Wielokrotnie trafiałam opinie, że w Ameryce jest tak źle, bo dzieci się tam wychowuje na indywidualistów i każdy myśli tylko o sobie. W pewnym sensie się zgodzę, ale dziś chcę bardziej poruszyć temat, jak wychowanie polskich dzieci ma wpływ na Polskę.
W Polsce dziecko – może nie teraz, bo co ja wiem, jak dzieci nie mam – wychowywało się w poczuciu wstydu przed wychylaniem się. Dziecko nie mogło być ani rozbrykane ani głośne, bo przeszkadza rodzicom na kawce, rodzicom sprzątającym dom, rodzicom oglądającym telewizję, nauczycielom w prowadzeniu lekcji. Dzieci miały być zawsze cicho, odpowiadać na pytania, robić co się im każe i słuchać starszych. „Bądź grzeczny!” to największa moim zdaniem krzywda, jaką dziecku można zrobić. Zaczęłam zwracać uwagę na to gdy zamieszkałam za granicą.
„Chłopcy nie płaczą, a dziewczynki się nie złoszczą”.
„Dzieci i ryby głosu nie mają.”
„Jesteś jak baba.”
„Nie przeszkadzaj.”
„To żeś teraz wymyśliłx.”
Każdy z nas zna takie teksty, które rozentuzjazmowanemu dziecku podcinają skrzydła. Dorośli mają spokój, ,a dzieciak myśli sobie „moje uczucia nie są ważne, moje myśli nie są ważne, trzeba słuchać starszych”. I tak rośnie dziecko w obywatela i okazuje się, że nie potrafi działać czynnie. Zrobi co musi, zrobi co jest wymagane, ale nie ma myślenia ponad to. Jest to służalcze dzielenie się, które rodzice dzieciom nakazują i dzieci uczą się, ze nie warto coś posiadać, bo trzeba to oddać tym co nie mają. Potem PiS zapowiada socjal i człowieka krew zalewa, że ja pracuję i odkładam, a ci kolejny podatek mi na plecy zarzucają, by karmić nierobów. Nie wiem, w która stronę polityczną kieruje się ten serwis, ale na co dzień przebywam w internetach, gdzie niepracujących ludzi na socjalu z gromadką dzieci, na których nikogo nie stać po prostu się nie lubi. I ja, osoba, która wybrała stabilność finansową ponad biedę z dzieckiem u cyca, to rozumiem, choć może nie popieram. Ale wracając do głównego pytania… moim zdaniem wychowanie dzieci w Polsce [czas przeszły, bo obecnego nie znam] powoduje, że Polacy nie potrafią grać zespołowo. Robią wymagane minimum, a kiedy pojawia się czas jak pandemia, kiedy trzeba było grać zespołowo i znosić niewielkie niewygody, to Polacy pokazali, że liczę się JA, JA i jeszcze raz JA.
Dlaczego tak piszę?
Każdy wie, że jest źle w Polsce obecnie. Drogo, choć TVP podaje, że nie tak źle, a jeśli już to wina tych, co stracili władzę 8 lat temu. I Polacy pójdą do wyborów za jakiś czas. Co pokazują sondaże? Że głosować będą starzy na PiS a młodzi wcale. Czyli Polacy nie potrafią się zebrać i obalić dyktaturę [bo już bliżej Polsce do Białorusi niż Niemiec] tylko zostaną w domu i będą psioczyć na mohery i Karyny z Brajankami. Można wyjśc z domu, zagłosowac nawet na jakąś małą partię, ale rozrzedzić głosy tych dwóch największych jeśli się ich nie popiera i uratować kraj od większej zapaści ekonomicznej, która zmusza ludzi do ucieczki z tonącego okrętu. Można, ale po co wziąć jednego dla drużyny?
Może nie każdy wiedział, ale maseczki były po to, aby chronić osoby o słabym zdrowiu. A nosić miał je każdy. Aby nie roznosić wirusa, którego nie wszyscy odczuli, że przeszli. Efekt? Zapchane szpitale, 2x więcej zgonów niż w latach wcześniejszych – nie tyle na coronę, co na na przykład problemy z sercem czy oddychaniem, ale szpitale były przepełnione i pomocy nie dostano. A można było nosić maseczki, zostać w domu, nie wymyślać powodów do chodzenia do sklepu codziennie [statystyki ze sklepów pokazały, że ludzie chodzili po małe butelki napoju gazowanego lub gumy do żucia byleby wyjść], myć ręce, a nie oblizywać rękawiczki przed rozdzieleniem woreczków na pieczywo. Można było – i pewnie uratowałoby to kilka tysięcy jeśli nie więcej osób. Ale po co? Po co poświęcać się dla drużyny?
Szczepionek przeciw covid i szczepienie dzieci przemilczę. Wniosek taki sam – pieprzyć wszystkich, ja jestem tu i zagarniam pod siebie.
Powietrze w Polsce jest jednym z najgorszych na świecie. Zimą Polskie powietrze w zanieczyszczeniu potrafi być gorsze niż w Indiach. Dla objaśnienia – tak wyglądają Indie. Po lewej normalne powietrze, a po prawej podczas pandemii, kiedy ludzie mieli zakaz opuszczania domów.
W Polsce najwięcej zgonów jest zimą, kiedy ludzie palą w piecach. Umierają osoby starsze z problemami oddechowymi. Dziadek męża nigdy nie palił, nie pił, codziennie spaceruje, a mimo to ma zniszczone płuca pylicą nabytą w pracy. Kiedy w sąsiednich domkach jednorodzinnych ludzie zaczynają palić, dziadek nie może ani spacerować, ani okna otworzyć. Ludzie palący w piecach śmieciami zabijają ludzi dookoła siebie. Nie mówiąc już o tym, że ich dzieci są potem takimi małymi „zdechlakami z alergią na życie”. Przepraszam za brzydkie słowo, ale nie rozumiem, jak ludzie mogą być takimi ignorantami. Sami sobie tworzą społeczeństwo śmierci i chorób przewlekłych. Można oszczędzić na kolejnych ciuchach, kosmetyczkach, alkoholu, paliwie na bezsensowne wyjazdy [jezu, miałam kolegę, co dla odpoczynku jeździł samochodem po Toruniu, bez celu] i te pieniądze odłożyć i zainwestować w inne sposoby ogrzewania domu, niż palenie czego się da. Można zapłacić za większy śmietnik i wyrzucać śmieci zamiast je palić. Już te buraki, co zostawiają śmieci w workach koło śmietników na przystanku autobusowym mniej szkodzą światu i sąsiadom niż taki śmiecio-spalacz. Można postępować bardziej pro-zdrowotnie, ale po co?
Jeżdżenie do pracy samochodem. Wiele miast ma świetną komunikację zbiorową. Kocham Bydgoszcz za to i kij w oko Toruniowi za jej brak. Ale dobra, Toruń jest malutki i rowerem też daliśmy radę. Zimą mąż chodził pieszo 4 km, bo było za ślisko na rower. Dojeżdżałam autobusem do szkoły odkąd skończyłam 5 lat. Do domu na weekendy jeździłam PKSem lub pociągiem. Do pracy chodziliśmy z mężem pieszo. Na uczelnię komunikacją zbiorową, w tym na pierwszym roku jechałam 1.5 godziny PKSem. Czasem o 5 rano. Dlaczego Polacy są tak uparci, by w 2 osobowej rodzinie były 2-3 samochody? Wokół bloków nie ma gdzie parkować. Mój teść mieszka w domku i potrafi mieć w nocy zaparkowany samochód, który zagradza jego bramę. Jakby gdzieś trzeba jechać, to co zrobić z takim samochodem? Czemu Polacy godzą się na takie warunki? Powietrze truje, spaliny trują, Polacy nadal kochają diesla, a najlepiej przerobionego na gaz, na stronach samochodowych wszyscy rzucają K i Ch na samochody elektryczne. W Holandii 3,1 % samochodów to elektryki. Sporo jest hybryd. To efekt programów rządowych zachęcających do kupna takich – mniejsze podatki, dopłaty do zakupu… Polacy gdyby się zorganizowali mogli by wspierać partie polityczne, ba! założyć partie polityczne, które by takie programy wprowadziły zamiast socjali na kolejne bobaski niepracujących rodziców. jeśli zainteresowanie w komunikacji zbiorowej byłoby większe to by miasta i gminy musiały więcej autobusów puścić – a na te unia daję kasę by były elektryczne. Z resztą w Polsce budują świetne tramwaje i trolejbusy na prąd. Można oczyścić polskie powietrze, można przesiąść się na komunikację zbiorową, można zbiorowo coś zrobić, aby poprawić wszystkim dookoła życie. Można, ale po co?
I to wszystko, to wszystko razem i sto innych rzeczy, które można w Polsce by zmienić – wymaga pracy zespołowej. Zobaczenie, że nie gram przeciwko sąsiadowi, ale gramy z sąsiadem do jednej bramki, która nazywa się przyszłość. Trzeba nauczyć Polaków, bo ja nie potrafię zrozumieć, dlaczego Polacy choć tacy mądrzy to tego nie widzą, że jeśli Polska jako kraj ma triumfować, to Polacy jako naród musi razem działać. Wspólnie podejmować codziennie decyzje ku lepszemu jutru. Wiele rządów ma programy – ociepl dom za część kasy od nas, ale grzej mniej w nim. Dlaczego by nie dać do zrozumienia swoim samorządowcom, że jest taka potrzeba w Polsce? Dogadanie się z Unią o finanse na wymiany okien na potrójną szybę. Unia ma przecież pakiet środowiskowy, chyba że coś źle rozumiem. Zdetronizować tych buraków na Wiejskiej przez których Polacy codziennie płacą kary za elektrownie Turów. To są wasze pieniądze i pozwalacie kilkudziesięciu osobom Wam je zabrać. Trzeba działaś zespołowo. Trzeba umieć się dogadać. bez tego Polacy będą mogli tylko siedzieć i mówić „Unia nas nienawidzi i rzuca kłody pod nogi. Timmermans robi wszystko przeciwko Polsce. Niemcy zazdroszczą nam kaczyńskiego.”
Tego nie potrafię zrozumieć. Jak w Polsce ma być dobrze, skoro Polacy nie potrafią grać zespołowo.
Liczę na komentarze pod tym wpisem, na ciekawą dyskusję, bo do tej pory jest kilka osób, które czyta i mówi ciekawe spostrzeżenia i własne doświadczenia, co jest naprawdę super. A są też ludzie, którzy odpowiadają na pytanie w tytule i dalej nie czytają. Właśnie nie interesują się na tyle, by się zaangażować. Są też tacy co nie czytają. Chciałabym jednak przeczytać ciekawe, inne punkty widzenia niż mój. Choć nie będę ukrywać, że po wpisie o patriotyzmie musiałam zablokować patriotów, którzy życzyli mi brzydkich rzeczy. Miłość polsko-katolicka w najwyższym wymiarze [to jest sarkazm].
Tego dnia sobie pofolgowałam, ale z umiarem jednak. Post przedłużyłam o kilka godzin – wyszło łącznie chyba 39 godzin postu. Jako pierwszy posiłek wypiłam szklankę mleka – bo zawsze boli mnie brzuch, jak jem w sobotę rano po poście. Mleko trochę ruszyło brzuch, trochę przygotowało organizm, że będzie jedzone. W międzyczasie zaczęłam przygotowywać drożdżówkę na przyjście kolegi.
Podstawowe składniki – mąka, mleko, serek, masło, olejek waniliowy, cukier puder i zwykły, konfitura truskawkowa, drożdże.
Zawsze od razu przygotowuję polewę i truskawki.
Grzeję mleko w rondlu, dodaję cukier i masło i mieszam aż się rozpuści. Gdy mleko jest letnie, ale nie ciepłe – dodaję drożdże i zostawiam na chwilę, aby zaczęły pracować. Cienka warstwa drożdży wtedy ładnie puchnie i robi się maziowata. Znaczy, ze drożdże żyją. Rozpuszczone masło z ciepłym mlekiem i cukrem oraz drożdżami wlewam na mąkę.
Później tylko mieszam spokojnie. bez zagniatania ani walenia tłuczkiem, jak to robiła moja ciotka robiąca wspaniałe drożdżówki. Mniej zakwasów, ciasto równie udane.
Następnie odstawiam na ciepły grzejnik, ale przez ręcznik i oczywiście przykrywam ręcznikiem kuchennym, aby było cieplutko i żadne muchy się nie zaplątały.
Jeśli wszystko było jak trzeba, po godzince będzie wyrośnięte, puchate ciasto.
Dalej ciasto ugniatam z mąką chwilę, aby przestało się kleić, rozwałkowuję na kwadrat i smaruję przygotowanymi truskawkami. Na koniec roluję ciasno.
Roladę kroję na 12 kawałków i układam w formie. Zostawiam na chwilę, aby ciasto znów urosło i wypełniło puste miejsca. W tym czasie sprzątam kuchnię i myję użyte naczynia.
Ciasto piekę obecnie na 150 stopniach przez 50 minut. Oryginalnie przepis był dośc inny i wymagał krótkiego pieczenia na wyższej temperaturze, ale wychodził mi zakalec. Danie więcej mąki też poprawiło wyrastanie ciasta. Zapomniałam tym razem dodać soli i ciasto przy zredukowanej ilości cukru jest i tak słodkie dzięki truskawkom oraz polewie z serka z cukrem pudrem.
Drożdżówka pięknie wyrosła i była naprawdę smaczna. Kolega, który mało słodkiego je, zjadł aż dwa kawałki a mąż sam po nią jeszcze rano sięgał. Jak do tej pory, mimo poślizgnięcia się z solą, to jest mój największy sukces. Ani zakalca, ani zbytniej słodyczy, ani zmuszania męża, by zjadł, bo się zmarnuje… Sama się rozchodzi. Jestem zadowolona.
Zjadłam tego dnia porcję kopytek, które mężowi się nie udały, trochę borrelnoten, 3 kawałki drożdżówki [nadal to było moje hamowanie się] i obiad – pieczoną szynkę z kopytkami i zasmażanymi buraczkami. Wieczorem zaczełam kolejny post.
Banchee13
4 kwietnia 2023, 20:18Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma ;)
Krummel
3 kwietnia 2023, 18:04Jesteśmy narodem hiper wszestronnym, pracowitym, nie bojącym się wyzwań, dobrze radzącym sobie z postępującą cyfryzacją, potrafiącym się ubrać i ugotować dwudaniowy obiad (możesz się śmiać, ale nie w każdym kraju tak jest). Wydaje mi się również, że Polacy są dobrze wykształceni, i nawet nie mówię tutaj o ilości ludzi po studiach, ale o wiedzę ogólną, i chwała ci panie za to, że niemal do samego końca edukacji, dzieci uczą się każdego przedmiotu, nawet jeśli jest to godzina w tygodniu. Co do wychowania jakie obecnie jest stosowane, nie wyobrażam sobie żeby było inaczej, nie teraz, gdy wszyscy mamy nieograniczony dostęp do informacji, i samo "bo tak" nie wystarcza, aby zamknąć temat. Dobrze, że obecnie szacunek nie jest wymuszany przez groźby tygodniowego szlabanu na podworko lub przez strach, że się dostanie pasem w tyłek. I jestem bardzo zaskoczona, że nasze pokolenie, z tak głębokimi deficytami emocjonalnymi, potrafi w lepszy sposób obchodzić się z młodszym pokoleniem, niż robili to nasi rodzice, którym bliżej było do kubańskiego dyktatora. Wg mnie Polska idzie w swoim tempie do przodu, w jednych dziedzinach prześciga inne kraje Europy, na inne potrzebuje więcej czasu, ale i tak widzę, że standard życia się bardzo poprawił, powstało znacznie więcej miejsc pracy, budowane są nowe osiedla, więc popyt na mieszkania jest wysoki. A komunikacja miejska, wg mnie też jest dużo lepsza niż chociażby w takich pseudo ekologicznych Niemczech, gdzie bez auta jak bez nogi, bo autobus jeździ raz na ruski rok, miejsce pracy oddalone jest o 50km, wszystkie butelki są zwrotne, a teren nie jest płaski jak w Holandii i momentami trzeba być kolarzem wyczynowym, aby się dostać z zakupami do domu. Auta elektryczne to śmiech na sali, chyba, że poruszasz się nim dookoła wsi, nie jeździsz w miejsca, gdzie są duże mrozy, a w garażu masz drugie auto na dalekie trasy. Ale żeby nie było, że ja tylko slodko o naszych rodakach, my sobie strzelamy w kolano mentalnością, bo nie oszukumy się, ale w narzekaniu jesteśmy najlepsi, podobnie jak w zaglądaniu sąsiadowi przez płot oraz braniu kredytów :)
luckaaa
4 kwietnia 2023, 08:52Mieszkam w Norwegii ( gdzie sa duze mrozy ) jeżdżę autem elektrycznym od 8 lat . Właśnie zakupiłam nowe z zasięgiem 550 km . Obecnie 40 %nowych sprzedawanych aut w Norwegii to auta elektryczne. Powietrze mamy tu piękne . Państwo wspiera zakupy elektryków . Chciałabym wiedzieć , czemu uważasz je za śmiech na sali 🤓
luckaaa
4 kwietnia 2023, 08:59O przepraszam . Mąż mnie poprawił . 78 % nowych , sprzedanych aut w zeszłym roku - to auta elektryczne w tym kraju
Babok.Kukurydz!anka
4 kwietnia 2023, 09:05W nl też tesla nie jest odosobnionym widokiem. Ionic jest powszechny. Hybrydy. Koleżanka ma golfa, który pruje jak szalony i jeździ na elektryce. Ładuje za darmo, w pracy. Bo firma dostaje za to dofinansowanie. Ba! Sprzątaczka przyjeżdża hybryda się ładować u nas. Ja lubię elektryki bo są cichutkie. Do tej pory wydawało mi się że przeciwnikami elektryków są tylko chłopaki z kompleksami zajeżdżające passatino między wioskami oraz dresiarze w bmw.
Krummel
4 kwietnia 2023, 09:56Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i wypowiadam się ze stanowiska osoby, która (jako pasażer) pokonuje 60tys km rocznie, robiąc długie trasy. Wszędzie są drogi szybkiego ruchu, autostrady i nie można porównywać jazdy zużycia akumulatora podczas jazdy po mieście, z długą podróżą i większą prędkością osiąganą na autostradach (a w De nie na ograniczenia). Do tego dochodzą warunki atmosferyczne i z zasięgu 500km robi się 300km. Tutaj ludzie mają elektryki, hybrydy, ale oprócz tego dodatkowe dwa auta (sąsiedzi na dwójkę dorosłych mają 3). Z resztą, patrząc na roczniki aut w Polsce oraz priorytety, nie sądzę, że ludzie będą skłonni inwestować w nówkę sztukę, w imię ekologii, i kisić się przy tym w klitce u rodziców.
Wolfshem
4 kwietnia 2023, 22:43Troche sie nie zgodze co do komunikacji zbiorowej w niemczech, ale tylko troche, bo to bardzo zalezy od tego, gdzie sie mieszka. W duzych miastach raczej nie ma z nia wiekszego problemu, zwlaszcza, jesli oprocz autobusow sa tez pociagi (pomijajac spoznienia, strajki i wylatywanie pociagow z rozkladu). W polsce mieszkalam w prawie 200 tysiecznym miescie i w porownaniu do mojego obecnego, dwa razy mniejszego niemieckiego miasteczka, tu jest komunikacyjnie lepiej. Ty pewnie patrzysz ze swojej perspektywy, mniej wiecej domyslam sie, po pamietniku, w ktorym regionie mieszkasz-tam faktycznie moze byc gorzej, chocby z racji polozenia osad w dolinie siec kolejowa jest ograniczona. Wczesniej mieszkalam w wiosce w Niedersachsen, gdzie psy d..ami szczekaja i tam z autobusami faktycznie nie bylo tak rozowo. Moi rodzice pomieszkuja latem na wsi (w Polsce), choc w sumie ta wies odzyskala niedawno prawa miejskie. Dostac sie do tego "miasta" w letni weekend jest ciezko a w niedziele to jest nawet niemozliwe-nie ma zadnego (!!) autobusu. Ostatnio dymalam 8 km piechota z sasiedniej wioski. Siec sciezek rowerowych tez jest tu moim zdaniem lepsza. W moim polskim miescie czesc sciezek byla w katastrofalnym stanie (haha, kostka brukowa, ktora chyba tylko od razu po ulozeniu byla prosta) i urywaja sie niespodziewanie, tak, jakby rowerzysta mial sie nagle zdematerializowac ;) Wiec ja tu jestem bardzo zadowolona, jesli chodzi o rower, i choc niemcy to nie Holandia, to jednak nie jest zle. Co do gorzystych terenow... no coz, przynajmniej masz ladne widoki! 🙃 I troche Ci ich zazdroszcze, ja dla takich przezyc estetycznych musze sobie zorganizowac wycieczke (wlasnie sie wybieram na weekend do doliny Renu🙃) W Niedersachsen bylo plasko jak na stole, z jednej strony super na rower, a z drugiej troche nudno i wierz mi, po prawie roku jazdy wylacznie po plaskim wjechanie na wiadukt to juz byl prawie wyczyn ;) A ze Niemcy sa pseudoekologiczne to sie zgodze. Jestem wielkim fanem butelek zwrotnych (jeszcze gdyby one sie tak same wynosily... 😉) ale do niedawna nie moglam w bliskiej okolicy kupic marchewki czy pietruszki NIE OPAKOWANEJ w folie. Teraz mam nowy sklep kolo siebie i tam na szczescie sa warzywa luzem.
Renfrii_92
3 kwietnia 2023, 17:46Strasznie to wszystko wyolbrzymiasz, bo jest dużo rzeczy, które dobrze PIS zrobi a za czasów lewactwa tez było źle. Jedynie konfederacja jest w stanie jako tako wyprostować nasz kraj. Co do wychowywania dzieci to nie spotkałam się z takim wychowanie, które opisujesz tak było ze 30 lat temu teraz tak nie jest.... rodzice rozmawiają dużo z dziećmi wspieraja w rozwoju i motywują. Ani ja ani żadna matka która przychodzi na plac w tym samym czasie co my ze swoimi dziećmi nie każe swojemu ustępować, całkiem inny poziom jest wiec nie wiem skąd to wytrzasnęłaś, ale jak to mówią jak ktoś chce się o coś przyczepić to i o byle co znajdzie problem.
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 20:16Kiedy lewactwo było u władzy? Z reguły słowa lewactwo używają ludzie, którzy nie do końca rozumieją, czym jest lewica. Napisałam We wpisie, że nie wypowiadam się o obecnym wychowaniu dzieci, bo się nie znam. Nie rozumiem więc oburzenia. Napisałam skąd mam takie poglądy i że zdaje sobie sprawę że są nieaktualne. O przyczepianie się to można posadzić twój komentarz, bo zarzucasz tutaj rzeczy, które ja przecież już we wpisie sprostowałam.
Alicja19722
3 kwietnia 2023, 16:33Nie ma jednej Polski i nawet nie chodzi mi tu o podział A i B. Jest kraj ludzi wykształconych albo i niekoniecznie, ale zorientowanych na przyszłość. Polska, w której segreguje się śmieci, sprząta po psie i daje innym prawo do własnych poglądów, decydowania o swoich wyborach i wierze. A za rogiem jest wiecznie nietrzeźwy sąsiad z wiecznie poniżaną żona, która nigdy go nie opuści, bo ksiądz nie da rozgrzeszenia. Jest rodzina, gdzie nadal potrzeby dzieci się nie liczą a przysłowiowe pincet plus idzie na nowy telefon i pazurki mamusi, dziecko nie pojedzie na wycieczkę do teatru w okolicznym mieście, bo po co to komu. I to jest mentalność, której nie zmieni jedno pokolenie. Tym bardziej, że wmawia się im ze stanowią sól tej ziemi, są spadkobiercami Mieszka i husarii. Niestety większość to potomkowie chłopów pańszczyźnianych i na tym gruncie najlepiej rozwijają się nasze „jakoś to będzie, zakazy są po to by je obchodzić, jak nie wolno, to trzeba coś zakombinować”. Tylko na takim gruncie kobieta może głosować na partie, która ja jawnie dyskryminuje i próbuje pozbawić wszelkich praw. I niestety ja tej drugiej Polski widzę więcej.
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 17:19Mam nadzieję, że jest jakaś switlana przyszłość.
Renfrii_92
3 kwietnia 2023, 18:07"bo ksiądz nie da rozgrzeszenia." a od kiedy to nie dostaję się rozgrzeszenia za odejście od męża? Pierwsze słyszę. W każdym kraju na świecie są takie rodziny, które biorą tylko kasę od Państwa na dzieci a wydają na swoje przyjemności. są kraje w których rodzice zmuszają swoje dzieci do prostytucji żeby zarabiały na nich kasę albo są sprzedawane do burdelów. Są kraje w których to dzieci zajmują się domem i młodszym rodzeństwem i gotowaniem bo rodzice zapieprzają za groszę żeby mieć na miskę ryżu. WIęc nie róbcie z Polski jakiegoś piekła bo patrząc na inne Państwa to tutaj jest bardzo dobrze. A co do mentalności prawdziwych patriotów, to proszę się nie wypowiadać jeśli się ich nawet nie zna. Ludzie, którzy posiadają jakąkolwiek moralność oraz wartości to są ludzie w większości wykształceni, inteligentni, którzy potrafią coś robą reprezentować. Nie można tego powiedzieć o przedstawicielach lewaków(nie mówię tu o wszystkich ale o 90%), z których cały Internet się śmieje, chociaż największą furorę i tak zrobiła wielce wykształcona Pani Magdalena Środa w wywiadzie u STanowskiego.
Alicja19722
3 kwietnia 2023, 18:51Jeżeli porównujemy się z jakimś krajem afrykańskim, to pewnie w Polsce jest bardzo dobrze, bo wszyscy z wyjątkiem Cejrowskiego chodzą w butach. Ale przeraża mnie jakość dyskusji, która jeśli tylko zahacza o sprawy światopoglądowe zaczyna być niebezpieczna. Brak merytorycznych argumentów, każdy o niewłaściwych poglądach to lewak i z pewnością nie może być patriota, bo ten przywilej jest zarezerwowany dla jedynej właściwej formacji.
Babok.Kukurydz!anka
4 kwietnia 2023, 16:07Renfrii, ty znów o lewakach. Przypomnę ci. Lewica u władzy była w 2001 roku ostatni raz. Od tamtej pory wszystko co się wyr darzyło, jest wina centroprawicy. Atakujesz ludzi. Jeszcze jedna skucha i będę musiała cie zablokować, bo jesteś bardzo nieprzyjemna. Alicja nie atakuje cie personalnie, nie rób tego więc sama.
brujita
3 kwietnia 2023, 14:084,5 roku mieszkam w Szwecji i widzę plusy i minusy obu krajów. Polska wcale taka zła nie jest. W centrum Sztokholmu też sporo ludzi nie sprząta po psach (w bogatej dzielnicy), a w dodatku są jeszcze odchody koni, które leżą dopóki chyba ich deszcz nie zmyje. Wychodząc z domu w centrum miasta mam aromaty jak na wsi i pod nogi też muszę patrzeć. Latem byłam w Danii i tak brudnego pociągu jak na trasie Kopenhaga-Helsingor nigdy nie widziałam. Z drugiej strony wykluczenie komunikacyjne to bardzo poważny problem w Polsce i opisywanie w tym kontekście jednak miast wojewódzkich nie oddaje tego problemu.
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 17:17Wychowałam się na wsi, gdzie były i prywatne busy i 4 spółki PKS. W mieście wojewódzkim 0o prostu mieszkałam na studiach. Uważam że komunikację publiczna w Polsce macie fajna. O psich kupach niewiele mogę powiedzieć. Rzadko widuje. Na wsi u rodziców zaś psy chodzą na długiej smyczy lub samopas więc chodniki są czyste.
brujita
3 kwietnia 2023, 19:28No właśnie, były. Kiedy na tej wsi mieszkałaś? 20 lat temu? Moja babcia mieszkała w małym miasteczku na styku trzech województw, w jednym z najbardziej zaludnionych w Polsce. Bez samochodu to się tam jest teraz w czarnej d..., nawet szpitala nie ma.
Babok.Kukurydz!anka
4 kwietnia 2023, 16:08Od czasu jak wie wyprowadziłam to zbudowali eksoresoke przy mojej wsi i komunikacja jest jeszcze lepsza. W 20minut są się do Bydgoszczy dojechać. 🤩
aneciurkaaa
3 kwietnia 2023, 12:37Ja też myślę, że wyolbrzymiasz problem "polskości". Jestem od Ciebie starsza troszkę ale mam wrażenie, że dzieli nas całe pokolenie - w sensie, że Ty masz co najmniej 20 lat więcej i uradziłaś się w czasach naszych rodziców. Polska naprawdę "poszła" do przodu. Mam wrażenie, że osoby mieszkające za granicę jakoś demonizuję życie tutaj. Przecież w Polsce są ścieżki rowerowe, dużo osób przesiadło się z samochodu na rower, ludzie segregują śmieci itd. Mamy nawet hulajnogi ;) Serio :) A i tramwaje i autobusy. Nawet samochody elektryczne też się zdarzają :) Ja wiem, że może po prostu pochodzisz z innego regionu Polski i tam świat się może w jakiś magiczny sposób zatrzymał. Uwierz, że do nas też dotarła cywilizacja ;)
Kaliaaaaa
3 kwietnia 2023, 11:52Dzieci wychowuje się zupełnie inaczej obecnie- co widać po pretensjach mojej teściowej że my za bardzo się na córce koncentrujemy, a kiedyś to dzieci gdzieś tam sobie były a dorośli zajmowali się swoimi sprawami. I to jest to co dzieci '90 dobrze pamiętają... W myśl hasła "dzieci się widzi a nie słyszy". No ale to już na szczęście przeszłość. Masz bardzo pesymistyczny filtr- nie jestem jakaś fanką polskich stosunków(i dlatego tam nie mieszkam) ale obiektywnie wiele się zmienia- np psie kupy...kiedyś spory problem, teraz jest czysto. Palenie śmiecmi- ok zdarza się, ale w dużo mniejszym stopniu niż np jak byłam na studiach... I sporo ludzi wymienia piece, czytałam że powietrze w Krakowie stopniowo się poprawia(od wymiany pieców)- przynajmniej rośnie świadomość problemów. O segregacja śmieci też w Polsce ruszyła w ostatnich latach. Zmierzam do tego że niektóre zmiany wymagają czasu i/lub rozwiązań prawnych (dla motywacji) Z jednej strony rozumiem że się interesujesz Polska ( bo przeszłość, rodzina itd) ale ja będąc w podobnej emigracyjnej sytuacji przyznaje ze obecnej Polski tak dobrze nie znam... A mimo wszystko , z perspektywy wakacyjno-rodzinnej, oceniam że dużo zmienia się na plus. Nie widzę też większych różnic w poziomie życia między nami a naszymi znajomymi z podobnej banki(wykształceni, pracujący, w miarę obrotni). Różnice to z mojej perspektywy opieka zdrowotna, edukacja, kwestie ideologiczne, świeckość panstwa .... Ale tu wybrałam inny kraj , który mi odpowiada i tyle... Polske dopinguje ale bardzo ostrożna jestem z wygładzeniem opinii na jej temat. Po dziesięciu latach to już nie jest "mój" kraj (mój w sensie ten który dobrze znam i rozumiem).
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 17:14Dziękuję za komentarz. Ja i tak żyje tutaj i tutaj się interesuje, a Polskę znam z tego, co czytam na forach i rozmawiam z rodziną i znajomymi. Wielu imigrantów tutak żyje tylko myślą o Polsce. Nie wiedzą nic o nl i głowę i serce mają wciąż w kraju. Nie wychodzą nigdzie po pracy, nie zawierają znajomości z nie Polakami. Jednak ile by tu nie byli, istnieje dla nich tylko polska. Sądzę, że nie jest to do końca mile, usłyszeć "nie mieszkasz tam to bądź cicho i nie komentuj". Dla mnie polska znaczy wiele, dla innych - wszystko.
Kaliaaaaa
3 kwietnia 2023, 18:31No tak ale musisz wziąć pod uwagę że Polacy marudzą ....generalnie większość ma taką mentalność że będzie narzekać .. po dłuższym pobycie poza krajem to jest to co mnie zaskakuje - wszyscy narzekają (a mam zasadniczo nieźle sytuowanych znajomych). Po forach też to widac- pozytywnych tematów ze świecą w ręku szukać. Jeśli chodzi o komentowanie- to działa w obie strony...parę razy zdarzyło mi się że mi ktoś tłumaczył usilnie jak się żyje w moim mieście (bo przejeżdżał albo był na wakacjach 20 lat temu....ale dużo czytał i on wie:) Ja się nawet w dyskusję nie wdaje tylko uśmiecham, ale to drażni. Mam wrażenie że to specjalność polskich emigrantow- próbować na siłę udowadniać co jest nie tak w kraju , jakbym usprawiedliwiając swoją decyzję o emigracji. Nic dziwnego że to denerwuje osoby które zostały (bo czują się głupie że zostały i robuja szukać kontrargumentów). A emigracja to decyzja jednostkowa- sporo jednostek sobie swietnie w Polsce radzi, i w sumie są na plus bo nie muszą się wysilać z językiem, odległością od bliskich itd. Inne jednostki sobie nie potrafią poradzić, szukają swojego miejsca/lepszego zycia zagranica . I super -ale to są dwie prawdy subiektywne.
Naturalna! (Redaktor)
3 kwietnia 2023, 11:07To po co zadajesz pytanie w tytule, skoro wymagasz komentowania całego wpisu lub poszczególnych jego części i ciekawych spostrzeżeń dotyczących ... no właśnie czego? Teraz poprosiłaś o komentarze w specyficzny i precyzyjny sposób, więc takie dostałaś, a jeśli tego nie robisz, każdy komentuje to, co uważa za godne komentowania. Poruszasz w swoim wpisie jakiś problem poświęcając na to sporo czasu, jeśli jest ciekawie to czytam, oczywiście, co wymaga koncentracji uwagi, straty mojego cennego czasu, a jeżeli potem wstawiasz jakieś dodatkowe przepisy, opisy Twojego dnia, misz masz, to ja wysiadam, gubię się, scrolluję więc do końca, jeżeli uznam, że nie potrzebuję zaśmiecać głowy kolejnymi nieistotnymi dla mnie lub nieinteresującymi mnie faktami z Twojego życia. Nie komentuję Twojego punktu widzenia dotyczącego Polski, bo mnie ten temat dołuje.
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 11:15Niczego nie wymagmza to chętnie. Wchodzę w dyskusje.
KochamSiebie2020
4 kwietnia 2023, 15:33Co to za komentarz! Nie można grzeczniej?!? Widać zazdrość się u Ciebie udziela. Nikt już Cię nie czyta, co? Nie pamiętasz swoich „ interesujących” wpisów, gdy narzucałaś się, żebrałaś o komentarze pod wpisem? Nie wspomnę już o „ciąży z lasem”… .
Wolfshem
5 kwietnia 2023, 00:29Naturalna, czy Ty masz pretesje do autorki, ze w swoim pamietniku pisze o tym, o czym jej sie podoba? Chyba nie rozumiem, o co Ci chodzi 🤔 Stracilas swoj cenny czas na komentarz, ktory nie skomentowal wlasciwie niczego istotnego
Naturalna! (Redaktor)
5 kwietnia 2023, 18:09Dajcie mi żyć. Nic o mnie nie wiecie. Z Babokiem sobie rozmawiam kiedy chcę i jak chcę. Jestem sobą, czy to się Wam podoba czy nie. Tak, czasami tracę swój cenny czas na bzdury i czasami gadam i piszę bzdury - nie jestem idealna i mam dol tego takie samo prawo jak każdy. Proszę nie zakładać, jaki był sens mojego komentarza, bo Wasza interpretacja nie jest jedyną słuszną. Nie zżera mnie zazdrość, Vitalia nie jest moim oknem na świat i życzę Babokowi jak najlepiej, Wam też, pozdrawiam serdecznie :)
Naturalna! (Redaktor)
5 kwietnia 2023, 18:28Proszę mi też nie wypominać błędów i moich zagrywek, które uważacie za bezsensowne i nie w Waszym guście, ponieważ dziś ja sama również tak mogę je postrzegać. Ciągle się zmieniam i nie jestem już tą samą osobą co 2 lata temu. Baboka bardzo lubię i ten komentarz napisałam z automatu, tak, jak w danej chwili czułam. Wiem, dziś na bank bym tak nie napisała, o ile w ogóle cokolwiek. Czy Wam nigdy, ale to przenigdy nie zdarzyło się chlapnąć coś bez większego namysłu i potem same się w głowę pukałyście, co to za bzdury ;) Nie, nie chcę na siłę siebie usprawiedliwiać, bo nie popełniłam jakiegoś strasznego przestępstwa. Nie jestem też taka, jak w Waszych wyobrażeniach, więc raz jeszcze zastrzegam sobie prawo do bycia sobą, czy to komuś się podoba czy nie. Jestem obecnie w depresji i muszę stawać za sobą, bo nikt inny tego nie zrobi. Dziewczyny, zejdziecie więc ze mnie, tak jak i ja dam sobie na wstrzymanie ze spontanicznym komentowaniem. Cieszcie się życiem, jak możecie :)
Babok.Kukurydz!anka
5 kwietnia 2023, 19:36Babok się nie obraził. Wiem, że mam bałagan we wpisach. 😉 Ale myślę o tym komenamtarzu od wczoraj. Muszę trochę ogarnąć to, jak pisze wpisy, bo z jednej strony chce się trochę po uzewnętrzniać, z drogiej prowadzić pamiętnik odchudzania. Może faktycznie się trochę to gryzie...
Naturalna! (Redaktor)
6 kwietnia 2023, 12:47No i super QQ. Znamy się nie od dziś, Ty jesteś wyszczekana, ja też mam swoje zdanie i ostatnią na świecie ideą, która mi przyświecała, pisząc ten pierwszy komentarz było obrażanie Ciebie. Co jak co, ale to również ja wzywałam Ciebie na forum Vitalii do powrotu tutaj (ze swojego bloga na WP) i bardzo dobrze, że tu jesteś i że Ci się chce rozkręcać show, które must go on ;) Wiesz, ja mam bzika na punkcie konstrukcji tekstów, patrzę się więc z innego poziomu na Twoje wpisy - z poziomu (byłego) autora artykułów, ale i z poziomu Twojego czytelnika, czasami zmęczonego, czasami przytłoczonego. Mało kiedy mam tak wyostrzoną uwagę, żeby poświęcać jej 100% na wszystko w każdym Twoim wpisie, więc to zaznaczyłam. Oczywiście nic mi do tego, co Ty z tym zrobisz, pisząc kolokwialnie wręcz "mam to gdzieś" ;) No ale czasem coś walnę, jak to ja, bo też bywam wyszczekana pomimo rozsypki emocjonalnej (zbieram się do kupy powoli). Także luz, nie jestem typem hejtera i nigdy nim nie będę, a ton moich wypowiedzi nie jest widoczny, bo to przecież tylko słowa, za nimi ukrywa się 90% człowieka z jego mimiką twarzy, nastawieniem, emocjami i intencją, więc interpretacja moich słów jest tylko i wyłącznie czyjaś interpretacją, a nie jedynie słuszną racją. Baboku działaj dalej i zazdroszczę jednak Ci czegoś - krów wypasanych na trawie w Holandii i tych pysznych serów ;) :P piszę z Polski, więc daleko mi do tych cudownych łąk. Tu w pobliżu 100 km żadnej krowy, żal ...
Serenely
3 kwietnia 2023, 09:39Z opinia jak z .... głowa - każdy ma swoją. Obecnie większość czasu spędzam w kraju o największej chyba możliwej demokracji i wyborze. Ale! Za tym stoi bardzo specyficzne wychowanie polegające na uczeniu odpowiedzialności od dziecka. Jak każdy z osobna ma poczucie odpowiedzialności i rozsądku wpojone od dziecka - to cała społeczność może tylko zyskać. Oczywiście, ze nie jest to hermetyczne - innych kultur i emigracji sporo - ale jednak w sporej mierze pod kontrola. W Polsce jeszcze na to pewnie parędziesiąt lat musimy zaczekać, bo od czasów zaborów żyjemy wbrew. No i kwestia zaufania - do sąsiada, kolegi i rzadu - tu wielowiekowe doświadczenie również nie działa na nasza korzyść.
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 10:10Zgodzę się. Dwa lata temu rozmawia zsle Szwajcarami o ich systemie referendum na niemal każdy temat. Bardzo spodobał mi się ten system. Polacy protestowali, były strajki kobiet, a nadal nie da się oczyścić strefy politycznej i sprawić, by reprezentowali oni poglądy obywateli, co przecież jest ich praca.
Julka19602
3 kwietnia 2023, 08:06Ciasto fajne. Chyba upiekę lubię takie proste ciasta bez kremów.
Julka19602
3 kwietnia 2023, 08:01Przeczytałam wpisy poniżej i się z nimi nie zgadzam. Ale każdy może mieć własne zdanie. Moje jest podobne do twojego w kwestii sytuacji w Polsce. Drogo, kłótnie polityków, olewanie uczciwych obywateli promowanie kombinatorstwa i nieróbstwa. Wszelkie usługi drogie bez faktur pieniądze do ręki kolosalne. Ja z renty płacę podatki mąż z pensji, a wymieniona grupa biorąca gotówkę zero wykazania dochodu ale w niedzielę do kościoła jako przykładny katolik. Nawet fryzjerka od stałych klientów nie nabija kwoty na kasę a ma ich większość..Co do wychowania dzieci to uważam że bezstresowe wychowanie nie jest dobre," róbta co chceta" bez zasad i reguł nie prowadzi do niczego dobrego. Dzieci trzeba kochać, wskazywać drogę być na nie uważne rozmawiać to bardzo ważne dla ich rozwoju, mają się czuć bezpiecznie, zaopiekowane. A wybory powinny zmienić naszą rzeczywistość, zmiana opcji politycznej jak najbardziej. Niestety demokracja polega na większości, lenistwo i nie przystąpienie do wyborów bo mi dobrze może się zemścić. Boże chroń Polskę.
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 08:32"Dzieci trzeba kochać, wskazywać drogę być na nie uważne rozmawiać to bardzo ważne dla ich rozwoju, mają się czuć bezpiecznie, zaopiekowanie" to jest wychowanie bezstresowe właśnie, a nie róbta co chceta 😉 dziękuję za komentarz i powodzenia z ciastem 👍
Julka19602
3 kwietnia 2023, 09:01Niestety róbta co chceta jest traktowane jako wychowanie bezstresowe. W sklepach na placach zabaw obserwacje się efekty takiego wychowania. Zero szacunku do innych osób.
rybka82
3 kwietnia 2023, 07:45Nie mieszkasz x lat w Polsce, nie chcesz mieć polskiego obowytelstwa a prawie codziennie piszesz jakie te życie w Polsce jest złe, lub było 20 lat temu, co powinni Polacy zmienić itp. Moim zdaniem powinnaś już zacząć pisać co jest złe w Holandii, co Holendrzy powinni zmienić w swoim zachowaniu i poglądach, bo jak na razie te wpisy są zerojedynkowe tj jak to świetnie jest w NL a beznadziejnie w PL, jak ja mieszkałam zagranicą (szczególnie dłuższy czas) to nie myślałam praktycznie nigdy co jest w PL tylko co wokół mnie, lub np porównywałam że w PL można być poprawić to i tamto patrząc na UK, czy USA (tam dłużej mieszkałam) a w UK czy USA można by zmienić to czy tamto. Od 11 pracuje z Holendrami - najpierw w finansach, teraz robiąc ich payroll, mam znajomych z NL i tak jak z innymi moimi krajami współpraca bywa różna ;)
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 08:31Dostrzegam problemy tutaj. Jednak myślę że mało kogo by one interesowały.
rybka82
3 kwietnia 2023, 08:33Myślę że wiecej osób niż myślisz...
beaataa
3 kwietnia 2023, 07:27Po raz kolejny, czytając twój wpis, widzę generalizacje i wyrażanie opinii przez wąski pryzmat własnych doświadczeń. Znasz Polskę z jednej okolicy i z wiadomości, których wartość jest średnia, szczególnie teraz, kiedy AL w kilka sekund wyprodukuje Ci każdy bezsens. Polacy nie będą nigdy w jednej drużynie, bo emeryci, bezrobotni, dobrze wykształceni i wiele innych grup, to nie jedna drużyna, a raczej grupy konkurujące o te same dobra. Na całym świecie tak jest. W Holandii też rolnicy walczą teraz mocno. Albo w Paryżu. Ale tu gdzie ja mieszkam, ludzie dbają o otoczenie, jest czysto, bardzo czysto. Psie kupy poznikały już dawno, tak samo jak bezdomne zwierzęta. Są dla nich szukane nowe domy. Jest drożej, to prawda, ale w innych krajach też. Nie ma biedy, Polacy kupują domy, jeżdżą na wakacje, stać ich na rodzinne narty. Ja byłam, dawno temu wychowywana jak piszesz. Ale to było dawno. Teraz u dzieci rozwijane są różne talenty, są ciekawe zajęcia i bardzo podkreślane są indywidualne zdolności. I jest dużo dobrej pracy dla osób wykształconych w odpowiednich kierunkach. Taka jest Polska na moim podwórku. Pamiętam stare czasy i nie mogę się nacieszyć jak inaczej jest teraz. I jak ludzie nauczyli się być inni. I ścieżkami rowerowymi, które mam prawie wszędzie, I jak inaczej jeżdżą kierowcy. Wiadomo, dużo, bardzo dużo jest nie tak, ale u mnie zdecydowanie nie tak źle jak Ty to widzisz.
rybka82
3 kwietnia 2023, 07:35Zgadzam się w 100%, plus sama mam syna 8 letniego i widzę jak zmieniły się czasu, poglądy na wychowanie dzieci, jakie te dzieci teraz mają możliwości (w porównaniu do mnie), zresztą na tym między innymi polega postęp że moje życie było lepsze niż moich rodziców czy dziadków a gorsze niż mojego dziecka.
hanka10
3 kwietnia 2023, 07:55Zgadzam się z Wami w całości ! Myślę , że nie można mieszkać w dwóch miejscach na raz , autorka swoje przemyślenia nie wysnuwa na podstawie własnych , aktualnych doświadczeń,bo w Polsce nie mieszka, tylko z traum z dzieciństwa wymieszanych ze swoimi wyobrażeniami na temat informacji z netu o Polsce. Trudno z tym dyskutować :) Na marginesie - przy tym poziomie ogólności podobny post możnaby napisać o każdym kraju , tylko zmieniając punkty odniesienia. I odwrotnie, można by napisać post o zupełnie odmiennej treści - że WOŚP, Akcja Humanitarna , Kotański , reakcja na wojnę w Ukrainie itd.
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 08:29Ale czy my wszyscy nie piszemy w oparciu o nasze własne doświadczenia. Choć tam nie mieszkam to mam rodzinę i rozmawiamy o ich problemach. Jak mama musi pracować choć powinna być na emeryturze. Nie dostała wciąż obiecanej podwyżki dla pielęgniarek przez premiera Buzka, a gdzie tu dalej. Brat założył firmę w Polsce po dekadzie za granicą i też mówi, że się nie opłaca. Na czarno się opłaca lub legalnie, ale za granicą. To nie jest świetlana przyszłość dla mnie. Ci z moich znajomych, którzy się dorobili zaczynali od bezpieczeństwa finansowego z postaci pieniędzy rodziny lub mieszkania po zmarłym krewnym, tudzież pół domu rodziców. Wiadomo, że jak kredyt odchodzi i czynsz to zostaje dużo kasy na życie. Cieszę się że masz lepsze doświadczenia, Beata. Chciałabym by więcej osób takie miało. Szczególnie ci mi bliscy. Rybka, zgodzę się że teraz dzieci chowa się inaczej. Dlatego napisałam, że piszę o dawnym wychowaniu. Obecnego nie znam. Co też napisałam.
rybka82
3 kwietnia 2023, 11:15To może napisz po prostu o problemach swojej rodziny, a nie życiu Polaków? Napisz że oni mają problemy z pracą/własną firmą, z emeryturą i z czego one wynikają...choć ja tam wolę pisać o swoim życiu a nie o życiu moich bliskich czy też rodaków (szczególnie że warstwy społeczne, różne zarobki, doświadczenia są na całym świecie).
.krcb.
3 kwietnia 2023, 17:08Zgadzam się z wami dziewczyny! Jedyne czego zazdroszczę Holandii to duży odsetek porodów domowych ale i to się zmienia w Polsce
Użytkownik4250924
4 kwietnia 2023, 12:11Dokładnie. Ja jestem od Kukurydzianki znacznie starsza, a nie żyję i nie żyłam wśród takich ludzi, o jakich ona pisze. Nie miałam nigdy problemów ze znalezieniem pracy. Moi znajomi też nie. Już chyba o tym pisałam, ale nie znam ani jednej osoby, która wyemigrowała z przyczyn ekonomicznych (taka moja szczęśliwa bańka). To jest kwestia indywidualnej perspektywy, taka jest perspektywa Kukurydzianki, ale to nie jest obiektywne spojrzenie.
Wolfshem
4 kwietnia 2023, 23:33Nie ma co porownywac Holandii do Polski, jesli chodzi o rowery. W Polsce jazda rowerem to czasami rosyjska ruletka-przezyjesz albo nie. Brak sciezek (wiem, to sie powoli zmienia 👍) oraz -jak by to ladnie napisac 🤔- inna "kultura" jazdy kierowcow aut. Holendrzy (uogolniajac)sa do rowerow przyzwyczajeni, dla nich 2 kolka to standard i codziennosc. W Polsce tak nie jest. Jak ktos cale zycie jezdzil do pracy samochodem, bo np. rowerem nie bylo bezpiecznie, to mu sie auto zakodowalo w glowie jako jedyny sluszny srodek transportu 😉 Nie dziwi mnie wiec za bardzo, ze emigrujac do Holandii z przyzwyczajenia jezdza autem. Moze nawet nie wpadli na to, ze mozna przesiasc sie na rower. Albo nie wiedza, ze to takie fajne 😉 Nie mieli takiego wzorca, ze mama, tata, sasiad, kolega i pani ze sklepu jezdza rowerem. Ja w Polsce dojezdzalam rowerem do pracy, o ile sie dalo, bo mialam kiedys prace na obzezach miasta, przy ruchliwej drodze niemal bez pobocza. Nie odwazylam sie tamtedy jezdzic. W Niemczech pod tym wzgledem czuje sie bezpieczniej (choc i tu zdarzaja sie kierowcy-wariaci), malo kto wyprzedza mnie na gazete. Wyobrazam sobie, ze w Holandii jest jeszcze lepiej.
PACZEK100
3 kwietnia 2023, 06:50A drożdżówka wygląda pysznie może kiedyś spróbuję:)
PACZEK100
3 kwietnia 2023, 06:49Z większością muszę się zgodzić, jesteśmy samolubni z natury. Nie można za to generalizować że tylko Polacy są źli, i to wszyscy. Osobiście segreguje śmieci, nie palę niczym, nie pobieram socjali i chodzę glosowac. maseczkę nosiłam ale może bardziej dlatego że mnie wychowali na grzeczne posłuszne dziecko. Maseczke powinni nosić ci co są chorzy żeby nie rozprzestrzeniać wirusa dlatego np Japończycy noszą maseczki kiedy mają choćby katar. Co do samochodów to mamy dwa bo i ja i mąż musimy dojeżdżać do pracy, odbierać czy zawieźć dziecko do szkoly. Nie wyobrażam sobie jechać ponad 23km rowerem do pracy. Autobusem to są dwie przesiadki i ok 1.5h. niby można ale wtedy dziecko zamiast do 15 w szkole wiedziałoby do 16 albo i dłużej. Pomimo tego że oboje z mężem pracujemy i dobrze zarabiamy to zwyczajnie nie stać nas na hybrydę nawet która jest średnio o 15tus droższa niż zwykle auto. I nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się zaoszczędzić tyle pieniędzy żeby wymienić auto.
Babok.Kukurydz!anka
3 kwietnia 2023, 08:25Czasem nie da się wybrać zielonego środka trsportu. Esnak ja tutaj widzę, że gros Holendrów przyjeżdża rowerami, nawet w niepogodę ubrani z foliowe spodnie i poncho, a polacy i Słowacy do pracy potrafią 800m jechać samochodem. Piszę o polach i Hokendrach, bo ich znam najlepiej by porównywać. Reszty świata nie znam, lepiej więc ich pominę 😉
tara55
3 kwietnia 2023, 06:32🌷