Cześć Skarby!
Niestety mam zastój :-((( Mimo regularnych posiłków, i ćwiczeń (może nie codziennych ale jednak...). Cóż, wstaję do job 4:50, wracam i około 17:30 jestem w domu. Mama i Jasiek się dogadują, choć Jantek (mix Antka z Jankiem) wycwanił się i wstaje już o 5:30 :-( Chce jeszcze mamę zobaczyć, cwaniaczek:-) Ale i mi jest miło móc go rano wyściskać, wytulić go przed pracą. Nadal jestem chora i to też mnie dziwi, że mimo choroby (angina pełną parą) waga się zatrzymała... Ale to chyba też efekt @ który powinien lada dzień przyjść...
Ale dość marudzenia. W pracy jakoś zaczynam się odnajdywać:-). Brakuje mi moich koleżanek, które przez grupowe zwolnienia poprzechodziły do innych firm:-( Zresztą te zwolnienia jeszcze trwają:-( Ale chyba takie mamy czasy. Nie mniej jest troszkę koleżanek, które zostały:-) Generalnie towarzystwo bardzo OK. Okazało się że mój przełożony nowy (facet) też jest na diecie, też liczy kalorie i je regularnie:-))) Jak się ucieszyłam że mamy te same "problemy" ;-))) hahaha:-) W każdym razie wdrażam się i myślę, że będzie OK.
Dziś się dowiedziałam że mój starszy brat (od 2007 na emigracji w UK) zaczął biegać, i biega po 3 godz dziennie, i zmienił dietę:-) Myślę, że mam w tym mały udział:-) Bardzo mnie to ucieszyło, normalnie prawie nałożyłam adidasy i sama pobiegłam, ale potem uświadomiłam sobie, że nie, za zimno i nie w moim "stanie".( Mam chrypę jakbym balowała i piła tydzień bez przerwy, i krzyczała po nocach W każdym razie "brzmię" strasznie;-) )
Także nie rezygnuję, bardzo chcę dojść do swojego celu, to moje wielkie marzenie. Muszę zmodyfikować troszkę dietę, obciąć kalorie, (vitalia mi obcięła teraz kaloryczność, ale jeszcze się nie przestawiłam), muszę przejrzeć mój jadłospis i dopasować go do tego co mam w zasięgu lodówki:-)
Ogólnie jem zdrowo, dosyć często, obiady wożę do pracy, mam gdzie odgrzać i zjeść:-) Zawsze jem też jakąś owsiankę z jedną łyżeczką miodu (to za brak słodyczy), jeśli chodzi o kwietniowe wyzwanie trzymam się świetnie. Zgrzeszyłam raz z jedną kostunią gorzkiej czekolady, czyli jak mnie świetnie:-)))
Ćwiczyć się staram, na rowerku jeździłam w czwartek i dziś również (41 minut. Dziś też mimo choroby miałam bardzo aktywny dzień, pranie z całego tygodnia (czyli prawie 5 pralek...bez komentarza), porządki, spaghetti dla rodzinki, sama wszamałam fasolową (końcówkę), i upiekłam im murzynko-piernik:-)
Poniżej parę fotek z ostaniach dni:
razowe z twarogiem i borówką:-)
tosty razowe z jajkami :)
naleśniki razowe z pieczonym jabłkiem i borówką (przed zawinięciem), mój wczorajszy obiad :-) robiłam je w czwartek wieczorem...
moja owsianka z bakaliami i kakaem :-)
A tak zakwitła mi forsycja :-)))rośnie przy skrzynkach z prądem i ładnie je "zasłania" :-)
Także Kochani walczymy!
życzę udanej niedzieli i buziaki
Ania
anulka19801980
13 kwietnia 2016, 09:13Oj nie było mnie trochę i brakowało mi tych apetycznych fotek:)) Widzę, że wróciłaś do pracy. Ania wagą się nie przejmuj jak trzymasz dietę, w końcu ruszy. ja mam takie zastoje średnio co 2 kilo spadku. Niestety najdłuższy trwał ponad miesiąc ale potem zaszło więcej niż przypuszczałam. Trzymaj się dzielna kobieto z nadmiarem obowiązków, buziaczki:)))
Maarchewkaa
11 kwietnia 2016, 14:56Brawa dla brata :) a wagą sie nie przejmuj :) w koncu ruszy ;)
Anulka_81
11 kwietnia 2016, 20:04Mam nadzieję,buziaki!
aumaja
11 kwietnia 2016, 09:01Ja też mówię minie :). jestem po trzytygodniowym zastoju, kiedy naprawdę byłam bliska poddania, i minęło, tak po porostu. Głowa do góry!
Anulka_81
11 kwietnia 2016, 20:04Wow,super!!!! Gratuluję wytrwałości!!!buziuak
doloress1988
10 kwietnia 2016, 22:47Spokojnie ;) waga znów zacznie spadać ;)) pełen podziw dla brata -za 3h biegania :D
Anulka_81
11 kwietnia 2016, 20:03Oj tak,ja też jestem zaskoczona;-) buziaki!
iw-nowa
10 kwietnia 2016, 22:30Zastoje niestety trzeba przeczekać, robiąc swoje. Jeszcze Cię Twoje ciało nagrodzi, powalcz tylko dalej. :) Powodzenia
Anulka_81
11 kwietnia 2016, 20:02Pewnie,masz reację:-) buziaki!
Melanieee
10 kwietnia 2016, 19:38Aniu! zdrowiej! Zastoj niestety w trakcie dety to normala sprawa:( Fajosko, ze szef na diecie bo rozumie co znaczy regularnie jesc. Ja w pracy mialam wlasnie najbardziej z tym problem. Waga ruszy, badz cierpliwa:) Dobrego tygodnia pracy kochana:) BUziaki!
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 21:44Dzięki Kochana,buziaki!
Beatky
10 kwietnia 2016, 18:38Jeśli mogę wtrącić pare słów. Nie obcinaj kalorii, zmień dietę. W każdym posiłku masz węglowodany (chleb), który nieustannie powoduje wyrzut insuliny, która zasila komórki tłuszczowe. polecilabym więcej białka i tłuszczy, które sycą na dłużej i nie powodują przyrostu tkanki tłuszczowej. Wprowadź zmiany powolutku. Niedługo dodam u siebie pare fajnych i zdrowych przepisów na śniadania, do pracy, które robi sie szybko a nastrój i energia bedzie- gwarantowana :-) Koniecznie odpuść sobie cwiczenia w czasie choroby, organizm potrzebuje sił do walki z choróbą! Życzę spokojnej niedzieli i wszystkiego dobrego :-)
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 19:15Dziękuję pięknie chętnie skorzystam:-) buziaki
sarna88
10 kwietnia 2016, 14:45Hej, u mnie też ostatnio stała ale nie poddałam się i po 4 dniach kilo w dół :D trzymaj się i powodzenia
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 16:05Wow,brawo!!!!!
cambiolavita
10 kwietnia 2016, 10:46Wspaniale, ze zainspirowalas brata do zdrowego stylu zycia, to jest zawsze wielki sukces, kiedy nasza postawa sprawia, ze inni chca zrobic cos dla siebie samych!
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 16:04Oj tak:-))))
xwxexrxoxnxixkxa
10 kwietnia 2016, 10:05O jak super hehe szaf na diecie hihi brat biega ;) ja tez wroce ;) hihi buzial
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 16:03Cieszę się bo już się za tobą stęsniłam:-)
Annanadiecie
10 kwietnia 2016, 09:30Właśnie nie mam w ogrodzie forsycji a bardzo lubię. Mam nadzieje ze w weekend się podleczysz
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 16:02:-) a warto bo to jedna z pierwszych kwitnących roślin:-)
Annanadiecie
10 kwietnia 2016, 20:18Co do zastoju to trzymasz się jadłospisu? Może napisz do Dietetyka o modyfikacje... a co do nadrabia nią prania w weekendy mój patent: nastawia pralkę wieczorem i rano mąż wiesza. Albo wrzucam wieczorem, włączam rano i wieszak po pracy - może teściowa by ci powiesił? Skoro masz dla rodziny tylko weekendy szkoda je marnować na pranie;-)
Doma19
10 kwietnia 2016, 07:56A wedlug mnie , przynajmniej w tym menu , jest zdecydowanie za duzo wegli ktore moga powodowac zastoj a brak jakiegos pelnowartosciowego bialka . Chyba ze tak zjadlas tylko tego dnia ,bo nie za bardzo sledze Twoj pamietnik :)
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 16:01To nie jest menu z jednego dnia:-) jem i białko i wasrzywa;-) buziole:-)
Doma19
10 kwietnia 2016, 20:15A to przepraszam moj blqd:)
Doma19
10 kwietnia 2016, 20:15Błąd*
am1980
10 kwietnia 2016, 06:39ależ narobiłaś mi smaka na naleśnika...chyba sobie zrobię na śniadenia, a co do pracy...masakra tyle czasu poza domem, ja jak wstawał, 0 4.50 tp chodziłam na 6 do pracy ale o 14,20 byłam w domu,,, teraz pracuję od 7-15...i prawdę powiedziawszy jest ok ale jak po 14 byłam w domu to naprawdę mnóstwo czasu jeszcze wolnego zostaje po południu, dobrze że idą długie dni...
Annanadiecie
10 kwietnia 2016, 09:33Ja pracuje 8-16 i uważam że to za długo. Po macierzyńskim pracowałam do 14 i było o wiele łatwiej. ... tylko nie mogłabym zaczynać wcześniej Bo sama ogarniam rano dzieciaki i odstawiam do przedszkola...
Annanadiecie
10 kwietnia 2016, 09:34....tyle że mi dojazd do pracy zajmuje 15 minut. Nie 1.5 godziny jak Aniu tobie...
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 16:00Ja mam te cholerne dojazdy...ale taki life:-(
Maya27kc
10 kwietnia 2016, 01:52Mi przed okresem potrafi wzrosnąć o kilogram do trzech, więc bez obaw. Teraz stoi, ale za to po okresie jaki spadek będzie!! :D
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 15:58Mam nadzieję ;-) buziaki
agacina81
10 kwietnia 2016, 00:06Aż 3 godziny? Dużo :) z drugiej strony dobrze, ze waga nie wzrosła :)
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 15:58Oj tak:-) on ma dużo czasu:-)
agacina81
10 kwietnia 2016, 00:05Aż 3 godziny? Dużo :) z drugiej strony dobrze, ze waga nie wzrosła :)
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 15:56Oj tak:-) sama jestem zaskoczona że mu się chce.ale on ma taką pracę że ma dużo czadu i może :-)
RapsberryAnn
9 kwietnia 2016, 23:49nawet jeśli waga na chwilę stanęła to nic, po prostu do odchudzania trzeba mieć morze cierpliwości bo efekty nie przychodzą od razu :(
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 15:55To fakt :-( buziaki ;-)
krcw
9 kwietnia 2016, 23:42to pewnie przez okres ta waga stoi wiec wkrótce ruszy ;):) mój brat tez atleta ;):P
Anulka_81
10 kwietnia 2016, 15:55Super;-)
mamciaaa
9 kwietnia 2016, 22:45Strasznie ciężko pracujesz i waga ruszy, zastoje były, są i będą. Najważniejsze żeby je przetrwać i się nie poddawać. Strasznie długo pracujesz - musi Ci być bardzo ciężko. Trzymaj się dzielnie Piękna!!!
Anulka_81
9 kwietnia 2016, 22:51To fakt,8,5 godz w biurowcu,jak w fabryce;-) buziaki!!!
Weronika.1974
9 kwietnia 2016, 22:35Pewnie to za sprawą stresu przedpracowego, u mnie też zastój ;-( a Ciebie to podziwiam za te pobudki o 4.50 ja wstaję 2 godziny później i czasami mam ochotę jeszcze podrzemac ;-) 5 pralek ??? No nieźle ja miałam tylko 3 :-) Pozdrawiam :-)
Anulka_81
9 kwietnia 2016, 22:50Ja teraz mam mamę i jej rzeczy też;-) poza tym miałam zaległość z niuedzieli byłej,i stąd tyle mi się uzbierało:-) buziaki****