A teraz cóż... piszę do Was :-))) Co do diety to dziś prawie 100%, nie miałam czasu normalnie zjeść, a co dopiero podjadać... Dziś byłam kilka godzin w firmie, po dłuuuugiej nieobecności, pojawiłam się z Jasiem :-))) Bardzo miło zostaliśmy przywitani. Część osób mnie nie poznała (zdążyłam przed porodem przefarbować włosy z brązu na blond; teraz troszkę schudłam...) czyli mega miło:-) Potem jeszcze zakupy spożywcze, rossmannowe i dopiero po 19tej byliśmy z Jaśkiem w domu. On już na "sygnale" (miał dosyć wojaży, Marki-"Mordor" to dość daleko...), ja padnięta bardzo. Stąd już siły na gimnastykę nie miałam, ale ruchu w dzień miałam multum, także myślę, że zaliczone;-)))Spotkała mnie miła niespodzinaka ze strony Rossmanna, Jasiek dostał za 1 gr prezent na 1 pierwsze (jutro) urodzinki:
Ze zdrowego żywienia oprócz standardowych serków wiejskich, pomidorów malinowych (zwykłe o tej porze roku do mnie nie przemawiają...) i innych, udało mi się "upolować" moją ulubioną herbatę PuErh Lemon (Pu- Erh ma naukowo potwierdzone właściwości odchudzające)
Dla ducha też coś nabyłam:
Książka z serii "psychologiczne" ale to jedna z moich najbardziej ulubionych tematyk :-) Pierwsza z trzech tej autorki, którą będę czytać (zamówiłam dwie inne jeszcze, jedną z 2011 i jedną z 2016)...
Wracając do tematu pracy- do marca mam urlop, a potem też jeszcze może, także JUPIIIIIII
A jadłam tak:
kanapki z pastą "serek puszysty plus awokado", plus papryka i orzechy
na drugie widać więcej niż zjadłam, zdążyłam tylko gruszkę, potem musiałam karmić Jasia:-)
obiad był super szybki, dosłownie żeby połknąć i jechać do job...nawet zdjęcie marne ;-)jajka, kasza pęczak, sałatka z sałaty lodowej i pomidora
na podwieczorek, w samochodzie były daktyle :-))) zachcianka związana z @
A kolacja już "normalna"; kanapki z wędlinką drobiową, warzywka :-)
Mam nadzieję, że u was dzień był mniej szalony. Mój jeszcze się nie skończył ;-)pozdrawiam Was serdecznie
Ania
am3ba
9 stycznia 2016, 07:42Też mamy taką żyrafkę:)! Super, że Cię tak przywitali :)
Anulka_81
10 stycznia 2016, 00:03pewnie, to było miłe bardzo :-)
BulkaAmerykankaa
8 stycznia 2016, 18:52tez mam ochote ostatnio na jakas dobra ksiazke moze cos polecasz szczegolnie ;) Pysznie u ciebie :*
Anulka_81
8 stycznia 2016, 19:00Hę...zależy co lubisz... Ja teraz czytam Ildefonso Falconesa Bosonogą Królową,o realiach Hisxpani w roku ok.1730.,podziały klasowe,z uwzględniem ludności cygańskiej,niewolnictwa czarnoskórych etc.Czytałam dwie jego poprzednie powieści Katedrę w Barceloni i Rękę Fatimy,były nie do oderwania się...niesamowicie opowiedziane historie życia ludzi od żebraka do milionera i z powrotem ;-)Albo o miłości w czasie II wojny św. Paulina Simons i jej Aleksander,tam było wszystko,miłość,głód,wojna,dużo pikanterii,w międzyczasie przeplatał się Nowy Jork z Leningradem i życiem nad Wołgą :-))) nie wiem co lubisz... Ja lubię też psychologiczne z Katarzyną Miller dużo czytam,ostatnio jej biografię- wywiad "Bez cukru"... Och...dużo czytania,dużo pisania :-))))
trisha83
8 stycznia 2016, 18:35Hej podziwiam cię za te książki, za tą ilość książek! Że znajdujesz na nie czas...
Anulka_81
8 stycznia 2016, 18:53No właśnie ostatnio czasu mało na czytanie,ale powoli,powoli..;-)
kargar
8 stycznia 2016, 17:41muszę sobie zrobić ten serek z awokado , wygląda apetycznie :))
Anulka_81
8 stycznia 2016, 18:52Miłe kolorki na zimę:-)))
matyldaaaaaa
8 stycznia 2016, 17:32też uwielbiam tą herbatke ale już bardzo dawno nie piłam :)
Anulka_81
8 stycznia 2016, 18:52Bo cięzko ją kupić,dorwałam w Carrfurze:-)
angelisia69
8 stycznia 2016, 14:31ale zakrecony dzionek.Zimowe pomidory??to jest grzech nazwac te czerwone kulki tak :P latem na straganach to az czuc pomidory mimo ze przez skorke.obiadek mimo ze w biegu to smaczny i zdrowy
Anulka_81
8 stycznia 2016, 17:28Oj tak ,a teraz mam oxzy na zapałki przez tego misio-kotka... Dziś obiadek normalny,za to mniej smaczny;-) lubię jajka szadzone i już :-)
koniczek8
8 stycznia 2016, 12:00Właśnie zimą ciężko o smaczne warzywa,lato ma swój pełen urok. Dzieci,skad ją to znam,zapomniałam,a musi być na jutro
Anulka_81
8 stycznia 2016, 12:07Oj tak,ale w sumie dobrze że w sklepach świerze warzywa :-))) że można to kupić :-))) albo truskawki w styczniu- kiedyś rzecz niebywała :-)))
Anika2101
8 stycznia 2016, 11:52Dzięki mój maluch ma to po mnie , że lubi spać do 3 miesiąca nie wiedziałam że mam dziecko budził sie tylko na karmienie leżał w koszyku TV pralaka nic mu nie przeszkadzały. Ale jak ząbkował to poczułam że jest i dał mi nieźle popalić. Jak misio ci wyszedł ? Pewnie ładny pozdrawim i dużo cierpliwości życzę :)
Anulka_81
8 stycznia 2016, 12:05Wow, moje żadne nie spało ani Antoś ani Jaś.Choć Jasiek i tak lepiej śpi niż Antoś...po Antky bardzo zachorowałam,siadła mi odporność,musiałam brać sterydy...A Jasiek cóż,ma swoje humory,do 6 miesięce spał prawie tylko na rękach,na moim brzuchu,nie mogłam się odsunąć...teraz budzibgo szelest kartki papieru...stąpanie paich łap po parkiecie itp. Nadwrażliwy jest.ale ważne że zdrowy i że ma już rok :-)))))))))
aluna235
8 stycznia 2016, 11:26Ale teraz mam smaka na kaszę i jajko, lubię takie zestawienie. Jak zawsze u Ciebie bardzo aktywnie i bardzo smacznie. Kiedyś piłam herbatkę pu-erh, ale potem niestety miałam okropne po niej zaparcia, obecnie popijam jaśminową, po obiedzie obowiązkowo kubek jaśminowej. Dzięki za te podpowiedzi lekturowe. Wczoraj zakupiłam sobie "Niewolnice władzy". Pozdrawiam cieplutko
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:48Wow,nie pożałujesz,bardzo mocna książka...są nawet fragmenty o setkach kobiet (całych obozach) do obsługi żołnierzy (np.podczas wojny w Wietnami,podczas II Wojny światowej itp.),o handlu dziewczynkami (wbijałam sobie paznokcie w dłoń jak przeczytałam że 5 latki są uczone umizgiwania się i łaszenia do starch facetów... Horror)...Przebrniesz to podzielisz się "wrażeniami"...
ellephame
8 stycznia 2016, 10:49Wow! Dieta super apetyczna i zdrowa . Tak trzymaj ! Bardzo chętne zobaczyłabym tego misia :) Pozdrawiam
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:43Premiera misia będzie dziś wieczorek,ubaw gwarantowany :-)
sachel
8 stycznia 2016, 10:03Tej autorki czytałam "Projekt szczęście". Znajoma mi poleciła, ale mnie nie zachwycił - może dlatego, że po tylu 'ochach' i 'achach' spodziewałam się, czegoś bardziej odkrywczego, a książka okazała się dość przeciętna. A może ja po prostu naczytałam się wcześniej za dużo pozycji o podobnej tematyce. Ciekawa jestem twojej opinii na temat "Projektu Szczęśliwy Dom". Jak zobaczyłam kanapeczki z pastą awokadową i papryką dostałam ślinotoku. Mniam.
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:42Smacznego;-) mam nadzieję,że mnie urzeknie,ale opiszę(raczej nie szybko,bo inne zalegają jeszcze...),13 stycznia wychodzi jeszcze jedna jej powieść-poradnik(mam zamówione) - jakoś tak poradnikowo ten rok ch"ba zacznę...uzbrajam się w lektury przed piwrotem di job,żeby nie zwariować (dojazdy zajmują dużo czadu,to czytam wowczas)...
mania_zajadania
8 stycznia 2016, 09:45Jak na taki zalatany dzień to i tak piękne menu :) A co do zasypiania i spania, to chyba coś w "powietrzu" było, bo u nas tez ciężka noc. Oby następny wieczór i noc były lepsze:)
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:39Oj tak,ale mój to chyba trzonuje,ząbkuje lewy górny trzonowy,i Jasiek podchodzi do mnie,wbija ręce w kolana i woła: AAAAAAAA,czyli na ręce;-)
chrupkaaaa
8 stycznia 2016, 08:50Kochana podziwiam cię za ta organizacje. Naprawde. Super się trzymasz. Muszę wziąć z ciebie przykład. Miłego piątku
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:37To ty jesteś zorganizowana,ja jestem chronicznie w niedoczasie;-)
Annanadiecie
8 stycznia 2016, 08:34Dieta wzorowa, poprosimy zdjęcia misia:-) Eh. kocham takie akcje, sama z siostrą robiłam wielokrotnie podobne nocne stresy rodzicom, młody do szkoły maszeruje za rok, więc - wszystko przede mną. poproszę o zdjęcie misia:-0
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:36Wrzucę wieczorem:-) teraz miś,a w zasadzie kotek,jest w szkole...raju...zobaczysz co cię czeka...i tak dobrze,że mamy w zwyczaju takie pierdoły jak szmatki,skrawki,gąbki,guziki ZBIERAĆ...bez tego ani rusz...choć muliny mi zabrakło,doszywałam włóczką ;-)
artur3257
8 stycznia 2016, 07:43Pochwal sie tym misiem :)
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:34Oczywiście,że wrzucę foto,w wieczornym wpisie:-) będzie dużo śmiechu:-)
victoria09
8 stycznia 2016, 00:30Mogłabyś napisać jak robisz taka pastę z serka i awokado? Wlasnie probuje wcisnąć gdzies to awokado do diety ale nie bardzo wiem jak, samo mi nie smakuje a ta pasta z papryka wygląda obłędnie:)
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:33Hmm,awokado musi być miękkie (inaczej mi też nie smakuje) kroję je na plastry,tak około pół,dodaję 2 łyżki serka naturalnego (almette,piątnica itp.) i blenduję,można posolić,popieprzyć:-) awokado też fajnie smakuje jako deser,z miodem,2 łyż kakako,zmiksowane (wtedy smakuje jak budyń czekoladowy :-). )
victoria09
8 stycznia 2016, 16:39Super dzieki:) brzmi pysznie,szczególnie slowo "czekoladowy":D napewno sprobuje:)
Anika2101
8 stycznia 2016, 00:21Współczuje siedzenia po nocy i szycia, co do malucha może ząbkuje,że tak długo ci nie zasnął, ja jedynie mojego musiałam usypiać jak ząbkował. Mój od narodzin sam zasypiał bez bujania i tak jest do tej pory nawet jak jest zmęczony to mówi mama spać ? Dieta super ścisła, tyle dzisiaj biegalaś, że ćwiczenia masz na 100% zaliczone. Dobrej nocy :)
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:29Wow,ale masz dziecko!!!mój wczoraj i dziś "noszony", fakt że wychodzi górny lewy trzonowy (prawego kawałek już widać...) ;-)
EwaFit
7 stycznia 2016, 23:47Przy takiej diecie, takim ruchu, takim nastawienium wiem że schudniesz, i juz chudniesz :) Jakbym czytała o sobie jeszcze parę miesiecy temu, przy czym dzieci starsze ....:)
Anulka_81
8 stycznia 2016, 11:29Oby Kochana,oby ;-))) buziaki