Dobrze, że lipiec taki długi, bo zostało go jeszcze prawie tydzień.
Coś w tym jest. Chyba zbyt ambitnie założyłam sobie, że wrócę szybko do 75 kg, a tu jakoś nie idzie. Czuję presję, a to nie jest dobre dla mojego odżywiania się. Zawsze podczas wakacji chudłam, tym razem waga się waha. To 1 kg w dół, to w górę. Wiem dlaczego! Nie będę się oszukiwać: lody, owoce, zdradliwe banany, piwo, winko, jedzenie późnym wieczorem, to jak ma być stały spadek wagi. Nawet bieganie i spacery w dużych ilościach nie pomagają.
W zeszłym tygodniu byliśmy nad morzem w Szutowie, bo mąż wreszcie mógł wziąć parę dni urlopu. Było super!!
Klusek uwielbia biegać po patyki po brzegu, ale nie przepada za chodzeniem po piasku, więc jak tylko ma dość, wraca na kocyk do cienia.
Wózek jak zwykle zdał egzamin, bo niestety Kluchol nie ma już siły na długie spacery, a wiadomo, że w okolicach Sztutowa do plaży jest daleko. Oczywiście robił furorę wśród urlopowiczów. Niektórzy, szczególnie panowie, chcieli się z nim zamienić.
Nie umiem robić selfików a tutaj wyszłam na chudzinę. Niestety kolejne zdjęcie pokazuje samą prawdę.
Ale co się dziwić, kiedy takie michy się wsuwa i popycha frytasami. Bardzo polecam w Elblągu wegańską restaurację na starym mieście. Po raz kolejny nas nie zawiedli.
Po powrocie oczywiście pływanie w ulubionym jeziorku, bo w morzu nie lubię. Kiedyś skakało się przez fale z dzieciakami, teraz trzeba poczekać na wnuki. Samemu się nie chciało, chociaż woda była cieplutka.
Na sobotę zaplanowaliśmy sobie wcześniej zakupy działkowe w sklepach budowlanych, ale nic z tego nie wyszło, bo książę małżonek bardzo obtarł sobie nogi. Leczył je cały weekend, żeby dało się dziś iść do pracy. Ja tych facetów nigdy nie zrozumiem. Jak mnie zaczyna coś obcierać, to naklejam plasterek i się nie męczę niepotrzebnie. Ale faceci to twardziele, nie przyznają się, że coś nie gra. Dopiero kiedy pęcherze popękają i się zerwą, że prawie gołe mięso na wierzchu, wtedy umierają i trzeba ich ojojkiwać, żeby szybciej się goiło. Jakby co, to na palce u stóp nie polecam opatrunku w sprayu, bo piecze i nie działa, szczególnie jak piasek się nasypie do butów. Najlepsze niezawodne plasterki.
barbra1976
7 września 2021, 18:45Uwielbiam Bałtyk. Wydmy, zapach. Pływanie w jeziorze jest najlepsze, już nie pamiętam, kiedy byłam.
BG1966
29 lipca 2021, 11:12Pozdrawiam! Z wagą mam tak samo :) Fajny pomysł z wózkiem, nie widziałam jeszcze :)
Desperatka75
29 lipca 2021, 09:48Na kaszubach widziałam kilka wózków przy rowerach a w nich psiaki ;-D W sumie to niegłupie, jesli nie ma z kim zostawic swojego ulubieńca. Morze i jezioro- ale bym chciała! Co do wygladu- Kochana! tylko troszkę brzusia zrzuć a reszta super- jakie szczuplutkie i zgrabne nózie! Buziaki!
alam
29 lipca 2021, 12:11Hi hi. Widać tyko kawałek nóżek. Gdybyś zobaczyła łydki!!! Wszystkie spodnie się na nich opinają. Ale się nie przejmuję ;) Buziaki!
aniulciab
28 lipca 2021, 21:46I prawidłowo - wakacje, to w końcu wakacje 😃
Mirin
27 lipca 2021, 10:37Piekny wypoczynek. Mnie się marzy morze, może za rok się uda :)
alam
27 lipca 2021, 16:00Jeszcze lato, może w tym roku się uda, chociaż na weekend? Buziaczki
Mirin
27 lipca 2021, 16:02Z Lubelszczyzny mam daleko, weekend to za mało. Pozdrowionka!
roweLova
27 lipca 2021, 09:21Tez mamy przyczepkę dla psa ale taką zaczepianą do roweru. Nasza psica nie jest typem sportowca więc bardzo się przydaje właśnie na Mierzei gdzie jest daleko do plaży :-)
alam
27 lipca 2021, 09:58Nasz wózek też ma dyszel, którym można go przymocować do roweru, ale my jakoś tak mało rowerowi jesteśmy ;)
zlotonaniebie
27 lipca 2021, 07:40Niestety co rok to jest trudniej zgubić każdy kilogram, wiem to po sobie. Ale nie ciśnij samej siebie, wrzuć na luz, co będzie to będzie. Jak nie w lecie to na jesień czy zimę. Zdrowia dla księcia małżonka. Obtarcie to nie choroba, ale umęczy i utrudni życie jak mało co:))
alam
27 lipca 2021, 08:18Masz rację, trzeba przestać się spinać. W końcu z nikim się nie ścigam. Ważniejsza jest świadomość co jest dla mnie dobre, a co nie. Buziaki 😘
eszaa
27 lipca 2021, 04:47trzeba chyba poczekać z tym odchudzaniem, aż się lato skończy :) tylko jak skończyc z bananami, jak cały rok kuszą :) zadroszczę tego pobytu nad morzem, Opalać sie nie lubie, ale to powietrze, ten klimat...
alam
27 lipca 2021, 08:16Bananom mówimy stanowcze nie!!! A ja czasami lubię się podsmażyć na słońcu, chociaż zdecydowanie wolę spacerki nad morzem. Pozdrawiam