Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek


Koniec tygodnia. Krzyśka urlop sie kończy. Ma przepisaną wiekszą dawkę leków na dzień. Jeszcze ich nie bierze. Zobaczymy. Ja planów na prace w domu nie mam. Chyba będzie mityng i moze praca nad krokiem 4. Trzeba by to wreszcie zrobić do końca i przepracować to ze sponsorką. Przepracowanie, refleksje są dla mnie wstrząsem. Wyszły takie rzeczy o mnie, których bym się nie spodziewała. Wyszła też między innymi nieuczciwość. Zawsze myślałam, ze jestem uczciwa, a tu takie kwiatki. Moze też będzie miting NA. O krokach też myślę, ale okazuje się, ze nie mam abstynencji i raczej jej nie osiągnę. Chodzi o alkohol. On w NA traktowany jest jak narkotyk. Ja pijam czasem i nie jestem gotowa by z tego zrezygnować. Do alkoholizmu mi daleko i uważam, że alkohol tez jest dla ludzi. Oby z umiarem. Leki też są traktowana jak narkotyk. Ja jednak leków narkotycznych nie biorę i chyba znalazłam sponsorkę na Na od IV. Trzeba będzie wtedy z alkoholem zrobić przerwę...

POwninnam popracować na moim sposobem jedzenia, bo ja żrę/przepraszam za wyrażenie/ a nie jem. Biorę np. konserwę gulaszu angielskiego, odkrawam pól i pochłaniam szybko na stojaco. Prosto z widelca. To trwa minutę. To samo jest z parówkami. Wielkie kęsy, że czasem z trudem zdążę przełknąć. To nie ma nic wspólnego z kulturą jedzenia. A jakby tak wziąć jedzenie na talerzyk, użyć noża i widelca i spokojnie spozyć? Nie mówię, że pół godziny, ale kulturalnie. Przecież nigdy nie jestem aż tak głodna, zeby rzucać się na jedzenie ani nikt mnie nie goni... To po prostu złe nawyki wynikające chyba z tego, ze jem po kryjomu, bo mi wstyd. Otyła i je.

Niestety wczoraj znowu miałam napad jedzenia. Krzysiek mi przyniósł do łózka parę kartofli gotowanych. Nie chciałam, ale mnie tak namawiał, tak podsuwał pod nos, ze uległam. To uruchomiło lawinę- pól puszki śledzi w oleju, 3 plasterki sera żółtego, 2 serki wiejskie i 2 homogenizowane i nawet 2 kromki okropnego, suchego chleba. Po wszystkim czułam sie fatalnie, a Krzysiek znowu sie ze mna kłócił.

Przyszły mi dokumenty o ukończeniu kierunku naturoterapia. Mam juz dyplom i zaświadczenia z kodem zawodu i PESELem. Jestem naturoterapeutą.

  • ggeisha

    ggeisha

    20 stycznia 2024, 18:11

    Masakra z tymi kompulsami. Po co sobie to robisz?

    • araksol

      araksol

      20 stycznia 2024, 22:40

      no niestety to choroba, nałóg. Nie panuje nad tym, albo mnie walka wyczerpuje...

    • ggeisha

      ggeisha

      21 stycznia 2024, 01:34

      Ale zdajesz sobie sprawę, że tak się dzieje przez niedożywienie?

  • Neverthinktwice

    Neverthinktwice

    20 stycznia 2024, 10:54

    Krzysiek jest niefajny... W ogóle cię nie wspiera, spójrz, kłóciliście się, bo ... bez sensu namawiał cię do jedzenia, ty bez potrzeby uleglas, potem byłaś pełna złości i poczucia winy no i ... najłatwiej pokłócić się z osobą która stoi najbliżej, bo z sama sobą nie potrafisz.... Kurczę,obys z tego wyszła i życzę ci, żebyś z Krzyśkiem zaczęła znowu się dogadywać, przecież kiedyś na pewno się kochaliscie, może nawet lubiliscie się? Jeśli wam się nie układa, to rozstancie się, od razu o atmosferę naokoło siebie będzie kazde z waa dbało samemu i wszystko zacznie się poprawiać

    • araksol

      araksol

      20 stycznia 2024, 15:28

      o rozwodzie nie może byc mowy. Niestety dla mnie teraz to niech będzie zły partner ale będzie. Oczywiście wszystkiego nie zniosę...Na razie mi sie udaje...

  • ognik1958

    ognik1958

    20 stycznia 2024, 09:00

    WIESZ...są suplementy na zbicie apetytu aplikujesz z rańca te 20 kropelek na wodzie i masz świety spokój i chodzby królewska uczta a ciebie to nie rusza i zmuszasz sie by wtrynić jabłuszko i to działało przynajmniej u mnie powodzenia

    • araksol

      araksol

      20 stycznia 2024, 09:03

      ja po tym nie schudłam...

    • ognik1958

      ognik1958

      20 stycznia 2024, 10:17

      alez ja nie mam na myśli hcg są środki ściśle na zbicie apetytu

    • araksol

      araksol

      20 stycznia 2024, 15:25

      a jakie

    • ognik1958

      ognik1958

      20 stycznia 2024, 16:38

      ANTI-APETIN 30 ml

    • araksol

      araksol

      20 stycznia 2024, 22:46

      dzięki, ale nie mogę kofeiny-ryzyko ciśnienia...

  • aska1277

    aska1277

    19 stycznia 2024, 20:17

    Miłego weekendu

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 20:35

      dzięki i wzajemnie:)

  • Bloodyrose

    Bloodyrose

    19 stycznia 2024, 13:56

    Jesz za mało, dlatego "się rzucasz" na jedzenie. Sama sobie wyniszczasz organizm, Gdybyś jadła normalnie, oraz planowała zbilansowane posiłki, zapewniając odpowiednie wartości odżywcze to byś nie miała efektu jojo, nie było by problemów z skokami ciśnienia etc.

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 14:53

      ale by b yła waga 150 kg.

    • Neverthinktwice

      Neverthinktwice

      20 stycznia 2024, 10:55

      Komentarz został usunięty

    • Neverthinktwice

      Neverthinktwice

      20 stycznia 2024, 10:57

      Zgadzam się z Bloodyrose. Araksol, nie, waga nie byłaby 150 kg jeśli będziesz się najadać, zrozum, że najedzony organizm nie będzie chciał jeść więcej niż mu potrzeba, a więc nie będzie żarł jak opętany...

    • araksol

      araksol

      20 stycznia 2024, 15:26

      to żarł jak opętany to góra 2000 kalorii. I tyje po tym...

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      20 stycznia 2024, 16:58

      2000 kcal to nie powinna być kaloryczność, na której kobieta z twoją wagą tyje. Po prostu to nie jest normalne i tyle. Jem 1800 kcal i chudnę a ważę 11 kg mniej od ciebie… No i serio jak to w ogóle mozna nazwać obżarstwem. Moja trenerka wazy pewnie ok 55 kg i je na codzień ponad 2000 kcal (dokładnie nie wiem ile ale chyba 2200) i jakoś jest szczupła.

    • Bloodyrose

      Bloodyrose

      20 stycznia 2024, 17:09

      Powtórzę jeszcze raz - tyjesz bo wyniszczasz organizm. Skontaktuj się z dietetykiem, który ułoży Ci zdrową dietę z odpowiednimi wartościami odżywczymi. Nie będziesz się się rzucasz na jedzenie. Po drugie jesz monotonnie.

    • Bloodyrose

      Bloodyrose

      20 stycznia 2024, 17:16

      Pierwszy z brzegu link do obliczania PPM wylicza Ci, żeby utrzymać Twój organizm w zdrowej kondycji powinnaś jeść nie mniej niż 1531.87 kcal. A Ty katujesz go dietą 800 kcal. Na to już brak mi słów

    • araksol

      araksol

      20 stycznia 2024, 22:48

      odpowiada mi monotonne jedzenie. Dietetyk nigdy w zyciu. Nie mam jak robić zakupów...

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      21 stycznia 2024, 10:21

      A co ma dietetyk do zakupów? Już któryś raz wytaczasz ten argument, a prawda jest taka, że teraz gdzieś zakupy robisz. Co do monotonnego jedzenia to chodzi o to, że taka dieta jest uboga w witaminy, mikro i makro elementy, a co za tym idzie, jest zwyczajnie niezdrowa i prowadzi do niedoborów.

  • sachel

    sachel

    19 stycznia 2024, 13:36

    A jaka była kultura jedzenia u Ciebie w rodzinnym domu? Bo my mamy dużo niekoniecznie dobrych nawyków z domu. Jak często pijesz wino?

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 14:52

      no była kultura jedzenia. Mam bardzo przestrzegała...

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 14:52

      pól wina raz na tydzień. To bezpieczna dawka

    • sachel

      sachel

      19 stycznia 2024, 15:24

      A może warto zmniejszyć 1/2 na 2 tygodnie?

    • sachel

      sachel

      19 stycznia 2024, 15:25

      Wróć do zwyczajów Mamy ze sposobem jedzenia

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 16:31

      teraz to ja myślę by całkiem odstawić od wiosny...Tak by trzeba jeść jak mama...

    • jagna971

      jagna971

      19 stycznia 2024, 17:08

      Agato, pół wina raz w tygodniu to nie jest wcale rzadko, wg mnie to raczej często. Gdybyś piła okazjonalnie np. w urodziny swoje i Krzysia, w Sylwestra, jakieś inne konkretne okazje, to mogłabyś tak powiedzieć, a tak to nie wygląda. Nie odbierz tego proszę jako atak, ale przy Twoich skłonnościach do nałogów, odstawienie alkoholu na jakiś czas powinnaś poważnie przemyśleć, szczególnie, że bierzesz leki. Pozdrawiam i kibicuję w zmaganiach.

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 17:33

      ale to nie zmagania. Odstawię i już z wyjątkiem rumu do herbaty na rozgarznie. A moze z czasem i to

  • Matylda111

    Matylda111

    19 stycznia 2024, 11:39

    Duga sprawa to alkohol. Według mojej wiedzy a byłam kiedyś koordynatorem do spraw profilaktyki antyalkoholowej, każda ilość alkoholu po 45 roku życia po prostu szkodzi. Może najlepiej by było, gdybyś z tego zrezygnowała? Tak po prostu, dla zdrowia?

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 12:04

      a ponoć wino robi dobrze na serce, a alkohol-wino rozzedza krew. Ja nie pije duzo i nawet alkoholizmem nie jestem zagrozona

    • jagna971

      jagna971

      19 stycznia 2024, 13:24

      Może, jak twierdzisz alkoholizmem nie jesteś zagrożona, ale jeśli nie jesteś gotowa zrezygnować z alkoholu mimo, że jesteś na diecie, no to powinna się Tobie zapalić czerwona lampka. Skończyłaś kurs, a taka podstawa Ci umyka. Systematyczne picie, nieważne jakiego alkoholu i nieważne w jakiej ilości, to prosta droga do tego, aby się pogubić.

    • Matylda111

      Matylda111

      19 stycznia 2024, 14:04

      A do czego Ci potrzebne rozrzedzanie krwi? Jakie masz ciśnienie? Niskie czy wysokie?

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 14:51

      skłonność do wysokiego i choroby serca dziedziczne ryzyko. Ja piję rzadko i raczej tylko wino

    • Matylda111

      Matylda111

      19 stycznia 2024, 14:54

      Alkohol nawet w małych ilościach może powodować wzrost ciśnienia, więc dobrze, że używasz rzadko. A przy tych lekach, o których pisałaś w ubiegłym tygodniu, nie ma przeciwwskazań do picia alkoholu?

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 16:32

      a nie czytałam ulotki. Nic mi sie nie dzieje.. ale z tym ciśnieniem to mnie wystraszyłaś...

  • Matylda111

    Matylda111

    19 stycznia 2024, 11:32

    To może zacznij celebrować jedzenie? Nakryj pięknie do stołu, włącz muzykę, którą lubisz, pomyśl o czymś przyjemnym i staraj się jeść jak najdłużej, rozkoszując się każdym kęsem. Rób tak nawet wtedy, kiedy masz zjeść niewielki objętosciowo deser. Może to jest lepszy sposób niż jakaś wiwisekcja

    • araksol

      araksol

      19 stycznia 2024, 11:35

      tak właśnie myślę, ale po kroczku...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.