Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co byście zrobili, gdybyście wygrali na loterii?


Kiedyś rozmawialiśmy z mężem właśnie, co by tu zrobić. Podobnie jak on, uważam że fajnie byłoby spłacić hipotekę. Jedyny dług jaki posiadamy. Zostało do spłaty jeszcze jakieś 27 lat, więc jakby to pyknąć na raz to reszta z wypłaty, która na to idzie poszłaby na remonty. Ale mając kasę z loterii można by dokończyć remonty tutaj szybciej. Parter jest do zrobienia – w tym kuchnia i toaleta. Na piętrze trzeba zrobić łazienkę i ocieplić dach. Na drugim piętrze ocieplić dach i przebudować obniżony sufit i oddzielić na nowo pomieszczenie z pralką, wymienić wentylację i sprawdzić kominy – bo ptaki słychać tak, jakby tam jakaś dziura była.

Mąż by chciał jeszcze kupić dom bliżej pracy i się tam przenieść. Finansowo to dobra inwestycja, bo ten dom można by nająć, a w tamtym żyć i jeździć do pracy rowerem – oszczędność na paliwie. Nieduża, bo mamy małe auto, ale ziarnko do ziarnka… Poza tym nie wiem – dready :) Bo teraz na nie brakuje kasy i długości włosów.

W niedzielę był deficyt kaloryczny. Sama się sobie dziwię, że tak mało zjadłam. Było śniadanie i obiad plus zupa nic, czyli mała salaterka ogórkowej i trochę ziemniaków i marchewki. Zupa była na rozgrzewkę, ponieważ rano byliśmy na lekcji tenisa. Bardzo zmarzłam, bo złapała nas mżawka. Ale trening szedł tak fajnie, że zauważyłam dopiero, jak Luuk zaproponował, że wniesie nam kurtki do kantyny, aby nie mokły na ławce. Potem w domu zauważyłam, ze mam mokre włosy. Ja naprawdę nie zauważyłam tego deszczu.

Na śniadanko z rana składała się kanapka z warzywami i serem. Wciąż mam słowacką parenicę i naprawdę jest pyszna.

Mąż przygotował mi do pracy boerenkool, czyli jarmuż ukiśtany z ziemniakami. Holendrzy tłuką ziemniaki z różnymi warzywami – nazywa się to stampotem – daniem jednogarnkowym. Ja do tego dostałam jeszcze brukselkę i kurę. Naprawdę pyszne połączenie.

Zupa wyszła mało kwaśna – i dobrze, bo nie miałam ochoty na super kwaśną. Zdjęcie z poniedziałku, kiedy zjedliśmy dwie duże porcje po pracy. W niedzielę była tylko salaterka. Reszta moich kalorii pochodzi z rumu i wina.

Wieczorem zrobiłam trening. brzuchy i pośladki. Cały poniedziałek zastanawiałam się, czy zakwasy na pośladkach mam od tenisa czy od treningu…

Dostałam przed czasem swój prezent walentynkowy. Kalendarz adwentowy z Rituals plus zestaw kosmetyków z linii ritual of ayurveda – moja ulubiona linia tej marki. W zestawie są olejki do ciała, pianki pod prysznic, mydełko, maski na twarz i na włosy, mgiełki do ciała i ubrań, kremy do twarzy i rąk, szampon, odżywka, olejki pod prysznic, olejek suchy do włosów [?] i inne cuda. Niektóre rzeczy przydadzą się na rower – małe ale wydajne pianki pod prysznic są super.

Amarylis jest ogromny i równie piękny, jak na zdjęciu u producenta. Będę dokupować dalię z tej samej firmy.


Zgłosiłam do gminy, że bym chciała, aby postawiono śmietniki rowerowe na trasie, którą biegam. Ewidentnie dzieciaki po szkole jadą do McDonald’s i rzucają śmieci przed wjazdem do wsi w krzaki. Zapewne jedzą fastfoody, aby rodzice nie widzieli. Cóż – złego gustu w jedzeniu ani zaburzonych relacji z rodzicami nie uleczę, ale jeśli pojawią się śmietniki na początku i końcu alei, to może ilość śmieci na dziko się zmniejszy? Warto pomarzyć. Jak na razie gmina nie odpisała.

  • vitafit1985

    vitafit1985

    1 lutego 2023, 00:19

    Z dużej kwoty pewnie bym spłaciła kredyty:)

  • karlsdatter

    karlsdatter

    31 stycznia 2023, 23:35

    Zależy od kwoty, na pewno bym podróżowała, ale raczej jak do tej pory, czyli nie najdroższe hotele i przejazdy prywatnym odrzutowcem. Na stałe bym zamieszkała w górach, może jakiś mały pensjonat żeby nie zgnuśnieć. Chyba bym podeszła rozważnie, tzn wydała od razu większość na nieruchomości, żeby nie przewalić na durne rozrywki.

  • aska1277

    aska1277

    31 stycznia 2023, 18:46

    Kanapka z serem, pomidorem i ogórkiem idealne połączenie. Piękny trening.

  • krolowamargot

    krolowamargot

    31 stycznia 2023, 18:23

    Hm, to zależy od kwoty... Zamieszkałabym przez rok w Wenecji? Kupiła drugi apartament na Teneryfie i wyniosła się tam zupełnie? Zrobiła full body makeover? Poleciała na miesiąc na Hawaje? Albo większy jacht dla męża?

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      31 stycznia 2023, 19:59

      domy na azorach stały po 50k euro wraz z ziemią - może teneryfa ma podobne ceny, to nawet byłby fajny plan do realizacji ;) mąż ma już jacht?

    • krolowamargot

      krolowamargot

      1 lutego 2023, 09:58

      Niee, Teneryfa, przynajmniej południowa i regiony nad Oceanem są droższe - apartament z 1 sypialnią zaczyna się od 60k. A ja lubię mieć widok na Ocean właśnie. Ma, mój Stary ma kilka hobby, typowo holenderskich i to jest jedno z nich. Ja to nawet lubię, latem. A ten pływa do połowy listopada czasem:-)

  • PACZEK100

    PACZEK100

    31 stycznia 2023, 15:48

    Ja też bym spłaciła hipotekę przede wszystkim:) a później może jakieś super wakacje?

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    31 stycznia 2023, 15:04

    Amarylis przecudnej urody. Krople deszczu na szybie dodają mu delikatności. Taka radość o poranku:) Mówią, że duże pieniądze to tylko kłopot. Ale jakby mi się przydarzyły, to bym kupiła dom z winnicą we Francji:))

  • sachel

    sachel

    31 stycznia 2023, 13:56

    Ja sobie zażyczyłam w pracy wiat6ę na rowery, bo coraz więcej z naj jeździ rowerami i przydałoby się zadaszone, zamykane pomieszczenie. Na razie nie powiedzieli "nie". Nie wiem, co bym zrobiła z wygraną na loterii - pierwsza myśl spłacić kredyt hipoteczny. Zostało nam 10 lat, jakbym oszczędzała i nigdzie nie jeździła spłaciłabym w 4-5, więc chyba nie ma co wariować. Jak znam życie wydałabym na wsparcie charytatywne i pewnie jakąś fajną podróż. Może na Kubę, ale ta Kuba, to też nie są jakieś wielkie pieniądze. Chyba nie zasługuję na wygraną :)

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      31 stycznia 2023, 14:07

      Na wygraną na szczęście nie trzeba zasługiwać. Tylko mieć szczęście

  • Julka19602

    Julka19602

    31 stycznia 2023, 10:14

    Pieniądze szczęścia nie dają ale pomagają żyć piękniej. Też liczę na wygraną, plany mam sprecyzowane. Przy dużej kasie kupiła bym dom gdzieś poza granicami Polski. Jeśli wygra ponownie PIS tu nie da się żyć. Powodzenia i miłego dnia.

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      31 stycznia 2023, 10:28

      Jestem zdanie, że pieniądze dają szczęście. Kiedy ci ich przestaje brakować to życie staje się lżejsze, łatwiejsze, medycyna w zasięgu ręki, podróże, ja zmniejszyłam etat i mam więcej czasu na odpoczynek. Bez pieniędzy by się to nie wydarzyło. Ale szanuje Twoje zdanie Mam znajomych co mają domy we Francji. Jadą na wakacje jak do siebie. Ja bym chciała gdzieś w Rumuni. Góry, ciepło, tanio, wino. 😉

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.