Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nazywam się Adgam, mam 30 lat i wkońcu dorosłam aby zmienić swoje życie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5295
Komentarzy: 90
Założony: 9 maja 2013
Ostatni wpis: 18 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Agdam007

kobieta, 41 lat,

168 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 lipca 2014 , Komentarze (2)

tu nie byłam. Czas leci a ja w coraz gorszym stanie psychicznym i fizycznym. nowa praca mnie wykańcza. ktoś ciagle cos ode mnie chce, nic nie jest zrobione a ja obrwam. Mam dośc. Chce z tad uciec........... nie wracac juz nigdy wiecej. Pomocy, porzebuje wsparcia i pomocy

9 lutego 2014 , Komentarze (2)

po mału ale do przodu. Minął miesiąc od mojego bycia kierownikiem :) podoba mi sie z każdym dniem coraz bardziej, ale stresa mam praktycznie codziennie i z dnia na dzień większego. Staram sie jak mogę ale nie wiele wiem jeszcze o mojej pracy.
Dietetycznie kicha zamiast 3 kg na minusie jest na plusie :( źle mi z tym strasznie. odreagowuje stres przez jedzenie za troje. Wyglądam źle mimo drogich ciuchów, w rozmiaqrzr 44 nic nie wyglada dobrze. 

nini choruje. Od dwóch dni mamy nianie z internetu. trochę boje sie zostawić ją sama w domu z dziekiem ale wyjścia nie mam :(

5 stycznia 2014 , Komentarze (5)

tak już oficjalnie mogę sie pochwalić ze pracuje jako Pani kierownik :). Jestem zadowolona ale nie ukrywam ze praca jest dla mnie stresująca i wielu a nawet bardzo wielu rzeczy nie umiem zrobić. nie wiem czy dam sobie rade czy nie. Czas pokaże. A ja stanę na głowie zeby było dobrze :).


Od dzisiaj biore sie tez za diete. Jestem gruba i nic tego nie zmienia. Mój rozmiar to 44 - masakra. Nawet boje sie wejść na wage. Szukam jakiejś fajnej diety i latwych przepisów. Muszę być fit na wiosne. Chciałabym schudnąć chociaż 10 kg. 

A jak u was? mam nadzieje ze początek roku to też nowe nadzieje i nowe plany na przyszłość tak jak u mnie. :)

12 grudnia 2013 , Komentarze (8)

wkońcu się udało!!! zmieniłam pracę i ........... dalej nie jestem zadowolona. nie wiem może to coś ze mną jest nie tak. 


Ale od początku. Z pracownika biurowego zostałam nagle kierownikiem działu!!!!! mam pod sobą 6 osób - rządze!!!!!!. Generalnie jest dziwnie bo nie wiele wiem o tej pracy, o miejscu i specyfice. A mam byc kierownikiem. Chyba nie dam rady i zbyt długo sie nie naciesze ale ... co ma byc to bedzie. Potrzebuje mega kopa w tyłek i mocnych kciuków. Kop po to zebym sie nad soa nie użalała a kciuki zeby jakoś poszło :)

22 listopada 2013 , Komentarze (3)

leci jakoś pomału raz lepiej raz gorzej. Pracuje niestety w tym miejscu co poprzednio, narazie chyba nie uda mi sie niczego zmienić Miki choruje non stop - jeden tydzień chory drugi zdrowy i tak w kółko. Ale jakoś sie trzyma mój dzielny chłopczyk. Zaakceptował już żłobek, panie polubił, zjada tam śniadanko obiadek, śpi - jeszcze tylko z kubeczka nie bardzo chce pić. W pracy mam ciągle młyn i nawiedzoną szefową. Ze też ja nie moge trafić na normalnych ludzi - jedna była jędzą i nie dawała mi pracy , nudziłam się jak mops. Teraz zmieniła mi sie szefowa ( poprzednią wyrzucili za mobing - wkońcu dostała za swoje) i daje mi roboty któą obdzielił by 4 pracowników. No cóż może do 3 razy sztuka :))))))))) kolejna będzie normalna :)))))))))) Chciałabym na wiosne szukać znowu roboty. Muszę sie z tąd wyrwać. Liczę tylko że mimi przestanie chorować i pozwoli mamie na zmianę.

Póki co znalazłam dla siebie ścieżkę rozwoju - ale narazie ciiiiiiiii bo boje sie ze nie wypali :))))))

23 października 2013 , Komentarze (1)

miki znowu chory. wrócił na 2 dni do złobka i znowu sie rozłożył. dzisiaj wymiotował a jutro idziemy do lekarza. Nie mam czasu do was nawet napisać , praca dom dom praca. minus to to ze ciagle jem i jem brrrrrrrrrrrrrrrr 

16 września 2013 , Komentarze (6)

wszystko sie zawaliło. Moje nagorsze przypuszczenia sprawdziły sie w 200%. Ale po kolei. Miki poszedł do złobka z tym ze płakał bez przerwy non stop. Po 4 dniach złapał go katar i kaszel który przerodził sie w  zapalenie krtani. Masakra. !!!!!!! biedny ledwo zyje mało pije i boje sie ze trafimy do szpitala, Ja osobiscie mam dosyc zwłaszcza psychicznie. Chce do ludzi do pracy a tu nici. jak tak dalej pojdzie nie bede wstanie wrocic wcale. Byłam ostatnio na 2 rozmowach oprace i myslełam ze cos z tego bedzie ale kicha nie zadzwonili.......

6 września 2013 , Komentarze (2)

jest chory. Po niecałym tygodniu w złobku rozłożył nam sie bidulek. Boje sie ze tak bedzie cały czas i nie wiem co robić.


Nie chce być juz w domu. Męczę sie tym nic nie robieniem. Chce do ludzi do proacy. Ale z drugiej strony boje sie o synka. On póki co nie daje rady w żłobku. Nie chce sie zniechęcać bo to za krótki czas by rezygnować ale boje sie ze bedzie non stop chory. Nie wiem czy zmieniać prace, bo chyba cos teraz z tego wyjdzie. Poza tym moja nowa praca byłaby na drugim końcu miasta wiec Miki siedziłąby w złobku 10 godzin dziennie. Ale z kolei ja wiecej bym zarobiła i wkońcu stać by nas było na wakacje i dokończenie urzadzenia mieszkania. Mam mętlik w głowie nie wiem co robić pomózcie!!!!!!!!!!!!!


dieta lezy i ćwiczenia tez. za duzo stresu i problemów

4 września 2013 , Komentarze (5)

Dzisiaj minął 3 dzień złobka a Miki dalej histeryzuje. Płacze i płacze bez przerwy całe 2 godizny. Nie wiem co robić i jak sobie radzić z tym. Jak mu pomóc brrrr jestem zestresowana i nie mam ochoty na ćwiczenia.


Jutro mam rozmowe o prace. Trzymajcie kciuki!!!!!!!!!

30 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

staram sie dietetykować i w miarę ruszać. Wczoraj jednak ćwiczeń nie było. Nie chciało mi sie , jakieś ciśnienie słabe chyba było. Dzisiaj natomiast zabieram sie zaraz za ćwiczenia. Jeszcze tylko wpis i kilka łyków kawy :))))))).


Waga chyba troszke spadła :) ale jeszcze nie zapeszam. Czekam do poniedziałku rano. zważe sie i zmierze i opisze. Wczoraj nawet wyszła mi regularność posiłków :))


Jeśli chodzi o szukanie racy jestem w czarnej dupie!!!!!!!!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.