Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Jaką książkę moglibyście czytać wciąż i wciąż?
19 kwietnia 2023
Odpowiedź jest jedna. Pieśni Hyperiona – zwłaszcza dwa pierwsze tomy. Na filmiku poniżej wizualizacje głównych postaci.
Cykl składa się z 4 książek. Czytałam je raz bez pierwszego tomu, bo kolega miał tylko 3 kolejne. Potem ktoś mu oddał pierwszy to przeczytałam całość ponownie. Do dziś pierwszy tom to moja ulubiona książka. Dwa ostatnie są trochę miałkie i nie przepadam za religiami i przeznaczeniem – w Diunie mnie to zniechęciło kompletnie – a tam wątek Enei i jej bycie zbawicielem, choć pojawia się mając 11 lat, mnie irytuje. I to jak Raul o niej pisze w swojej celi śmierci tak samo mnie irytuje.
Jednak tak mnie ta historia wciągnęła, że jeszcze później słuchałam w audiobooku tych książek po angielsku i po polsku. Do dziś z uśmiechem wspominam jak polski automatyczny lektor Ivona czytał Heta Masteena jako Het Maste-en zamiast bardziej z holenderskiego Het Mastejn. Kiedyś trafiłam całość czytaną już przez człowieka po polsku i również przesłuchałam. Po angielsku nie mogłam się przestawić, że Brawne to Brołn. W myślach czytałam ją sobie jako Brołnji. Jak ciasto.
W 2022 roku zaś dostałam od męża na urodziny swój komplet Pieśni Hyperiona. Zamówił w preorderze wydanie drugie. Pierwsze po allegro chodzi za ogromne pieniądze.
O czym jest książka?
Ziemia umarła w wyniku Wielkiej Pomyłki zespołu kijowskiego i pochłonęła ją czarna dziura. Ludzkość uciekła w kosmos przed katastrofą. Układ Słoneczny z uwagi na obecność czarnej dziury nie był bezpieczny. Czyli lecimy dalej niż bohaterowie Ekspansji. Porównywalnie daleko, co bohaterowie Głębi. Z pomocą Technocentrum [w moim tłumaczeniu technocore nazywa się jakoś inaczej, nie pamiętam] ludzkość zbudowała transmitery materii – teleportale. Dzięki nim całe statki, a nawet fragmenty starej ziemi zostały przeniesione w różne zakamarki kosmosu i tam, na wielu planetach, zbudowano kolebki nowej ludzkości. Hegemonii ludzi.
Na Hebronie osiedli Żydzi – planeta pustynna słynąca ze swoich uniwersytetów.
Na Bożej Kniei osiedli uciekinierzy z krajów azjatyckich, którzy stworzyli zakon Templariuszy bóstwa Moir – dbający o ekosystemy we wszechświecie obrońcy przyrody, podróżujący na drzewostatkach.
Na Lususie ludzie zbudowali kompleksy mieszkalne nazywane kopcami. Przez toksyczne środowisko, nie opuszczali oni niemal nigdy swoich kopców. Większe ciążenie od ziemskiego spowodowało, że ludzie tam urodzeni byli bardzo umięśnieni, niżsi od przeciętnego człowieka w światach sieci. Stamtąd pochodziło wiele bandytów, kształtowanych przez ciężkie życie w kopcach. Luzjanie cierpią na agorafobię.
Mare Infinitum to planeta w całości pokryta akwamarynową wodą. Niebo jest jeśli dobrze pamiętam fioletowe. W wodzie tej żyją lewiatany i inne olbrzymie organizmy. Ludzie z sieci przenoszą się tam na połowy oraz polowania.
Maui Przymierze jest planetą z opisu podobną do Hawajów. I podobnie jak na Hawajach, lokalni ludzie zostali skolonizowani, mordowani, zepchnięci do kilku wysp, do których „biały człowiek” w tym przypadku mieszkaniec sieci, nie ma dostępu. Ekosystem Maui Przymierza został zniszczony przez turystykę, dryfujące wyspy zabite, a delfiny, które były przyjaciółmi tubylców, wytępione. Rocznie Maui Przymierze odwiedzają miliardy turystów z całej sieci, a planeta straciła swój pierwotny rajski wygląd i stała się największym we wszechświecie kurortem. Historia Maui Przymierza sprawia, że naprawdę nie mam ochoty jeździć do hoteli i kurortów.
Jest też Hyperion. Planeta o niebie koloru lapisu. Są tam kontynenty i miejsca nazwane od nazw zwierząt. I tak jest Equus, kot o trzech ogonach, grzywa… Stolicą jest Keats, miasto nazwane na cześć pewnego poety. Znajdują się tam lasy ogniste oraz sieć labiryntów – które również znajdują się na kilku innych planetach sieci. Są tam tez Grobowce Czasu, których chroni pole antyentropiczne. Oznacza to, że grobowce przesuwają się pod prąd czasu.
Bohaterami pierwszego i drugiego tomu jest grupka ludzi, odbywająca pielgrzymkę do Grobowców czasu na Hyperionie, aby stanąć tam przed istotą nazywaną Chyżwarem [lub Dzierzbą w moich książkach], a której kult wyznaje kościół ostatecznego odkupienia. Organizuje on pielgrzymki składające się z ilości pielgrzymów będącej liczbą pierwszą. gdy docierają oni do grobowców, Dzierzba spełnia życzenie jednego z nich, a resztę zabija. Czytając książkę poznajemy kolejno historie oraz powody, dla których udają się oni w tą prawdopodobnie ostatnią misję w życiu.
Postacie:
ksiądz. Lenar hoyt wraca na hyperiona, aby pozbyć się pasożytniczego krzyżokształtu, przez którego okropnie cierpi, a który wiąże go z planetą i zmarłym ojcem fransiszkaninem Paulem Dure. Hoyt opowiada historię, jak towarzyszył Dure na jego zesłaniu za herezję na planetę Hyperion. Później, gdy Dure zaginął, Hoyt próbując go odnaleźć, dowiaduje się z zapisków księdza o plemieniu Bikurów mieszkających głęboko w lesie przy Rozpadlinie, gdzie jest wejście do labiryntów. Tam Dure, a później Hoyt, odnajduje i dostaje swój krzyżokształt. Okazuje się on przekleństwem i tylko Chyżwar może uwolnić obu – księdza Hoyta i ojca Dure.
poeta. Martin Silenus. Urodzony na starej ziemi, wysłany przez matkę z planety za ostatnie pieniądze w kriośnie. Po dotarciu do Bramy Niebios dług rodzinny urósł już tak bardzo, że Martin musiał niewolniczo pracować przy najgorszych zadaniach terraformowania planety. Kriosen jako archaiczna i zawodna technologia uszkodziły mu mózg i potrafił on wysławiać się tylko w bardzo ograniczony sposób [„Zatem mój słownik ograniczył się do 9 słów. Dla porządku przytoczę go tu w całości: kurwa, gówno, szczoch, pizda, pierdolić, matkojebca, dupa, kupa i psipsi. Nawet pobieżna analiza pozwala tu stwierdzić pewną nadmiarowość. […] Bogactwo ekspresji literackiej pozwalało mi na trzy sposoby wyrazić ideę wydalania, na dwa – odnieść się do ludzkiej anatomii, również na dwa opisać (lub zaproponować) stosunek płciowy, a także zasugerować taką jego odmianę, która dla mnie samego stała się niedostępna z powodu śmierci mojej matki. Czego chcieć więcej? […] Szybko się przekonałem, że w kontaktach z najbliższymi przyjaciółmi – do których zaliczali się Stary Szlamiarz, nasz brygadzista; Unk, oprych, któremu płaciłem za ochronę; oraz Kiti, zawszona robotnicza kurewka, którą bzykałem, kiedy mogłem sobie na to pozwolić – mój słownik jest w zupełności wystarczający. – Kurwa-szczoch – pomrukiwałem, gestykulując przy tym. – Pizda dupa psipsi kupa. – Ach tak… – Stary Szlamiarz szczerzył w uśmiechu jedyny ząb. – Idziesz do FirmoSklepu po ciągutki z alg, hmm? – Matkojebca – odpowiadałem z uśmiechem.”]. Po latach Martin zamieszkał w mieście założonym przez Smutnego Króla Billy’ego – z tych Windsorów. Zbudowali miasto poetów, artystów. Martin jednak stracił natchnienie i nie mógł tworzyć. Dopiero kiedy w okolicy zaczął pojawiać się Chyżwar, poeta odzyskał swoją muzę i zaczął tworzyć swój największy poemat – Pieśni. Gdy Martin został ostatnim żyjącym mieszkańcem miasta, a masakra się skończyła, stracił swoją muzę. Postanowił iśc w pielgrzymkę, aby móc dokończyć swoje dzieło życia.
uczony. Saul Weintraub. Żyd wieczny tułacz. Gdy jego córka Rachela doznała wypadku badając Grobowce Czasu, doznała choroby Merlina – zaczęła starzeć się wstecz. Przez lata Saul zleciał cały wszechświat próbując znaleźć coś, co ocali jego córkę. Rachela z dnia na dzień stawała się młodsza, a jej rodzice starsi. Jej koledzy i koleżanki powyrastali, pozakładali rodziny, a Rachela nie pamiętała nic, co wydarzyło się jeden dzień później. Nie rozumiała dlaczego na jej urodziny nie przyszły jej koleżanki, dlaczego ich sąsiad już koło nich nie mieszka, ani czemu jest inna pani w szkole i inne dzieci w jej klasie niż dzień wcześniej. Saul zaczął mieć wizje w snach, gdzie Dzierzba każe mu złożyć dziecko w ofierze w Grobowcach Czasu, aby je ocalić. Po śmierci żony Saul uznaje, że nie ma innego sposobu. Leci na Hyperiona z córką, która jest już niemowlęciem. Moim zdaniem jest to jedna ze smutniejszych historii, jakie kiedykolwiek czytałam. I naprawdę piękna.
detektyw. Brawne Lamia. Wychowana na Lususie córka senatora, którego samobójstwo zostało upozorowane, Brawne dostaje kolejną sprawę. Przychodzi do niej Johnny z prośbą, aby pomogła wyjaśnić mu zagadkę swojego morderstwa. Johnny jest cybrydem – odtworzoną osobowością poety ze starej ziemi – Johna Keatsa – umieszczoną w ciele androida. Johnny czuje i piszę jak sam Keats, ale jest częścią technocentrum. nie jest ani człowiekiem, ani robotem. Posługuje się zaimkiem M, stanowiącym, że utożsamia się jako człowiek. Ktoś zamordował Johnnego i ten obudził się jako kolejna rekonstrukcja na podstawie kopii umysłu w centrum. Uważa, że drugi raz zabójca najpierw go wymaże, a dopiero potem zabije. Razem z Brawne, próbuje rozwikłać zagadkę, która prowadzi ich do kościoła ostatecznego odkupienia i wysłania Brawne, po przeniesieniu persony Johnnego na jej dysk Schroena, w pielgrzymkę do Chyżwara. Morderstwo Johnnego ma coś wspólnego z przyszłymi losami ludzkości.
żołnierz. Fedhman Kassad. Pochodzący z Marca kassad jest żołnierzem armii. Znany jest jako Rzeźnik z Południowej Bressi, gdzie zamordował Intruzów. Podczas symulacji neurolinkowej spotyka on na polu bitwy pod Azincourt spotyka anomalię – wojowniczkę imieniem Mnemodyna, inaczej Moneta. W kolejnych szkoleniach również pojawia się Moneta. Fedhman zakochuje się w niej, a ona sama zamienia się w jednej z symulacji w Dzierzbę, z którym Kassad musi stoczyć pojedynek na śmierć i życie. Jego celem udania się w pielgrzymkę, jest zabicie Dzierzby.
konsul. Nie znamy jego imienia, wiemy tylko że jest on wnukiem Merina Aspika i Siri. Konsul był dyplomatą na Hyperionie w czasach, kiedy relacje między Intruzami a Hegemonią nie były jeszcze tak złe. opowiada on historię Siri – młodej dziewczyny zachowanej w przybyszu z innej planety. Merin przybywa na statku marynarki wojskowej Hegemonii z misją negocjacyjną, aby przyłączyć Maui Przymierze do sieci i zbudować pierwszy transmiter materii. Ucieka wraz z kolegą ze statku na zabytkowej macie grawitacyjnej i w przebraniu udają się na festiwal ludowy na lokalnej wyspie. Zostają rozpoznani i dochodzi do bójki, w której ginie przyjaciel Merina. On sam zostaje uratowany przez 15 letnią dziewczynę, która chroni go przez swoimi kuzynami, z którymi nawiązana była bójka. Między dwójka dochodzi do romansu, a Merin zostaje odesłany na statek i wraca dopiero z kolejną misją. Przez brak portalu, podróże odbywają się standardowo przy użyciu napędu Hawkinga. Tego Hawkinga. Powoduje to jetlag – dług czasowy. Kiedy zakochani spotykają się ponownie, Merin nadal jest 20 latkiem, a Ciri jest już po 30-tce. Merin liczy ich „ponowne spotkania” i przy ostatnim – szóstym, Siri ma już grubo po 80-tce oraz wnuki. Jest to piękna opowieść miłosna o przemijaniu. W międzyczasie kuzyni Siri rozpoczynają walki separatystyczne, aby uniemożliwić przyłączenie Maui do sieci. Siri jest tego samego zdania. Organizują powstanie, które kończy się bardzo krwawo i które zostaje stłumione. Sytuacja podobna do Tańczącego z Wilkami czy Avatara – [„Szczęśliwe chwile tego lata były ostatnimi w ich życiu. Ich czas upływał i wkrótce miał przeminąć na zawsze. Michael Blake, Tańczący z wilkami]. Ostatnie ponowne spotkanie Siri i Merina się nie odbyło. Siri zmarła, a Merin przybył na jej pogrzeb. Stanęło mauzoleum jako symbol wielkiej postaci, wojowniczki o niepodległość Maui Przymierza. Merin obejrzał ostatnie video nagranie, które ukochana dla niego zostawiła i wcisnął przycisk detonujący ładunki na nowo zamontowanym transmiterze materii. Po tym wybuchła wojna między tubylcami a żołnierzami Hegemonii. Zakończyła się ona przejęciem Maui Przymierza i włączeniem go do światów sieci, zbudowaniem kolejnych transmiterów oraz kolonizacją dryfujących wysp i wybiciu wszystkich delfinów. Ludność tubylcza została zepchnięta do niewielkiej ilości ziemi na obrzeżach planety, gdzie przymierali głodem, bo ani rafa się nie odbudowała, ani życiodajne wyspy, które były podstawą ekosystemu świata. Później, gdy konsul dorósł i został dyplomatą, działa dla Hegemonii w bliskiej współpracy Mainy Gladstone, przewodniczącej senatu. Wysłała go ona z misją do Intruzów, a ten postanowił ich zdradzić. Zabił wysłanników intruzów i z pomoca ich urządzenia, naruszył pole entropijne Grobowców i je tym samym otworzył. Otwarcie grobowców uwolniło Dzierzbę, który teraz mógł coraz dalej zapuszczać się i siać śmierć. W tym do Miasta Poetów.
templariusz. Het Masteen. o nim wiemy najmniej. Znika z barki lewitacyjnej przed opowiedzeniem swojej historii. Jest wiele teorii dotyczących templariusza. Później widzimy, jak Igdrasill, drzewostatek Heta Masteena został wysadzony w czasie początku bitwy kosmicznej. Nie wiadomo czy Het Masteen to przeżył, wiadomo jedynie, że był wtedy na planecie. Jednak więź między świętym drzewem Muira a templariuszem nim latającym mogła spowodować śmierć.
Fabuła: Ludzkość stoi w obliczu wojny z Intruzami. Wiadomo, że roje Intruzów zbliżają się do światów sieci. Radca Albedo, doradca technocentrum przy senacie Hegemonii Ludzkości, jest łącznikiem między cywilizacją maszyn, a ludzi. Razem modelują oni losy wojny. Model ten zakłada, że z niemal 100 procentową pewnością, ludzkość nie przeżyje wojny z Intruzami. Jest w tym modelu jednak jedna zmienna, która może zaważyć o losach ludzkości. Jest nią planeta Hyperion oraz to, co dzieje się z Grobowcami Czasu. maina Gladstone, przewodnicząca senatu, wysyła więc Konsula w pielgrzymkę do grobowców, aby być na bieżąco. Od losów pielgrzymów zależy los całej ludzkości.
Czy jednak tylko?
Wiem, ze ten post jest bardzo długi i bardzo szczegółowy, ale może jednak zachęciłam kogoś do przeczytania tych książek? Uwaga – po łebkach streściłam tylko pierwszy tom. Dalej to się dopiero dzieje. Kościół katolicki jako największa siła militarna we wszechświecie. papież Teilhard, rzeka Tetyda przepływająca przez transportale, Chyżwar poza granicami planety, poznajemy bliżej Intruzów… Tyle się dzieje!
Ciekawe, bo zwykle jest mi z twoimi przemyśleniami nie po drodze, ale Hyperion to również moja ulubiona książka (mam to wydanie, co teraz tyle kosztuje na Allegro). Nie wiem tylko, skąd komentarze, że to fantasy, to w ogóle nie jest fantasy, tylko SF.
Oj do licha - w kółko i wciąż mogę czytać Mistrza i Małgorzatę, na totalny luzik Chmielewską ale wczesną, kryminały wg czytam seriami i lubię jak akcja dzieje się w jakimś fajnym miejscu, wiec albo skandynawskie, albo Donna Leon bo rzecz się dzieje w Wenecji, Camillieri bo na Sycylii. Ale taka jedna książką, która mogę zawsze zaczynać w dowolnym miejscu jest Mistrz i Małgorzata.
Mnie zaciekawiłaś :) zapisałam sobie w kalendarzu na liście do przeczytania. Z książek które czytałam więcej niż jeden raz i ciągle wracam to na pewno Wiedźmin, książki Tolkiena i z dziecięcych lat tajemniczy Ogród, Alicja w Krainie Czarów i Mały Książę.
ciągle to mogę czytać Herberta i Różewicza, ale to poezja. Nie wiem, czy się liczy. Teraz kupiłam poezje ebrane Szymborskiej, w jednym tomie. Może ona dołączy. No i ciągle wracam do Biblii.
Jeśli dobrze pamiętam to kilka lat temu przeczytam 3 i 4 część i chyba połowę pierwszej ale mnie znudziła i nie skończyłam. Ja bardziej wolę science fiction niż fantasy
Mnie zachecilas, lubię książki fantasy:) chętnie bym zobaczyła serial czy film również. Ja bardzo często czytam książki Joanny Chmielewskiej, mam kilka ulubionych do których często wracam - np Harpie:)
O ja kiedyś cisnelam Chmielewska , muszę do niej wrócić ale boje się że już nie będzie mnie tak bawić... Wróciłam do Agathy Christie i niestety tak mnie nie zachwyca jak kiedyś. Ale ma sentyment(czytałam w liceum).
Planuje powrót do klasyki żeby sprawdzić czy inaczej będę pewne rzeczy odbierać...ale póki co nadrabiam zaległości.
W jakiś sposób wracam do literatury dzieciecej- tzn z córką bo sobie bym tego nie czytała... A Astrid Lindgren po latach dalej mi się podoba:) no i Harry Potter. Oraz Muminki
Pieśni Hyperiona to coś dla mojego męża, wykorzystam przy okazji prezentowane... Ja czytam tego typu literaturę z rzadka , jak coś mocno poleci.
Użytkownik4761420
21 kwietnia 2023, 00:00Ciekawe, bo zwykle jest mi z twoimi przemyśleniami nie po drodze, ale Hyperion to również moja ulubiona książka (mam to wydanie, co teraz tyle kosztuje na Allegro). Nie wiem tylko, skąd komentarze, że to fantasy, to w ogóle nie jest fantasy, tylko SF.
Babok.Kukurydz!anka
21 kwietnia 2023, 05:37Zgadzam się. Nie przepadam za fantasy. Tolkiena czytałam, podobał się, ale więcej magów i elfów nie zniosę 😉
Alicja19722
20 kwietnia 2023, 16:43Oj do licha - w kółko i wciąż mogę czytać Mistrza i Małgorzatę, na totalny luzik Chmielewską ale wczesną, kryminały wg czytam seriami i lubię jak akcja dzieje się w jakimś fajnym miejscu, wiec albo skandynawskie, albo Donna Leon bo rzecz się dzieje w Wenecji, Camillieri bo na Sycylii. Ale taka jedna książką, która mogę zawsze zaczynać w dowolnym miejscu jest Mistrz i Małgorzata.
Babok.Kukurydz!anka
21 kwietnia 2023, 05:38Pamiętam, że podobał mi się mistrz i Małgorzata w szkole. Później nie wracałam. Może dlatego że mają tam kota? Jak w Głębi Podlewskiego
vitafit1985
19 kwietnia 2023, 22:41Totalnie nie mój klimat książkowy. Ja ogólnie co jakiś czas wracam do psychologicznych książek:)
Nerd-Witch
19 kwietnia 2023, 11:46Mnie zaciekawiłaś :) zapisałam sobie w kalendarzu na liście do przeczytania. Z książek które czytałam więcej niż jeden raz i ciągle wracam to na pewno Wiedźmin, książki Tolkiena i z dziecięcych lat tajemniczy Ogród, Alicja w Krainie Czarów i Mały Książę.
Babok.Kukurydz!anka
19 kwietnia 2023, 12:28Jeszcze anie lubiłam czytać. Muszę przeczytać 0oniwnie a zaraz potem nowe tłumaczenie
sachel
19 kwietnia 2023, 09:33ciągle to mogę czytać Herberta i Różewicza, ale to poezja. Nie wiem, czy się liczy. Teraz kupiłam poezje ebrane Szymborskiej, w jednym tomie. Może ona dołączy. No i ciągle wracam do Biblii.
Babok.Kukurydz!anka
19 kwietnia 2023, 12:29Oczywiście że liczy
.krcb.
19 kwietnia 2023, 08:47Jeśli dobrze pamiętam to kilka lat temu przeczytam 3 i 4 część i chyba połowę pierwszej ale mnie znudziła i nie skończyłam. Ja bardziej wolę science fiction niż fantasy
.krcb.
19 kwietnia 2023, 08:48Zaczęłam czytać właśnie od 3 bo mój mąż też tak właśnie zaczął i jemu się podobało
Babok.Kukurydz!anka
19 kwietnia 2023, 09:38Mnie 3 i 4 nudzi 😂
PACZEK100
19 kwietnia 2023, 08:36Mnie zachecilas, lubię książki fantasy:) chętnie bym zobaczyła serial czy film również. Ja bardzo często czytam książki Joanny Chmielewskiej, mam kilka ulubionych do których często wracam - np Harpie:)
Babok.Kukurydz!anka
19 kwietnia 2023, 12:29Miłej lektury. Zobaczę te harpie
Kaliaaaaa
19 kwietnia 2023, 22:21O ja kiedyś cisnelam Chmielewska , muszę do niej wrócić ale boje się że już nie będzie mnie tak bawić... Wróciłam do Agathy Christie i niestety tak mnie nie zachwyca jak kiedyś. Ale ma sentyment(czytałam w liceum). Planuje powrót do klasyki żeby sprawdzić czy inaczej będę pewne rzeczy odbierać...ale póki co nadrabiam zaległości. W jakiś sposób wracam do literatury dzieciecej- tzn z córką bo sobie bym tego nie czytała... A Astrid Lindgren po latach dalej mi się podoba:) no i Harry Potter. Oraz Muminki Pieśni Hyperiona to coś dla mojego męża, wykorzystam przy okazji prezentowane... Ja czytam tego typu literaturę z rzadka , jak coś mocno poleci.