Cześć Skarby!
Niestety będę pisała troszkę mniej, ale postaram się najczęściej jak się da:-) Tak jak pisałam wczoraj, bardzo rano wstaję. Dzień mi teraz zupełnie się zmienił. Ustaliłam sama ze sobą, że w dzień kiedy gotuję obiad (tj. np. dziś) nie ćwiczę, oczywiście oprócz weekendów. Bo wtedy i to, i to. A tak postaram się ćwiczyć co dwa dni. Czasu po pracy jest strasznie mało, a rodzina najważniejsza- wiadomo Jasiek reaguje pięknie na moją mamę, dogadują się świetnie. Nie ma wielkich lamentów pod moją nieobecność ( na szczęście). Plusem jest to że idzie wiosna, i dużo czasu będą spędzać w ogrodzie:-))) Do tego jest Antek, jest też mój mąż który zawsze jest w domu wcześniej niż ja :-)
W pracy OK. Oczywiście wdrażam się jeszcze, ale jutro już chyba będzie praca "pełną parą". Musiałam przypomnieć sobie systemy komputerowe, na których pracujemy, poustalać dostępy, hasła... Zaczynam wszystko powoli ogarniać. Najgorsze że już trzeci dzień walczę z bólem gardła, takim mega, mega, i nic...
Dziś aktywności nie było, gdyż gotowałam zupę fasolową co zajęło mi dużo czasu (obieranie warzyw, gotowanie rosołu, etc. gotowanie oddzielnie ziemniaków, szorowanie garnków...).
Dieta na 100% (w pracy śniadanie: owsianka na wodzie plus kawa z mlekiem, jabłko, marchewka, troszkę migdałów, troszkę suszonej żurawiny w między czasie, potem mój obiad z pudełka, a w domu dwie razowe z twarogiem i żurawiną, plus mała porcja płatków owsianych).
Nie zawsze udało mi się zrobić fotkę, będę ich wklejała mniej (też ze względu na czas...)
Dumna jestem z braku słodyczy ;-))))
Ogólnie to nie mam zamiaru się poddawać, będę walczyć dalej, jeszcze długa droga przede mną ale warto, wiem, że warto o siebie dbać:-) I Was wszystkich też zachęcam: walczmy ze zbędnymi kilogramami ile tylko sił:-)
Przesyłam buziaki i życzę miłej nocki
Ania
Weronika.1974
8 kwietnia 2016, 17:33walczymy, walczymy!!! jak nie masz czasu to pisz raporty tygodniowe, w końcu rodzina najważniejsza, no i to, żebyś sie wysypiała :-))
Anulka_81
9 kwietnia 2016, 19:13Będę się starała pisać jak najczęściej, jeszcze nie wiem w jakie dni, ale dziś zaraz napiszę:-)))) buziaki************
Anika2101
7 kwietnia 2016, 23:48Widzisz nie jaet tak źle z Jasiem, dzieci słuchają się najbardziej taty, babci pani w przedzkolu, ale nie mamy, taki nasz los za rozpieszczanie znam to z autopsji hehe. Mój ma bunt 4 latka wszysto jest Nie mama uff życie. W pracy szybko się przyzwyczaisz, powiem ci że ja czasami tęsknie za pracą ale bardziej przebywania miedzy ludźmi. Aktywność co 2 dzień z dobrą dietą da ci dobre rezultaty. Kolorowych snów Aniu.
Anulka_81
9 kwietnia 2016, 19:12Tak, ja też się cieszę z "wyjścia do ludzi", tego troszkę mi brakowało:-) Także to jest super, a reszta do ogarnięcia:-) buziaki
Palciaaaa
7 kwietnia 2016, 21:45Z tymi hasłami do programów to koszmar ja ciągle blokowałam jeden program,a na wyrobienie dostępu musiałam nie raz czekać z czternaście dni.Pracowałam oczywiście na dostępie innej osoby:) W powrocie do pracy doceń duży plus łatwiej jest utrzymać dietę nie ma się czasu na podjadanie no i nie ma się swojej lodówki w pracy:)
Anulka_81
9 kwietnia 2016, 19:10To fakt, je się mniej:-) chyba... ;-)
rapioszek
7 kwietnia 2016, 20:39Ania, no jakbym czytała o moim powrocie do pracy,ja wracałam w styczniu i już chyba 2go dnia siadło mi gardło...no to fajnie że jasiek się z babią dogaduje..nie musisz się tym przejmować..a jak dojeżdżasz do pracy? Ja wstaje 5 20 by na 7 byc zeby mozna bylo juz o 3 wyjsc..niania jest do 4tej..tak do 2 latek mało mogłam dla siebie porobic po pracy, teraz jest zdecydowanie lepiej...a teraz czekam na wyniki rekrutacji przedszkolnej i zobaczymy jak wtedy trzeba bedzie poukladac dzien
Anulka_81
9 kwietnia 2016, 19:10Oj kochana właśnie dojazdy są najgorsze. Wstaję 4:50 żeby być 7:30 żeby o 16tej wyjść, nam doliczają 30 min na lunch:-( I dlatego jesteśmy w job 8,5 godz. Muszę sie zebarac i jeździć na 7mą, do 15.30. :-)***
rapioszek
9 kwietnia 2016, 19:22Nam juž na szczęście nie doliczają...zmienili politykę co jest super i przez to moge wychodzic o 3ciej
Anulka_81
9 kwietnia 2016, 19:54Zazdroszczę:-)
rapioszek
9 kwietnia 2016, 20:46Ale za półtora roku przenosimy się do nowej siedziby, niestety kolejne 5 km dalej...nie wiem na razie jak to bedzie...
aluna235
7 kwietnia 2016, 19:45Dobra organizacja do połowa sukcesu. Będzie z dnia na dzień coraz lepiej. Brawo za niejedzenie słodyczy. Trzymam kciuki. Buziaki
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 20:26Dzięki:-)))
aska1277
7 kwietnia 2016, 18:58Wiadomo rodzinka najważniejsza :)
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 20:25Och tak:-) moje koichane chłopy i psinka lenka:-)
ellephame
7 kwietnia 2016, 13:11Widzę, że powrót do pracy przebiega gładko :) wdrożysz się we wszystko od nowa szybciej niż myślisz. Brak czasu absolutnie zrozumiały. Buziaki :*
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 17:14Buziaki serdeczne!
Maarchewkaa
7 kwietnia 2016, 12:22Dziewczyny juz Ci poleciły specyfiki na gardełko wiec moze cos wypróbuj i przejdzie :) milego dnia!
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 17:14:-)buziaki!
zuzka.zuzanna
7 kwietnia 2016, 09:34Na ból gardła i infekcje świetny jest napar z czystka . Poza tym popijany zmniejsza apetyt.Pozdrawiam
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 17:10Mam czystek:-) dzięki:-)
RapsberryAnn
7 kwietnia 2016, 09:21super! mmmm zupa fasolowa nigdy nie jadła, ale owsiankę wcinam teraz :p
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 17:10Fasolowa też jest super! Zjadłam dziś na obiad:-)
lapaz80
7 kwietnia 2016, 09:20Pamiętam jak ja wróciłam do pracy. Z jednej strony się cieszyłam że wyszłam do ludzi a z drugiej ta straszna tęsknota i poczucie że mama powinna być w domu. Pozdrawiam i życzę sukcesów w każdej dziedzinie.
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 17:09Oj tak,rozdarcie jest paskudne.buziaki
Annanadiecie
7 kwietnia 2016, 09:12Wiem, co znaczy wybierać między chwilą czasu dla siebie a dziećmi, wiem co znaczy nie mieć czasu na ugotowanie obiadu / posprzątanie domu, wiem, wiem, wiem - i znam i łączę się w bólu. Oby gardło odpuściło, zdrówka życzę. Dobrze, że sie robi ciepło i ogród i place zabaw - no i dobrze, że mały siedzi z babcią, a nie kimś obcym. Trzymaj sie wytrwale!
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 17:08Dzięki kochana:-)chyba muszę do lekarza z tym gardłem,bo nie wytrzymam... okropnie przykry ból:-(
mania_zajadania
7 kwietnia 2016, 08:49Trzymam kciuki przede wszystkim za gardło. Bo wiem że powolutku sobie wszytsko ogarniesz, wdrożysz się w nowy rytm... już teraz pięknie to zaplanowałaś z tym podziałem na obiady i ćwiczenia. A co do pisania i wklejania zdjęć to przeciez nie ma przymusu... wszyscy wiemy jak jest a i tak nas już wystarczająco swoimi fotkami inspirowałaś. Pomyśl teraz o sobie i swojej rodzinie, a wiadomo, ze w wolnej chwiliii.... :)
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 17:03Tak,jak tylko będę mogła to będę wrzucać Focus.gardło boli mnie strasznie. Chylę jakbym piła całą noc.
Ankarkaa
7 kwietnia 2016, 08:48Narobiłaś mi smaczka na owsianeczkę i dziś po pracy sobie zrobię i zjem :):)..ściskam :)
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 17:01Ja dziś też sobie zrobię jak dojadę do domu:-)
Papatka-78
7 kwietnia 2016, 07:43Kochana świetnie Ci idzie i to we wszystkim gratulacje :)
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 08:26Dzięki buziaki
okate
7 kwietnia 2016, 01:05na gardło polecam płukankę z takiej mikstury: szklanka ciepłej przegotowanej wody, 1 łyżeczka soli, 1 łyżeczka sody, 5 kropel jodyny, kilka kropel wody utlenionej. kilka razy dziennie, mnie pomaga, spróbuj i daj znać czy zadziałało:)
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 08:28Zrobię po pracy,inaczej będę się szczotką drapać po gardle...:-(buziaki
doloress1988
6 kwietnia 2016, 23:50Super że dajesz radę ;))
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 08:28;-)buziole!
Melanieee
6 kwietnia 2016, 23:37Kochana! POwodzenia w ogarnianiu wszystkiego:)) Dasz rade ale wyobrazam sobie, ze naprwde latwo ci nie jest, zwlaszcza na poczatk zanim wpadniecie wszyscy w nowy rytm. Super, ze pomaga ci twoja mama. Jasio z babcia wiec nie masz sie co o niego martwic:) Najwazniesze zebys byla zdrowa! Duzo sily na wszystko i zdrowka ci zycze! Sciskam mocno!:)):*
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 08:29Kochana,dziękuję za wsparcie!Buziaki!
agacina81
6 kwietnia 2016, 23:19Ze swojego doswiadczenia, powiem Ci, jak jestem w pracy, to chudne. Mam pojemniki przygotowane z jedzeniem, nic nie podjadam, jem co mam i wtedy chudne. A jak w domu jestem, to zawsze cos wpadnie do paszczy nie z jadlospisu. Staraj sie gotowac jakies mniej wymagajace dania dla rodziny, a jak masz wolne to wtedy zaszalej. Pamietaj, ze sama tez musisz troche odpoczac :)
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 08:30Masz dużo racji,tym bardziej że czasu w zasadzie nie mam.dojazdu i praca i koniec... parę godzin i spać...buziaki
agacina81
7 kwietnia 2016, 08:41To pomysł czasem i sobie, nie tylko o innych, bo w końcu takie zmęczenie Cie dopadnie, ze będziesz wkurzona na cały świat.
EwaFit
6 kwietnia 2016, 22:45Widać po wpisie, ze masz mniej czasu ,.,,,Nie przejmuj się tym, .my na V jesteśmy na dalszym miejscu na liscie.....najważniejsza jest rodzina i sama Ty...ściskam
Anulka_81
7 kwietnia 2016, 08:31:-)Ale też JESTEŚCIE:-)i chwała Wam za to!!!!Buziaki!!!