Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

do odchudzania mnie sklonila moja praca, mianowicie odkod zaczelam byc kucharka skala na wadze tylko szla w gore. No ale coz, gotowanie to moja pasja, poza tym lubie podroze i dobro ksiozke.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1818
Komentarzy: 3
Założony: 29 grudnia 2008
Ostatni wpis: 13 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
amilia83

kobieta, 41 lat, Portadown

170 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 czerwca 2014 , Skomentuj

Czesc, dodaje wpis zeby sobie ulzyc  i pozbyc sie z glowy natretnej mysli o paczkach z dzemem. Sa w kuchni i wiedza ze ja o nich wiem bo za kazdym rezem jak przekraczam prog kuchni zerkaja na mnie pozadliwie. Jak walczyc z pokusami sie pytam skoro do okola tyle ich jest a dietka je wykluczyla? jutro mam spotkanko z kolezankami, jedna z nich pracuje w coffee shopie i piecze wspanialosci, ze o kawach nie wspomne...hmmm....bedzie ciezko nie skosztowac jej peanabutter batonikow. co do diety, to jakos po woli sie przesuwam na pasku w dol, moglobyc lepiej ale sie skusilam na pizze w srode a wczoraj na pozne kanapkozarcie zagryzione cukierkiem czekoladowym...nie wiem czy dam rade cale zycie tak sobie odmawiac. bo przeciez po skonczeniu diety za 3 miesiace nie chce przytyc i chociaz utrzymac wage. ale bez slodkoscii??? eee....nie wiem jak sobie radzic z ochotami i strasznie mnie wkurza jak widze chudziny ktore jedza co chca i sa jak patyczaki. niesprawiedliwe! no. skonczylam.

8 stycznia 2009 , Skomentuj

czesc pamietniku i wy dietetowiczki. U mnie nic sie nie zmienilo, tydzien mam wolnego, ktory postanowilam spedzic w domu, robioc porzodki, gotujoc domowe obiadki i odwiedzajoc silownie codziennie. I cholera jasna troche trudno do tego doprowadzic, nie chce mi sie za bardzo, po malutku i na raty sprzotam, zrobilam pyszno salatke i fileciki z indyka w sosie chilli, a dzis poszlismy na obiad na miasto.Za to wrocila mi ochota na czytanie i poszlam do biblioteki, odwiedzilam stare znajome, zaniedbane przeze mnie od kilku miesiecy, sama tez zaprosilam w rewanzu sosiadow za goscine we swieta. A ograniczajoc wydatek na zarcie, ktore w rezultacie z trudem przetwarzalam na posilki (brak czasu) zaoszczedzilam niechcocy pare zlotychpolskich i kupilam 1.5 m fikusa benjamina, piekny ale nie przyciety, wiec musze go uporzodkowac na wiosne, tak radzi znajomy ogrodnik.I dostalam wreszcie herbate czerwono od znajomej, bo u nas w miescie nie ma nigdzie, wszystkie szopy przelecialam i nic. Niestety nie jest popularna.Pozdrawiam i do zczytania

1 stycznia 2009 , Skomentuj

wszystkiego najlepszego  w Nowym Roku Wam wszystkim zycze, przedewszystkim spelnienia i latwosci w realizacji noworocznych postanowien.
U mnie waga wrednie pokazuje wzwyzke, tz wracam i pne sie do 70 kg, a wszystko przez zaparcia, ktore mam od tygodnia, i prosze o pomoc, jakos wskazowke, tylko nie mowcie mi nic juz na temat  blonnika bo ja innego pieczywa nie jam, tylko ciemne.I nie wiem od czego to sie robi....brzuch mam wydety jak bebenek u murzyniotka, lekko mnie to doluje, no coz, taka prawda. Czy juz zawsze pragnienie ladnego wyglodu musi oznaczas jakies nieprzyjemnosci?
Ja jak co roku zrobilam postanowienia, ale ino 2, zeby sie nie denerwowac za rok, ze znow mi sie nie udalo:
1) schudnoc oczywiscie, bo jak by inaczej
2) podroz do Maroka lub ( alternatywa jakby nie wyszlo) Dubrownik.
Do jutra.

30 grudnia 2008 , Skomentuj

no nie... poszlam na silownie i co? zamkniete, bo czemu? bo jeszcze przerwa swioteczno-noworoczna i oni tez chco odpoczoc wiec zamykajo wczesniej. a ja naprawde caly dzien w jobie z myslo o jednym.no i masz, w dodatku moj R. wpadl na pomysl zrobienia zimnych nozek, ale z indyka wiec nie takie to znow kaloryczne. no i jablecznik upieklam. Maaaatko!!!Znow polowe dam sosiadom, to jedyne wyjscie zeby sie opamietac w jedzeniu.Aha jeszcze was serdelecznie przepraszam za pisownie, ale niestety mam brytyjsko klawiature, a bez naszych ogonkow to nie to samo brzmienie, ( robio=robia, od robic jak wiecie co mam na mysli).

29 grudnia 2008 , Komentarze (3)

hmmm. jest po swietach, pierwszy dzien od wigilii otwarta silownia i basen nareszcie, bo caly tydzien mialam straszne wyrzuty sumienia jedzoc, ale na szczescie nie przytylam, waga stoi. zmeczylam sie dzis i spocilam konkretnie, potem sauna i jacuzi, od razu chce mi sie zyc.musze nadrobic zaleglosci i jeszcze na zapas, bo znow nie pocwicze we srode i czwartek.
Na nowy rok plany juz mam, glownie schudnoc, dzis we  drzwi mi wcisneli ulotke i plastikowy worek na nieuzywane ciuchy z przeznaczeniem do sklepow charytatywnych (oni je sprzedajo i zysk idzie na leczenie chorob serca), wiec juz nie moge sie doczekac zrobic porzodeczek i jednoczesnie wspomoc akcje.
A tak przy okazji to pozdrawiam Was kochane Vitalijki zwlaszcza Jurasik 79 bo ja tez kiedys mieszkalam w Kepnie.Zycze powodzenia w odchudzaniu, Wam i sobie tez.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.