Naogladalam sie wcz YT, a konkretnie jednego speca od cwiczen i diety i wnioski sa takie:
>jesc jogurt grecki nie zwykly, ale wole polski serek wiejski...
>upychac bialko ile sie da w kazdym posilku ( tu dzis na przekaske 30gr siemia lnianego namoczonego)
>przekaski- stawiac na malo kcal a duza objetosc, chipsom mowic NIE - idzie mi niezle kolejny tydz bez przekasek!
>patrzec na ilosc tluszczow w produkt. Omijac haribo szerokim lukiem. O zgrozo tez sklad! A tak lubie zelki..
>cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc .. - jest motywacja, jest czas. Na 8 dni po powrocie z PL, 7 dni to cwiczenia.
Niby to wszystko przeciez wiem. Bo to nie pierwsze rodeo. Ale.Latwiej powiedziec niz wykonac w calosci, ale jak pokazal jak to kolejne gramy tluszczu sie doklejaja do juz istniejacej tkanki tluszczowej to az mi sie slabo zrobilo. Bo to moja sytuacja, moje cialo, moja wina. Mea culpa!
Z lepszych wiadomosci to ruch na wadze w dobrym kierunku, 1 kg w tydzien a zaraz okres wiec czuje sie opuchnieta, gruba.. jak to okreslil V, cholernie seksowna. Taaa..
**
Przegladalam net co slychac w Oslo i za 2 dni zaczyna Fjord Oslo czyli light art festival! Bylismy chyba 3 lata temu, a pamietam bo to byl jedyny dzien gdy wyszlam o 21ej w tygodniu z pracy.
W tym roku pojde sama, bo V leci juz jutro na Diwali do domu. Postanowilam ze sama tu siedziec nie bede i po lekarzu w pt, w weekend tez lece do domu.
**
Musze kupic kilka ozdob na choinke bo przy ostatnim jej skladaniu cos popekalo z tego co pamietam. Tiger tiger powinien juz cos miec..
**
Wieczorami juz 2 stopnie. Czas wygrzebac zimowe kurtki spod lozka. Czapke chyba juz zaraz wyciagne bo wrocilam wlasnie z 45min spaceru i uszy mam lodowate.