Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma się czym chwalić... Były ambitne plany i wszystko spełzło na niczym :-( W styczniu 2011 ważyłam 77 kilo i to mnie kopnęło w d...! Do stycznia 2012 zeszłam do wagi 71kg metodą prób i błędów, a 29 września wzięłam ślub i... zaczęłam TYĆ!!!!!! Miniaturk
a
- KAŻDE CIASTO PRZYBLIŻA MNIE DO PRAWEJ STRONY, A JA CHCĘ IŚĆ W LEWO!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13034
Komentarzy: 77
Założony: 3 stycznia 2010
Ostatni wpis: 18 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adalokez

kobieta, 34 lat, Bełchatów

170 cm, 90.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 stycznia 2014 , Komentarze (4)

 Pilnuje diety. Jem co 3h małe posiłki i tylko raz skusiłam się na słodkie, a waga pokazuje -0,2kg. Z jednej strony cieszę się, a z drugiej trochę się zawiodłam wchodząc dziś rano na wagę. Ważne że nie jest więcej

Jutro będzie tragiczny dzień pod względem diety. Mam obiad u teściów... a u nich zawsze schabowy na pół talerza i ziemniaki i surówka z majonezem. A spróbowałabym powiedzieć że nie zjem... Od razu setki pytań i komentarzy... zjem, ale dużo mniej

 A dziś mój mąż zażyczył sobie FRYTKI I RYBĘ W PANIERCE. Stawiłam czoła temu wyzwaniu i on dostał to co chciał, a ja zrobiłam sobie rybę w ziołach z cytryną i marchewką w piekarniku. I wrzuciłam na papier do pieczenia pięć frytek karbowanych. Także udało mi się ominąć tłuszczu z frytek i panierki.

Miłego weekendu dla wszystkich!

14 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Wracam dziś do Was. Niestety nie z tarczą, lecz na tarczy. Nie dałam rady utrzymać wagi bez DOKŁADNEJ kontroli tego co wkładamy do mojego otworu gębowego. Okej, nie zawsze było to dobre i widać to na wadze i mnie to przeraża. Przytyłam dużo... aż się nie chce mówić ile ??

Potrzebuje silnej woli i motywacji.

Od listopada uprawiamy z koleżanką energiczne marsze. Średnio ok. 8000-10000 kroków w 1 - 1,5h. Efektów nie ma żadnych, więc od dziś "patrzę sobie na ręce".

Menu:

Śniadanie: Owsiaka (mleko, płatki owsiane, rodzynki i żurawina) - 340 kcal

II śniadanie: własnej roboty pizza - 380 kcal

Obiad: własnej roboty pizza - 400 kcal

Kolacja: zupka warzywna - ok. 200 kcal

Razem 1320 kcal. Plus trochę żurawiny jako przegryzka to razem 1500 kcal. I żadnych słodyczy. Jest dobrze. Dzień pierwszy zaliczony!!!

I tak dzisiaj policzyłam dokładnie że pizzę które zrobiłam dzisiaj dla siebie i swojego męża mają pierwsza 200kcal /100g, a druga 220g/100g. To w sumie nie jest dużo, a ma się poczucie że wszystkiego sobie nie odmawiasz...

 

14 stycznia 2014 , Skomentuj

Wracam dziś do Was. Niestety nie z tarczą, lecz na tarczy. Nie dałam rady utrzymać wagi bez DOKŁADNEJ kontroli tego co wkładamy do mojego otworu gębowego. Okej, nie zawsze było to dobre i widać to na wadze i mnie to przeraża. Przytyłam dużo... aż się nie chce mówić ile

8 marca 2012 , Komentarze (3)

Znalazłam w internecie:
https://vitalia.pl/zapotrzebowanie.htm

I na tej podstawie moje zapotrzebowanie to 2124 kcal / dobę. Wg rady z komentarzy odjęłam od tego 20%. Więc wyszło 1699 kcal. 
1700 kcal na dobę? Mam tyle jeść i będę chudła? 

Może i 1200 to za mało, ale 1700? Sama nie wiem...?

8 marca 2012 , Komentarze (3)

Tak się zaczęłam zastanawiać, czy może faktycznie 1200 kcal na dobę to mało... 

Wczoraj pierwszy dzień NIE JADŁAM NIC SŁODKIEGO!!! I jestem z siebie naprawdę dumna! Wypiłam 1,5l wody niegazowanej i do tego 2-3 herbaty. A do tego 2,5h spaceru z moim R. Jestem bardzo zadowolona z tego dnia. 
Co prawda zjadłam 1430 kcal w ciągu całego dnia, czyli teoretycznie przekroczyłam założenie o 230. Zastanawiam się czy jeśli będę jadłam faktycznie 1400 codziennie to czy będę chudła? 
No nie wiem ... Hmmm... 
Pomóżcie :(

7 marca 2012 , Komentarze (6)

No cóż... troszkę mnie nie było, no możne nawet trochę dłużej niż troszkę.
Moja waga na dzień dzisiejszy to 68,4kg, także jestem trochę do przodu, ale dam radę! Znów się zawzięłam na odchudzanie.

Dziś pierwszy dzień bez słodyczy - mam nadzieję, że wytrwam do wieczora. Póki co - nic słodkiego nie zjadłam. Codziennie min. 1,5l wody wypijanej małymi łyczkami przez cały dzień (to podobno najzdrowsze). I wiecie co? Zauważyłam, że więcej piję wody, kiedy piję z małej butelki. Cały czas stoi ona na stole i jest w zasięgu ręki. Do południa wypiłam już 0,75l :) 
Liczba posiłków to 4 lub 5 - w zależności od tego o której zjem pierwszy. Standardowo ustaliłam, że są to 9, 12, 15 i 18 - czyli 4 posiłki. No i oczywiście 1200 kcal. 

Oby do przodu!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.