Jest wiele drażliwych tematów. Niektórzy nie potrafią rozmawiać o polityce, by nie skoczyć sobie do gardeł, inni o kościele. Mnie zapala gender.
Nie chodzi mi o zaimki, o ilość płci, ale o tradycyjne gender – takie zanim ludzie zaczęli się bać tego słowa i brać innych ludzi za kosmitów. Role społeczne – role oparte na płci kulturowej. Płeć biologiczną zostawmy w spokoju. Ale idea, co dziewczynkom wolno, a co wolno chłopcom mnie irytuje. Dziewczynki nie mogą się złościć, ale u chłopców złość jest oznaką silnego charakteru. Dziewczynka, która się złości jest brzydka i ma zły charakter. Chłopcom nie wolno płakać, bo przecież muszą być silni, ale dziewczynki mogą płakać, bo są wrażliwe. Dziewczynki, które nie płaczą są mało kobiece. I tak w koło Macieju. Kiedy byłam gówniakiem, źle patrzono na kobiety obcięte na jeża. Chodzące w męskich spodniach większość czasu. Wtedy dziewczynkom nie wolno było się pobrudzić na podwórku, chłopcy nie mogli przesiadywać w domu całe dnie. I potem takie role społeczne przeniesione na dorosłość. Mężczyzna to musi mieć samochód i mieszkanie, bo inaczej jest niezaradny. Kobieta to musi chcieć mieć dzieci, mnóstwo dzieci, inaczej jest bezpłodna i nikt jej nie chce. Mężczyzna musi mieć duży licznik seksualny [i pewnie dlatego liczby są zawyżone], ale kobiecie nie wolno mieć przeszłości seksualnej. Więc chyba chłopaki bawią się w swoim gronie – tak mówią liczby.
Denerwuje mnie rozmowa o dzieciach, która wynika z gender. Wmawiano mi jeszcze jak byłam w liceum, ze kobieta jak nie ma dzieci to usycha i więdnie jak kwiat. Że robi się stara i pomarszczona, bo ciąża ma zbawienny wpływ na ciało i wygląd kobiety… Na studiach wmawiano mi, że musze chcieć mieć dzieci, bo coś musi być ze mną nie tak, jak ich nie chcę. Że mnie facet zostawi, jak mu nie urodzę. Że pójdzie do takiej normalnej, co mu urodzi dziecko. O ile młodsi ludzie mają już inne poglądy, to jednak starszej daty ludzie nadal uważają, że kobieta nie powinna w życiu aspirować do niczego więcej jak macierzyństwa. A ja pamiętam ze studiów koleżankę, która postanowiła zrobić sobie dzieciaka, bo siedziała w domu na bezrobociu i uznała, że skoro i tak się nudzi to równie dobrze może siedzieć z dzieciakiem w domu. Mąż dość zarabiał.
Denerwuje mnie, jak chcę coś zrobić, jak choćby jechać rowerami z koleżanką po Holandii, to znajomi pytają, co mąż na to. Czy nie ma nic przeciwko. Czemu z nim nie jadę. Jakbym była własnością swojego męża, bo jestem tylko kobietą. Jakbym nie mogła być autonomiczna i zrobić coś sama dla siebie, tylko muszę mieć męża obok, zęby pilnował czy na pewno nie pójdę na kufa mać.
Nie lubię więc, aby zadawać mi pytania związane z płcią kulturową i rolami społecznymi opartymi na płci. Wtedy mam wrażenie, że wybuchnę. I nie – nie wzięłam sobie tej frustracji z powietrza – ja te rozmowy z ludźmi naprawdę miałam, dostawałam takie złote niechciane porady i to tyle razy się zdarzało, że już mi uszami wychodzi. Jeśli myślisz inaczej niż ludzie, na których w życiu trafiałam – niech ci się życie zawsze szczęści i oby więcej takich liberalnych i wyluzowanych osób na świecie chodziło.
W ogrodzie wiosna. W niedzielę nic nie zapowiadało tragedii z poniedziałku, ale dziś nie o tym. Tulipany się otwierają, było nawet trochę słońca w sobotę. Pomimo deszczu i śniegu. Niedziela była deszczowa, ale już na plusie.
Mąż zrobił chruściki i utwierdziłam się z przekonaniu, że to nie mój smak. W dodatku wyszły bardzo suche, a kojarzę, że te które u mnie w domu mama robiła, były zawsze oleiste. Więc i tak źle i tak niedobrze. Nie mój smak.
Na obiad w wołowina warzywa. Mąż dorwał mięso na promocji, więc trochę przyoszczędziliśmy. Obecnie ceny w sklepach tak wariują – zwłaszcza za warzywa, że trzeba się jeszcze bardziej pilnować i kupować na promocji niż wcześniej.
karlsdatter
14 marca 2023, 21:27Jestem mniej więcej w Twoim wieku a mam wrażenie, że dorastałaś przynajmniej dekadę przede mną. Te polskie wspomnienia które czasem opisujesz są mi obce. Nikt nigdy nie kładł mi do głowy tym podobnych głupot. A denerwują mnie pytania obnażające czyjąś głupotę, np. dlaczego nie dasz psu kości, roczniakowi nie włączysz bajek, co ludzie powiedzą na nieochrzczone dziecko.
Babok.Kukurydz!anka
15 marca 2023, 05:39Moja pierwsza myślą było to, że ja jestem że wsi. Ale te pytania słyszałam też w Bydgoszczy, kiedy studiowałam. Pamiętam jak pracowałam w kwiaciarni, mając 21 lat i usłyszałam, że mój narzeczony mnie zostawi, bo jak jesteśmy tyle razem i jeszcze nie było ślubu, to nie będzie już. Kurde, on miał 20 lat i był na 2 roku studiów sam. Wiadomo, że trzeba najpierw się usamodzielnić. Ale te mądrości były wszędzie. Także wśród rówieśników. Po roku w Holandii kuzynka, młodsza ode mnie, nalegała ze teraz jak mam kasę to m a zaległe wesele robić. Byliśmy już 3 lata po ślubie i dopiero budowaliśmy bufor finansowy..
aska1277
14 marca 2023, 20:21Faworki uwielbiam.
MagiaMagia
14 marca 2023, 14:54Chyba nie mam drazliwych tematow w sobie. Po prostu pewne mnie nie interesuja (i nie boje sie tak odpowiedziec), w innych wole posluchac jak odmiennie mozna myslec i prowadzic jakis smalltalk w celu rezyserowania wymuszonej rozmowy. Czesem zirytuje mnie agresywna albo wscibska forma pytania podszyta jakas falszywa troska... "Kiedy ty wreszcie znajdziesz sobie faceta?" "Nie mieliscie dzieci?" "Kiedy bedzie cie stac na normalne mieszkanie?" ale tu zawsze cos sie wymysli. Zdarzaja mi sie jednak drazliwe i stresujace pytania oraz sytuacje w pracy, gdy kreatywnosc i opanowanie przegrywaja ze stresem, presja oraz bariera jezykowa.
laveau
14 marca 2023, 11:47O drugie dziecko. Moi rodzice i teściowie rozumieją decyzję, ale kilka razy już mi się zdarzyło, że prawie-obcy ludzie wtrącali swoją wizję mojego dalszego rozrodu :D Na szczęście nie jestem zbyt miła, większość z nich po prostu obraziłam wystarczająco, by mieć święty spokój.
Babok.Kukurydz!anka
15 marca 2023, 05:40Fuck politeness. Masz rację.
PACZEK100
14 marca 2023, 09:14Mnie drażni - kiedy drugie dziecko? I ogólnie tematy polityczne. Warzywa są takie drogie że niedługo nie będziemy ich jeść. Nawet mrożone podrożały o min 50%
Babok.Kukurydz!anka
14 marca 2023, 09:57O tak. Drugie żeby udowodnić, że pierwsze nie było wpadka.
rybka82
14 marca 2023, 08:05Myślę że jakby Twój mąż jechal z kolegą lub koleżanka na urlop to też miał by podobne pytania więc tu nie chodzi o gender i to co kobieta może/wypada jej robić tylko z reguły urlopy spędza się z rodziną, a jak nie to już to może być zaskakujące
Babok.Kukurydz!anka
14 marca 2023, 09:57To jest gender. Bo sądzę że jemu by gratulowali jakby jechał z kolegą i martwili się o moje i nasze relacje jeśli z koleżanką. Inna sprawa małżeństwo jako koniec suwerenności i tłumaczenie się że wszystkiego sobie nawzajem to dziwny pogląd. Ku jasności, najpierw zaproponowałam mężowi, ale to nie jego styl. Powiedziałam, że wtedy chce koleżankę zaciągnąć i powiedział, że spoko.
Gumisiowa13
14 marca 2023, 06:22Jeszcze zależy KTO zadaje pytanie . Nie lubię jeśli ktoś zada mi pytanie ,ja odpowiem wymijająco z grzeczności za ten dalej pyta i drąży. Tego nie lubię.