Kolejny dzień dietkowania i ćwiczeń za mną.
Jestem zadowolona, że nie odpuszczam sobie, tylko nadal walczę,
chociaż momentami jest bardzo ciężko.
W międzyczasie popełniłam kilka grzeszków,
po drodze przewinęło mi się przez ręce kilka okienek czekolady,
ale nie jest to już pół czekolady, jak kiedyś.
Staram się regularnie ćwiczyć z Mel B i Tiffany,
choć zastanawiam się, czy nie zamienić tych ćwiczeń na jakieś inne.
Nie chcę, żeby mi się znudziły,
bo naprawdę je bardzo polubiłam.
Od poniedziałku zaczyna się szkoła,
koniec ferii, i koniec dobrego- niestety!
Tak szybko te 2 tygodnie minęły,
nawet nie wiem kiedy.
Jestem zadowolona, że spędziłam je aktywnie.
Mam nadzieję, że nabrałam na tyle dobrych nawyków,
żeby w szkole nie popełniać żadnych błędów związanych z żywieniem.
Obawiam się, czy starczy mi czasu na ćwiczenia,
tyle będę miała nauki.
Ale nie mam wyjścia, muszę dać radę,
i walczyć, jak to dotąd robiłam !
Życzę Wam powodzenia! ;)