W 3 tygodniu Motywatora zrobiłam 4 treningi na macie i 3 razy wyszłam pobiegać. Treningi obejmowały ćwiczenia na cale ciało, było dużo podporów przodem i desek. Mój nadgarstek zaczął boleć coraz bardziej. O dziwo nie był to taki ból jak zwykle mam przy tego typu ćwiczeniach, ale rozciągający się wzdłuż przedramienia ból ścięgna czy mięśnia. W dodatku podczas dotyku samej kości w stawie, boli tak, jakbym miała ją pękniętą. To był ciężki tydzień do zrobienia, ale udało się.
Patrząc na to z perspektywy tygodnia czwartego – to chyba była głupota. Niektóre ćwiczenia wykonywałam na blokach do jogi, aby inaczej układać ręce, ale mimo to czułam ból. Niestety u Marty bloki na brzuch i na plecy zawsze opierają się na rękach.
Obecnie jestem w tygodniu czwartym i chyba go wykonam za kilka dni od początku. Trzymam się z jedzeniem, ale ćwiczenia i bieganie mi nie wchodzą. Okazało się, że przyszedł okres, taki z tych bolesnych. W sumie to by tłumaczyło, czemu zamówiłam dzień wcześniej pizzę – jakoś naszedł mnie impuls w pracy i zamówiłam pizzę na wieczór. Zjadłam też w weekend wszystkie wybiegane słodycze. Nie było tego wiele, ale z reguły bardziej je markuje. Ogólnie chyba mnie już tak nie ciągnie na słodycze.
Biegi dwa wykonałam w terenie, trzeci na macie. Pogoda była pod psem i naprawdę nie chciałam wychodzić na wiatr i deszcz. Nie mam nic przeciwko deszczowi takiemu jak na początku tygodnia. Było ciepło, nie wiało za bardzo. Daszek chronił okulary przed zmoknięciem. Jednak kiedy zacinało deszczem niemal poziomo – jak to lubi w Holandii Północnej – to psa z kulawą nogą by się nie wyrzuciło na dwór. Nawet kicia więcej śpi w domu ostatnio – choć podczas kapuśniaczku potrafi spać na skrzyni w ogrodzie.
Jestem zadowolona z tego tygodnia. Waga nie spada, ale cieszę się, że przestała rosnąć.
aska1277
31 lipca 2023, 20:51Spokojnego nowego tygodnia
PACZEK100
31 lipca 2023, 09:07No i super! Oby tak dalej tylko uwazaj na rękę!
Laurka1980
31 lipca 2023, 06:17Gratuluję, szczególnie, ze walczyłas z bólem nadgarstka. Ja obecnie walczę z bólem pośladka, który promieniuje na cała nogę, wiec wiem, jakie to trudne. Tez gdzieś w czeluściach regałów mam ten motywator, Martę bardzo lubię, a książki nigdy nie przerobiłam. Powodzenia w kolejnym tygodniu.