Waga z paska na chwile obecna odeszla w niepamiec. Trudno. Zajadalam i zapijalam stres. Nie dosc ze konczy sie zwolenienie i nie moglam sie dostac do lekarza bo terminy zajete, to zebolog dolozyl mi siwych wlosow. Dzis juz chyba tylko plyny na skolatane nerwy beda;) Udalo mi sie posiedziec godzine wczoraj na sloncu, lekkie zaczerwienie jest! Prawdziwa wiosna! Noca -2, za dnia na sloncu 25. Dzis idzie juz gorzej- niebo chmurzaste, ale probuje w bluzie pod sciana niczym zwierze w klatce
Male zakupy jedzeniowe na wyjazd za mna. Przez zebologa mimo ze mam ochote jesc to boli mnie szczeka i trwa to duzo dluzej..a ja nie znosze zimnego jedzenia! Odkrawanie skorek od chleba sprawia ze czuje sie na 70 lat. Siwych wlosow nie moge poki co pofarbowac bo tez boli mnie szczeka bardziej przy schylaniu... ehh to juz SKS.
**
Poszukiwania nowej pracy w toku. Ciezko znalezc taka, gdzie zarobki bylyby takie jakie mam, ale widmo powrotu na stare (choc pozmieniane) smieci sprawia, ze skladam podania gdzie tylko wydaje mi sie ze mi sie moze spodobac..
Wracam do domu i kupuje nowego airfryera. Znalazlam jak nowka w necie, philipsa za 1/3 ceny wiec na moja dziurawa kieszen w sam raz;)