Dukan:)
Postanowiłam, przechodzę na dietę cud czyli Dukana;) Bo mam dość jedzenia mniej, a w rezultacie nic nie schudłam wręcz przytyłam;/ No wiadomo, że były jakieś grzeszki ale nawet jak dorwałam się do czekolady to zjadłam tylko 4 kostki a nie pochłonęłam całej tabliczki, więc nie wiem o co chodzi. A na dukanie byłam jakieś 2 czy 3 lata temu i wiem, że działa bo schudłam wtedy ładnie;) i moja ciocia też schudła ładnie tylko żebym wytrwała:) Od poniedziałku zaczynam bo teraz mam jeszcze zapas zdrowego dietetycznego jedzenia wiec muszę to zjeść:)
Bo ja potrzebuję widzieć szybkie efekty inaczej za szybko się zniechęcam:( Także zaczne dukanem a jak mi się znudzi to wtedy zmienie dietkę na mniej żreć:) Ale ze dwa tyg by się przydało Dukana:)
Pozdrawiam i trzymajcie kciuki:) Musi się udać:)
coco jambo i do przodu
Waga pokazała całe 84,9 kg oh yeah. Tempo mam zastraszające, jak tak dalej pójdzie to do świąt znikne całkowicie :P A tak serio to porażka, mam nadzieje że w tym tygodniu będzie lepiej:) Zrobiłam sobie kalendarz żeby wisiał nade mną i mi przypominał o odchudzaniu i motywował. Wpisuje codziennie wagę i odliczam 140 dni do celu:) Tyle powinno wystarczyć biorąc pod uwagę moje tempo.
Bardzo dobrze wychodzi mi planowanie, z realizacją zawsze było gorzej, ale może coś się zmieni jak będę wierzyć w to mocno i nie zniechęcać się gdy tylko coś pójdzie nie tak.
Pozdrawiam i trzymajcie się diet:)
Zważ se mózg
Mam niedorozwój mózgu. Ja wiem, że to ciężka przypadłość ale chciałam się z niej wyleczyć... Moja waga nie ruszyła z miejsca, a ja jak pojebana rzuciłam się na jedzenie... I teraz kolejny objaw niedorozwoju: zwalić winę na innych. Tak to wszystko przez moją przyjaciółke, która miała odchudzać się ze mną, ale też ma niedorozwój i tak jak ja lubi jeść, więc dzisiaj w ramach "diety" pochłonęłyśmy kebaba na mieście, po zakupie nowych spodni w które ledwo się mieszcze, a jak. Tak więc wróciłam do domu z myślą, że już nic nie zjem a tu mama zaskoczyła mnie szarlotka więc dawaj kawusie i ciasto... I tak oto teraz jestem w tym miejscu obżarta jak nosorożec i mam ochotę umrzeć!
Dziękuję za uwagę idę ważyć mózg...
I love shoes:)
Kocham kupować buty, bo nie ważne ile jem buty i tak zawsze pasują:)
Dzisiaj zaopatrzyłam się w botki z kożuszkiem na wysokim obcasie:) Są cudne i naprawdę wygodne:) Do tej pory kupowałam buty przepiękne, ale mało wygodne, a te są idealne:P haha ok teraz tak mówię bo jeszcze mnie nie obtarły. Jutro przejdą prawdziwy test bo idę tańczyć do klubu:) Mam nadzieję, że wrócę w jednym kawałku:)
A dziś dietowo bym powiedziała, że słabo, bo skusiłam się na obiadokolację w chińczyku, ale doszłam do wniosku że przecież nie można popadać w paranoje. Porcja ryżu, kurczaka i surówki z jakimś sosem i większą ilością tłuszczu jeszcze nikogo nie zabiła. Najważniejsze że słodyczy nie jem i póki co nie mam na nie ochoty:)
Jeść...
W dalszym ciągu nie wiem ile ważę i w dalszym ciągu nie byłam na fitnessie... Czyli po staremu:)
A dzisiaj:
śniadanie: dwa tosty z dżemorem plus kawa z mlekiem
obiad: 4 placki ziemniaczano cukiniowe smażone bez tłuszczu + sałatka pomidorowa
kolacja: hortex stimeria ragout z kurczakiem
w międzyczasie: 2 banany, 1 pomarańcza, kawa z mlekiem
I jestem cholernie głodna... ratunku!
3 dzień
Jestem leniem... Miałam iść dziś na aerobik bo oczywiście mam karnet, ale po co skoro karnet jest open więc mogę jutro. Masakra ze mną i z tym karnetem. Mówie wam nigdy przenigdy nie kupujcie karnetu open na początek, kupcie sobie na 4 lub 8 wejść i to na konkretne godziny gdzie wam przepada wejściówka jak nie przyjdziecie! To taka dobra rada ode mnie;) Pamiętam chodziłam na aerobik gdzie płaciłam na wstępie kaucje i jak bym nie przyszła to bym straciła tę kaucję, więc chodziłam sumiennie. A teraz nie wiem co mnie podkusiło żeby się wkopać w tę masówkę. Ech nienawidzę tego obiektu.
No ale do rzeczy dziś zjadłam tak:
śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego + 3 plasterki chudej wędliny + 2 plasterki sera żółtego bardzo cienko krojonego.
obiad: 2 miseczki zupy pomidorowej z ryżem
kolacja: jajecznica z 2 jajek z cukinia i czosnkiem + jeden tost pełnoziarnisty
W międzyczasie jeden banan i jedno jabłko
To by było na tyle:)
A jutro 4 dzień diety mój ulubiony:) już się doczekać nie mogę:P
12:27
Nie zważyłam się niestety bo moja waga odmówiła posłuszeństwa, ale to może i lepiej:) Ale sądzę, że na wadze jest tak około 85 kg, więc od tego zaczynam. Za to zrobiłam pomiary i się załamałam troszku, tak więc jestem zmotywowana do dalszego działania.
Wczoraj nie zjadłam żadnego słodycza ani fast fooda. I na łyżwach byłam.:)
Zakończyłam pierwszą serie kuracji na włosy odżywką jantar i powiem, że zauważyłam efekty. Baby hair urosły niespodziewanie szybko. Ale to też zasługa skrzypowity, pokrzywy i odpowiednich masek i odzywek. Także ciesze się, bo skoro odchudzanie nigdy mi nie wychodzi to chociaż włosy będą ładniejsze. A jak zmienie diete to już w ogóle będą lśniły. Niech więc rosną:)
21:35
SMS do przyjaciółki: "Została mi czekolada. Powiedz co mam zrobić: a) zostawić i ćwiczyć silną wolę, b) oddać w dobre ręce czy c) zjeść zanim minie północ?"
Nie ma co się zastanawiać oczywiście odpowiedź C jest jak najbardziej trafna:)
Oto moje dramatyczne odchudzanie Od jutra... Od północy... Ale teraz to już tak na serio... Jak będę chciała coś zjeść niedozwolonego pierdolnij mnie w łeb lub zamknij w piwnicy i czekaj aż mi przejdzie. Oby w piwnicy nie było konfitur:)
Także powodzenia dla mnie
Motywacja długoterminowa jest obawiam się, że może zabraknąć tej krótkotrwałej która pozwala powiedzieć nie gdy przechodzę głodna obok fast fooda. No ale trzeba spróbować:) Jutro z samego rana ważenie, aż się boję:(