po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel
Waga waha się między 84-86 kg... Po dzisiejszej kontroli widać,że masa mięśniowa w górę i centymetry pospadały.
Dużo pracy ale mimo tego staram się 3 razy iść na siłownię. Ale przyznaję,że ostatnio ciężko mi utrzymać dietę...
Zaczęła się szkoła . E po zmianie pracy z nowej go zwolnili i jest teraz na zasiłku.
Pralka się zepsuła trzeba kupić nową. A dziś rano się wku...Luśka miała dziś trening tenisa stołowego więc pojechała na rowerku- coraz lepiej jej to idzie ale jeszcze nie umie zacząć bez mojej pomocy,,,Postawiłyśmy rowerek koło jej klubu na stojakach a gdy wróciłyśmy po godzinie,,,Rower był przeniesiony na inną stronę i tylnia opona bez powietrza....Co za debil to zrobił,,muszę potem napompować to koło i zobaczyć czy tylko ktoś jej spuścił powietrze czy ma dziurę ale w to nie wierzę...
Ostatnio odezwała się do mnie kuzynka z Niemiec,,,,okazało się ,że mój tata i jej byli kuzynami bo moja babcia i jej dziadek to rodzeństwo.. Rok temu do mojej siostry tez się odezwał jej kuzyn...I tak sobie grzebię w genealogi i widzę teraz jaką miałam dużą rodzinę ze strony mojej babci od strony taty,,, Ciężko się szuka bo imiona często się pokrywają... Z lini mojej babci -mamy mojego taty doszłam do 1700 roku w szukaniu przodków....Jest to wciągające,,,,Chce sobie badania DNA zrobić skąd pochodzi moja rodzina,,,,Szukam jeszcze rodziny mojego dziadka od strony taty....ale to bardzo ciężko idzie ,,,nic jeszcze nie znalazłam,,,,
Dziś rano coś dziwnego się ze mną działo..Jak wstałam z łóżka nie umiałam ustać 2 razy przewróciłam się na łóżko..Do WC szlam jakbym była pijana...Cały dzień dzis się tak czułam i pół dnia spędziłam w łóżku...Do tego jeszcze bolała mnie głową i zawroty...Na szczęście dzis miałam wolne...mam nadzieję, ze do jutra mi przejdzie.Jutro z rana mam kontrolę wagi i test kondycyjny a potem jeszcze 2 godziny do pracy.
Nie wiem skąd takie złe samopoczucie...Myślę, że to może przez to ,że ostatnio dużo pracuję i chyba za mało jem...Mam nadzieję, że to jednorazowy incydent...
No nie jest łatwo na diecie .Osiągnęłam fajny wynik ale od zeszłego tygodnia łapią mnie jakieś napady niezdrowego jedzenia.Myślę,że jest to wynikiem przepracowania albo i ostatniego stresu.
W zeszły piątek dokładnie w dwa miesiące po śmierci mojego wujka zmarła też jego żona- chorowała na ostrą demencję . tak więc całe rodzeństwo mojej mamy i rodzicie nie żyją... Główny powód demencja niestety prawie każdy z nich miał ją. Została mi jedna ciotka moja chrzestna .Ma obecnie 75 lat.
E zmienił pracę i po 9 dniach mu podziękowali za współpracę,,,,co dla niego też jest szokiem ..Bo zawsze wszyscy chcieli go zatrzymać u siebie. Niestety tam na rozmowie kwalifikacyjnej nie wspomnieli do końca,że trzeba tam specjalistyczne okulary naprawiać ale on niestety tego nigdy nie robił ...zwykłe tak a głównie był sprzedawcą w optyku. Ale z jego fachem szybko znajdzie coś nowego.
Kolejna kwestia znowu kłótnia z Nim bo chcę w tym roku do Pl na święta lecieć i zostać do Nowego roku i to już problem,że tak długo. Zawsze może przecież z nami lecieć...Ale wiem,że i święta to nic dla niego,. A ja tak bardzo chcę nie byłam tam już 8 lat w tym czasie .No i zawsze coś innego dla Luśki....Ceny samolotu już kolosalne ponad 800 jak chcę z Małą lecieć więc nie chce dłużej z tym zwlekać... Tak więc kolejny stres.On nie rozumie ,że tez tęsknię za rodziną i nie może mi zabraniać bym ją z własnym dzieckiem odwiedzała .....oj co roku to samo
Mój EX szwagier ma nową ofiarę został bez pracy wrócił do Pl i mieszka gdzieś z jakąś lafiryndą w Wrocławiu... ciągle fotki na fb a mojej siostrze pisze ,że nie ma pieniędzy by alimenty płacić, Co za debil nie wiem co kobiety w nim widzą bo ani przystojny ani bogaty .Dużo by pisać.
Ostatnio coś mnie brzuch i plecy pobolewają,,,,
i tak jakoś wszytko razem,że dieta poszła się je...
A w piątek kontrola wagi i test wydolnościowy...Nic mnie już nie cieszy..
Kochani dziękuje za komentarze pod ostatnim wpisem. Przyznam szczerze, żen ie jest mi łatwo tracić kilogramy bo nie umiem sztywno trzymać się diet no i lubię jeść.. Ale każdy spadek cieszy, Ostatnio waga trochę przystopowała....
Dziś na wadze w domu było 84,1 kg a na fitnessie w ubraniu 84,6 kg . W ciągu ostatnich 2 tyg schudłam 1,4 kg.
A co u mnie słychać bo dawno nic nie pisałam na ten temat. Tak więc na początku byliśmy tydzień na urlopie tu w Nl okolice Zeewolde.
Potem weekend w Luntren bo tam siostra Mojego ma wakacyjny domek.
Luśka ma wakacje a ja piątki wolne a E wtorki więc zawsze coś fajnego razem robimy z nią. E zmienił pracę znowu pracuje w optyku. Ja za to mam dużo pracy .Mam 3 klientów dodatkowo czasowo bo ich stała pomoc jest chora. No ja już tak mam że jak raz kogoś zastępuję to potem te osoby u których pracuję chcą tylko mnie na zastępstwo albo,żebym już u nich została na stałe.Zastanawiam się czy nie podwyższyć sobie umowę o pracę z 22 na 25 stałych godzin czy lepiej wyjdę na nadgodzinach. Obecnie pracuję 32 godziny z tymi zastępstwami. Na dodatek chodzę jeszcze co 2 tygodnie sprzątać prywatnie do innej babci.Z racji tego że są wakacje letnie postanowiłam mieć pt wolne ale na szczęście nie problem bo u 2 osób mogę w sobotę pracować. Wtedy E jest w domu,....3 dni w tygodniu Luśka jest w świetlicy szkolnej BSO a 2 dni z nami. Niestetytu w Nl opłaty za jeden dzień dodatkowo są bardzo duże...
Postanowiła,że za rok idę na kurs przypominający i kupuję auto. kilka lat nie jeździłam samochodem i tęsknie za tym na dodatek kobiecie z dzieckiem jednak jest potrzebne auto. Chciałbym jakieś mniejsze autko kupić. Na ten cel już dawno mam pieniądze zaoszczędzone. szykuje mi się jeszcze wymiana pralki i remont łazienki więc dodatkowe pieniążki się przydadzą.
Miałyśmy dziś z Luśką jechać do wesołego miasteczka ale dziś wieje i deszcz więc wybierzemy się bawialni.