Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kim z postaci z książek/filmów chcieli byście być?


Od dziecka kocham filmy sci-fi. Będąc już dorosłą osobą, przeczytałam pierwszą książkę sci-fi. Ale o tej książce innym razem. Zawsze lubiłam myśleć, jakby to było podróżować wśród gwiazd. Jakby to było być na statkach kosmicznych z misjami naukowymi, lecącymi gdzieś w krańce kosmosu, aby zbadać jakąś nową planetę i jej ekosystem.

Z jednej strony żyjemy w czasach, gdy loty kosmiczne stają się dostępne dla ludzi. komercyjne. Z drugiej, nie jest to typ lotu, jaki chciałabym odbyć. Jeszcze kilka lat temu kosmos był miejscem dla najbardziej inteligentnych ludzi na ziemii. Programy kosmiczne były tworzone przez najtęższe umysły kilku krajów, a ludzie w nich biorący udział byli zawsze naukowcami, inżynierami, sprawdzonymi w boju pilotami myśliwców i samolotów szkoleniowych. teraz w przestrzeń kosmiczną może polecieć łysy rozwodnik bez żadnego tytułu naukowego ani pracy naukowej, a który najbardziej jest znany z tego, że jest właścicielem sweatshopów na całym świecie. Także w Polsce, a jego była żona po rozwodzie stała się najbogatszą kobietą świata – i to tylko dlatego, że gość dał się złapać na seksie z innymi kobietami. kosmos przestaje być elitarnym miejscem, a średnia IQ jego tymczasowych mieszkańców spada z roku na rok.

Ja nadal jednak chciałabym być na takiej misji kosmicznej. Chciałabym być na tyle zdrowa, młoda i mądra, aby móc polecieć w kosmos. Bo, aby wykonać takie misje, astronauci muszą być nie do zajechania fizycznie. Pewnie zaraz jak tylko loty komercjalne zejdą z ceny i polecą tam kolejne rzesze, pojawią się głosy o dyskryminacji osób otyłyczy czy z chorobami psychicznymi. Ale w środowisku, gdzie najmniejszy błąd kosztuje życie i miliony dolarów, musi występować taka selekcja. Pomimo faktu, że wszystko teraz robią za nas komputery – ludzie lecący na ISS lub w innych misjach, muszą nadal umieć sami kalkulować trajektorie wejścia na wypadek awarii. Na przykład kiedy mikro-meteoryt uderzył w jeden z modułów ISS. Lub kiedy Jim Lovell z kolegami musi sam przebudować moduły rakiety, którą mieli lecieć na księżyc, by móc bezpiecznie wrócić do domu. Zawsze chciałam mieć mądrą pracę, taką gdzie innowacyjność i wiedza zapewniają sukces. A do tego przygoda podróży międzygwiezdnych.

Więc kim z filmów/książek bym chciała być? Członkiem załogi USS Enterprise. Badaczem. Egzobiologiem. Może jak Elvie Okoye z serii książek The Expanse.

Zaczytywałam się w liceum w Harry’ego Pottera. Kolega z klasy powiedział, że byłabym idealną Hermioną. Też tak uważałam, a dziś myślę, że chciałabym nią być. Wiedzieć wszystko, mieć odpowiedź na wszystkie pytania. Mieć motywację, by tą wiedzę zdobywać i wiedzę, jak jej użyć. Chciałabym też przeżyć niektóre z przygód opisane w książkach. Byłoby w pytkę umieć czarować, co nie?

Ponadto chciałam znać Reksia, mieć zaczarowany ołówek, mieć kolegę szpaka, jak Dobromir, chciałabym być badassem jak Brawne Lamia czy Camina Drummer.

W czwartek, mimo zmęczenia wybrałam się na bieg. Mam ostatnio jakoś i mało motywacji i mało sił. Jem tez za dużo, więc moja psychika naprawdę siada. Podczas treningu postanowiłam przezwyciężyć to wszystko i złapało mnie co innego. Moje zaparcia dały o sobie znać. Postanowiłam zawrócić do domu, aby nie musieć dzwonić do męża kilometr dalej, by mnie samochodem odeskortował do wc. Jestem zła o to, bo ostatnio jakoś częściej chodzę do łazienki i staram się panować nad stresem i dać sobie przestrzeń na uspokojenie jelit i normalne chodzenie do łazienki, a mimo to taki pech. Oczywiście w domu nie przegoniło mnie, co wkurzyło mnie jeszcze bardziej. Poniżej trochę zdjęć z pól.

W pracy zaczyna się sezon na krzyżowanie alstromerii. Biorą w nich udział także odmiany doniczkowe. Jak dla mnie one są najśliczniejsze, ale niestety nie dają już ich do domu. Zagadałam jednak jakiś czas temu, że dostanę Indian Summer – odmianę ogrodową. Zawsze proponuję, ze chcę zapłacić i zawsze dostaję za darmo. trochę mi głupio, ale skoro to cennik dla pracowników to mogę skorzystać. Póki jeszcze pracuję, bo pomału się przyzwyczajam do myśli, że może uda się zmienić pracę.

  • Nerd-Witch

    Nerd-Witch

    18 kwietnia 2023, 13:12

    No pewnie, że super byłoby umieć czarować, z tego względu mogłabym być Luną Lovegood, na Hermionę mam zbyt nieprzewidywalny charakter :) Kiedy byłam nastolatką/ młodą dorosłą zaczytywałam się w Sapkowskim i zakochałam w tym książkowym Geralcie, więc bardzo chciałam być Yennefer. Z resztą nadal kocham Geralta, teraz nawet bardziej tego z gier CD Projektu z głosem Jacka Rozenka i nadal chciałabym być trochę jak Yen. A kiedy czytałam Pieśń Lodu i Ognia to bardzo chciałam być Aryą Stark, przeżyć takie przygody i zdobyć takie umiejętności to byłoby coś :)

  • Julka19602

    Julka19602

    18 kwietnia 2023, 10:50

    Też bym chciała mieszkać w takiej wiosce jak dzieci w książce Dzieci z Bulerby i być jednym z nich. Ale musieli być tacy sami ludzie żyjący niespiesznie. Jako dorosła to Justyna z Nad Niemnem ale też żyjąca w tamtych czasach. Tęskno m do bliskości ludzi tak trudno dziś o takie relacje. Ale nie rozumiem fenomenu Harry ego Pottera. Jestem inne pokolenie ,moje wnuczki uwielbiają tą książkę. Pozdrawiam

  • CuraDomaticus

    CuraDomaticus

    18 kwietnia 2023, 08:18

    Dzieckiem z Bullerbyn :)

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      18 kwietnia 2023, 10:22

      Słuchałam dwa lata temu audiobook bo niewiele pamiętałam że szky. Pisząc ten tekst przypomniała mi się ta książka i tak, miały one świetne i naprawdę beztroskie dzieciństwo. Podobało mi się jak daleko od wszystkiego są, że w zasadzie tylko to, co w tych dwóch domach było całym światem. Moim zdaniem to jest piękno dzieciństwa, że wszystko co dookoła się tylko liczy.

    • CuraDomaticus

      CuraDomaticus

      18 kwietnia 2023, 10:24

      poczułam, że muszę przeczytać :) znam na pamięć ale nie czytałam od kilku lat

    • MizEatAlot

      MizEatAlot

      18 kwietnia 2023, 11:50

      Boże, tak!

    • CuraDomaticus

      CuraDomaticus

      18 kwietnia 2023, 12:09

      No to Miz będziemy sobie razem hasać beztrosko i zasuwać do miasteczka po "kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej" ;)

  • PACZEK100

    PACZEK100

    18 kwietnia 2023, 06:52

    Zawsze chciałam być Herkulesem Poirot, albo Sherlock Holmes mieć lotny umysł i rozwiązywać zagadki kryminalne. Do tej pory uwielbiam kryminały zarówno oglądać jak i czytać:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.