Tak moje kochane walczę dalej o powrót do normalności:D
Przysięgłam to sobie, nie będzie widać że urodziłam dwójkę dzieci i już. Na całe szczęście nie zapominałam o pielęgnacji skóry podczas ciąży więc rozstępów brak! Ufff... Tego bym nie zniosła. Cycki niestety dostały po dupie:) Jako że byłam dojną krową, która mogła śmiało dwójkę dzieci na raz wykarmić teraz cycochy mam do pasa:D Ale nie załamuję się, już jest trochę lepiej, ćwiczenia je odrobinę uniosły, skóra odrobinę się ujędrniła. Muszę wytrzymać z nimi jeszcze rok, może dwa. Później mój małżonek obiecał mi fundnąć nowe cycochy:D Będę mieć i już:D
A teraz przejdźmy do konkretów:)
- Diety brak. Ogólnie racjonalne odżywianie plus imprezy, piwsko, jeden kebab i kilka kawałków cista.
- Ćwiczenia 5 razy w tygodniu minimum godzinna aktywność. Wygląda to tak:
- PONIEDZIEŁEK wzmacnianie brzucha, pośladków, ramion
- WTOREK bieganie średnio 8 km, poźniej wzmacnianie brzuszka
- Środa REST DAY
- CZWARTEK bieganie 5 do 6 km, do tego interwały lub podbiegi i póżniej wzmacnianie brzuszka
- PIĄTEK trening obwodowy, wzmacniający
- Sobota REST DAY
- NIEDZIELA Bieganie minimum 10 km, średnio 15
Nieźle co? :)
Ogólnie w czerwcu miałam prawie 28 godzin treningowych.
Spaliłam prawie 14 000 kalorii!!!
Utrata wagi niecały kilogram. Oczywiście centymetry ładnie poleciały.
Zdjęć nie wrzucam. Zrobię to dopiero we wrześniu po trzech miesiącach takiej harówki.
Ale ja patrzę w lustro i widzę. I jestem zadowolona.
I MOJE KOCHANE NIE MA WYMÓWEK ŻE MI SIĘ NIE CHCE, ŻE NIE MOGĘ, ŻE NIE MAM CZASU! JESTEM MATKĄ DWÓJKI MAŁYCH DZIECI, WYCHOWUJE JE PRAKTYCZNIE SAMA BO MĄŻ ZA GRANICĄ, CAŁY DOM NA MOJEJ GŁOWIE....
SKORO JA MAM CZAS TO TY TEŻ!!!!