D ja dzisiaj rozglądałam się czy są jeszcze te pychowate sery ale nie było...więc pożarłyśmy z kumpelą...przybyła dzisiaj , stiltona z morelami :D
holka
30 października 2017, 13:07A to niech żałują patałachy...ja z przyjemnością bym popróbowała takich frykasów :) Ale,że tak ile win pękło :D Szkoda,że u nas nie ma mlekomatu...przypomniałabym sobie dzieciece czasy ech...U nas dzisiaj jest takie samo lodowate wiatrzysko i śnieg z deszczem...a pomiędzy słońce świeci i to nawet grzeje jeszcze ;) Kora orzechowa?! pierwsze słyszę - ja ostatnio robię 5 raz pod rząd ciasto toffi,bo najszybciej i wszystkim smakuje - na szczęście dla różnych grup ludności...ale mi się już znudziło :) przynajmniej mniej zjem! Ale dajesz czadu Beatko...ja w weekend posprzątałam gruntownie duzy pokój i boli mnie szyja i bark ech...już sama nie wiem co może na to pomóc :( ani ruch - ani bezruch nie pomaga :(((
Beata465
30 października 2017, 15:31niech żałuja, jedna z wczorajszych zaproszonych dotarła dzisiaj ...całe żarło i napitek obfotografowała i wysyłała synowi do Londynu, celem podrażnienia mu podniebienia i lelit ;)
irena.53
30 października 2017, 12:42Witaj . ..że też macie zdrowie takpodegustować,...a może własnie dlatego, macie zdrowie, bo winko wypić to zdrowie. ,Mam nadzieje ,że I u mnie powróci zdrówko....ale niezły dowcip, celulozę degustować pojadać... No I tymczasem, pa
Beata465
30 października 2017, 15:30ano mamy....bo takie degustacje zdarzają się ...nieczęsto :D to i zdrowie do nich jest
Maratha
30 października 2017, 10:11Ok... Co to u Ciebie sa kapusniaczki? U mnie zapasy wina na swieta juz poczynione, skrzynaeczka z Aldika przywieziona rozowego Blossom Hill. Slodkie strasznie ale calkiem niezle jak sie je dobrze schlodzi. Jedna butelka juz zdegustowana :P
Beata465
30 października 2017, 12:03kapuśniaczki to bułeczki drożdżowe z nadzieniem z kiszonej kapusty i pieczarek :D
Maratha
30 października 2017, 12:10a no to ciasto teraz nabiera sensu, bo u mnie w domu kapusniaczki wzglednie kapusciaki to golabki bez zawijania :D w sensie pomieszane ryz, mielone i szatkowana kapusta i ulepione z tego takie jakby kotlety mielone w sosiku. Pycha, ale cisto mi do tego nie pasowalo :D
Beata465
30 października 2017, 15:30a widzisz ...to ja teraz mam nową potrawę dopasowaną do nazwy kapuśniaczki :D
izabela19681
30 października 2017, 09:47ale to tak we dwie ta degustacja win? :D
Beata465
30 października 2017, 12:03zaprosiłam ...jeszcze 5 , nie przyleźli to same ...zdegustowałyśmy
Osobkazozz
30 października 2017, 09:32U Ciebie zawsze pełna chata :) ja to samo słyszałam o marchewce :P
Beata465
30 października 2017, 12:02ano ....wciąż jeszcze lubię ludzi :D
zlotonaniebie
30 października 2017, 09:32Miałam taki epizod w zeszłym roku, że mąż przywoził mi "mleko z porannego udoju" raz na tydzień. Ile to ja się wtedy serów narobiłam, ile serwatki opiłam, ile chlebów na niej upiekłam :))
Beata465
30 października 2017, 12:02no ja też sobie narobiłam ochoty na " serowarstwo" ale ja będę podjeżdżała tylko w niedzielę...bo na tygodniu to tam trudno podjechać a i nie po drodze mi :D ( poza tym jak jadę na basen to bez kasy) :D
Greta35
30 października 2017, 09:05Pracowitosc to twoja domena, no i basenik...brawo :)
Beata465
30 października 2017, 12:00dziękuję :D
wiosna1956
30 października 2017, 08:31Zapasy wina na Święta ? U mnie raczej nie realne !ha , ha
Beata465
30 października 2017, 12:00Jesuuuuu , ja już nie mam gdzie składać ....ze spiżarni i stojaka na wino ostatnio dostawiam u dziecek w pokoju ( dobrze że ich już nie ma...to się zapasy utrzymują)