Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam pływać, ale ostatnio mam za mało ruchu i za dużo kilogramów

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6066
Komentarzy: 36
Założony: 15 kwietnia 2015
Ostatni wpis: 1 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aguni22

kobieta, 25 lat, Lębork

165 cm, 61.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 sierpnia 2016, Skomentuj
krokomierz,1332,11,80,1143,879,1470041286
Dodaj komentarz

3 lipca 2016 , Komentarze (8)

Zaczęły się wakacje. A ja po tygodniu spędzonym w Manchesterze wróciłam do Polski i następnego dnia zaczęłam pracować. Pracuję jako kelnerka w barze. Do pracy dojeżdżam około godziny. Planowałam ćwiczyć na skakance, chodzić na basen. Ale jak przyjeżdżam do domu to mam siłę tylko, żeby umyć się i upaść na łóżko. Rano wstaję, myję włosy i jadę do pracy. I tak od 27 czerwca. Codziennie rano próbuję się zmotywować, żeby chociaż poskakać na skakance, ale może dwa razy udało mi się tego dokonać. Mam nadzieję, że już niedługo nie będę tak zmęczona po pracy i będę miała siłę na coś więcej. 
Może ktoś chciałby mi coś doradzić?

28 czerwca 2016, Skomentuj
fitness inny,501,10,71,711,0,1467064800
Dodaj komentarz

27 czerwca 2016, Skomentuj
fitness inny,1039,18,125,1244,0,1467045332
Dodaj komentarz

28 maja 2016 , Komentarze (8)

Zawsze sobie mówię, że tym razem schudnę. I, że nie będę jeść słodyczy.... no i po tygodniu odpadam. Co prawda od chyba miesiąca liczę kalorie, ale co z tego skoro jak  przekraczam limit kalorii to się tym nie przejmuje. A teraz jeszcze przez ostatni miesiąc nie było treningów siatkówki, bo sala gimnastyczna była zajęta przez maturzystów ;__;

3 października 2015 , Komentarze (2)

Muszę chyba zacząć od początku. W internacie jest mi tak strasznie trudno żyć bez słodyczy, "zupek chińskich" i innego paskudztwa. Nie mam na razie pomysłów jak się przed tymi pokusami tam bronić, ale trzeba od czego zacząć. Najpierw postaram się powstrzymać od jedzenia słodkich bułek, czekolad i innych jakże ciekawych rzeczy. Powiedzmy, że niewielką ilość słodyczy mogę zjeść tylko w sobotę. Tak całkowicie bez nich to ja raczej nie dam rady.

A teraz skąd mi się to znowu wzięło:
Ja uczennica pierwszej liceum zostałam zaproszona na "Studniówkę". Ale teraz nie chcę przynieść wstydu osobie, która mnie zaprosiła, więc muszę wyglądać, jak najlepiej. 
No i to na tyle dzisiaj. Mam trochę za dużo nauki, żeby się tu rozpisywać. Za tydzień powiem Wam jak mi idzie. 
Trzymajcie kciuki!

28 sierpnia 2015 , Komentarze (9)

No i wróciłam z obozu. Stanęłam na wagę i się leciutko załamałam. Oczywiście podejrzewałam, że tak to się skończy, no ale zawsze pozostawała nadzieja. 
Ostatni tydzień byłam chora. Potrafiłam spać po 5 godzin w dzień, a mój kochany chłopak przychodził do mnie ze słodyczami xD
No ale się nie poddaję! Waga podskoczyła tylko 1,5 kg i na pewno uda mi się uzyskać te 60 kg! Tylko trochę później :D
Zaraz początek roku szkolnego. Boję się tego. Nowa szkoła, internat. Wszystko będzie dla mnie nowe. Będę musiała jakoś to przeżyć. W roku szkolnym zamierzam się pilnować. Oczywiście nie twierdzę, że całkowicie zaprzestanę jedzenia słodyczy, ale postaram się to ograniczyć do minimum.
A i muszę jeszcze powrócić do jedzenia posiłku najpóźniej 3 godziny przed snem, bo się trochę od tego przez te 2 tygodnie odzwyczaiłam ;___;
Zaczynamy od nowa! Tym razem się uda. 60 kg i wstawiam swoje zdjęcie xD To się nie zmieniło. Kto chudnie ze mną? :p



A tutaj taka piosenka, która zawsze mnie motywuje do ruchu :D taka pozytywna nutka

23 sierpnia 2015 , Skomentuj

Jestem teraz sobie na obozie naukowym, a tu trochę trudno powstrzymać się od jedzenia czegokolwiek. No ale nie jest źle. Za każdym razem jak wyciągam ciastka czy cokolwiek innego od razu ludzie się zlatują i słodycze znikają w zasyraszającym tępie. 

Codziennie rano wstajemy o 6:30, żeby iść na 7 na zaprawę. Biegamy przez 45 minut (pojedyńczo albo w grupkach) i o 7:45 jest rozcoąganie. Dzisiaj i wczoraj dali nam spokój. Dzień wczorajszy był tak męczący, że jak tylko położyłam się do łóżka to od razu zasnęłam. Byliśmy na spływie kajakowym, który trwał 9 godzin. Co prawda mięśnie rąk mnie nie bolały, ale czułam się bardzo zmęczona. No i to w sumie tyle. A jak Wy się trzymacie? 

13 sierpnia 2015, Skomentuj
krokomierz,9147,78,549,9164,6037,1439493158
Dodaj komentarz

13 sierpnia 2015 , Skomentuj

Jestem z siebie dumna. Wzięłam się w garść i dzisiejsze ćwiczenia mam już za sobą. No i pięknie. 
Ze względu na pogodę nie chciało mi się tak jeść. Chociaż przydałby się jakiś owoc, tylko, że po niego trzeba by było iść do sklepu. A TAK MI SIĘ NIE CHCE!
No ale poza tym, jest bosko xD

Szkoda tylko, że w moim miasteczku nie ma w zasadzie gdzie pobiegać. Tzn są takie miejsca, ale do każdego z nich boję się sama chodzić ;__; Tak to bym pobiegała nie tylko w miejscu. Cóż, spacery muszą mi wystarczyć.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.