Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam nadzieję, że....


...tym razem ponownie uda mi się schudnąć choć trochę i utrzymać ten stan dłużej;)

Wiele miesiący szukałam sposobów na mobilizację.

Czekałam na impuls.

I mam go wreszcie.

Mobilizują mnie pozornie zupełnie zwykłe słowa: "To jeszcze się nie myj!"

A było to tak.

Długa nocna rozmowa z ukochana siostrzenicą na temat dbania o siebie a w tym jest i ogólnie mówiąc: temat odchudzania.

Mówiłam jej czemu właściwie nic nie robię, wyjaśniłam itd.

Nie chcę wchodzić w szczegóły - szkoda czasu.

Doskonale mnie rozumiała ale w pewnym momencie powiedziała - to przestań się myć.

I tu, u mnie wystąpił ogromny wewnętrzny protest.

A Gosia, że tak samo jest z dbaniem o zdrowe jedzenie, o ruch, o ubiór itp.

Pewne rzeczy, po prostu robimy mimo, że nam się nie chce lub sprawiają trudności czy też musimy włożyć w to choć odrobinę wysiłku.

Ogólnie tak ta cała rozmowa podziałała na mnie mobilizująco, że się ogarnęłam i.... trzymam się!

Waga?

Już nie 117 kg ale 114,5 kg.

I nie jem wieczorem.

Zobaczymy co będzie dalej.

Buziaki;)

  • eszaa

    eszaa

    30 sierpnia 2017, 17:16

    najwazniejsza jest motywacja, od tego sie wszystko zaczyna.Trzymam kciuki

  • linda.ewa

    linda.ewa

    28 sierpnia 2017, 23:02

    Siostrzenicy to bym kupiła jakiś puchar! Mówię to w swoim imieniu. Ja mam teraz właśnie tak, nie dbam o siebie bo ciągle podjadam slodkie, ale jednak dbam o siebie w sensie o higienie, wiec może nie potrzebnie, może jak siebie nie kocham to nie warto nawet sie myc? Dziekuje Tobie za ten wpis, mam wrażenie że gdy go przeczytałam to nastąpiła we mnie jakas zmiana

    • abiozi

      abiozi

      30 sierpnia 2017, 14:23

      No to tak jak na mnie...nadal działa;)

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    26 sierpnia 2017, 08:49

    Daje do myślenia... brawo za spadek!

  • paniania1956

    paniania1956

    25 sierpnia 2017, 14:26

    Taka rozmowa podzialalaby i na mnie, co więcej, zapamiętam ja gdyż jest bardzo motywujaca!

  • geza..

    geza..

    25 sierpnia 2017, 12:19

    Kochana nieraz jedno slowo daje wiecej jak cala litania! najwazniejsze ze zadziala!!;)...co do jedzenia to w sumie powino sie jesc jak sie czuje glod...a nie to ze nalezy jesc 5 x ;)....a ze nie jesz wieczorem...jest ok ...ja stosowalam dlugo 8/16...czyli w ciagu 8 godz jadlam...16 poscilam;)...ostatni posilek byl o 17 godz....kolejny po 16 godzinach....jestem sporo starsz od ciebie i wcale mi to nie przeszkodzilo w zgubieniu wagi;)....kochana kazdy sposob jest dobry...najwazniejsze zeby dzialal!;) wszystko zaczyna sie w glowie!! Pozdrawiam i zycze zebys tym razem wytrwala! dasz rade!! ;))geza

  • cel70

    cel70

    24 sierpnia 2017, 19:34

    coś w tym jest...

  • Cathwyllt

    Cathwyllt

    24 sierpnia 2017, 15:02

    A ja będę krzyczeć na każdego co nie je wieczorami: nie wolno pomijać kolacji! Za długa przerwa się robi, organizm może to zaniepokoić do tego stopnia, że zacznie gromadzić zapasy z myślą o tych wieczorach, kiedy brakuje mu już energii. Lekką kolację zjeść, ale zjeść, na 2-3 godziny przed snem. Inaczej cała regularność posiłków idzie w las...

    • abiozi

      abiozi

      25 sierpnia 2017, 10:54

      Jesteś niestety kolejna osobą, która nic o mnie nie wie a ocenia.

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      25 sierpnia 2017, 11:21

      Po pierwsze, nie oceniam Cię. Jesteś strasznie przewrażliwiona na swoim punkcie jeśli bierzesz tak wszystko do siebie. Po drugie napisałaś, że nie jadasz wieczorami i nic więcej. Na tej podstawie zauważyłam, że to niezdrowe. Nie możesz wymagać, że będę Ci czytać w myślach dlaczego tak zdecydowałaś. Pomijanie kolacji jest obiektywnie patrząc niezdrowe bo zaburza zasadę regularności posiłków. I koniec. Jeśli masz powody, dla których nie jesz wieczorami to albo o nich napisz albo nie obrażaj się na uwagi dotyczące twojej decyzji. Domyślam się, że drugim komentarzem, o którym piszesz w nowej notce jest Lilli_2017. Ale może zamiast się obrażać zastanów się chwilę nad naszymi uwagami. Rzeczywiście jesteś tu już wiele lat i wciąż wracasz bo co chwilę jojo, ale nie dasz sobie ani słowa powiedzieć, że robisz coś źle. I jeszcze obrażasz się za zwykłą uwagę na temat kolacji. Serio, nie kumam.

    • abiozi

      abiozi

      25 sierpnia 2017, 11:33

      Fakt - nie kumasz

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      25 sierpnia 2017, 11:52

      Nie wiem czy ktokolwiek kuma jak można mieć taki kompletny brak dystansu do siebie. Przeczytałam Twój pamiętnik wstecz do początku 2014 roku i pierwszy Twój rok tutaj również. Mogłabym już ocenić, ale nie ma sensu. Za dużo widziałam tu już kobiet, które pozjadały wszystkie rozumy i zamiast dziękować innym za rady płaczą, że są nierozumiane. Jesteś dużą dziewczynką, rób co chcesz. Oby refleksja nie naszła Cię zbyt późno. Powodzenia.

    • abiozi

      abiozi

      25 sierpnia 2017, 12:12

      Dałyście się sprowokować. Dzięki temu mogłam poznać co faktycznie o mnie sądzicie.

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      26 sierpnia 2017, 08:55

      Cathwyllt, trochę tolerancji! Nie ma jednego sposobu na odchudzanie, kazdy wie co mu służy. Ja tak jak Ty potrzebuje jesc regularnie, a innym pomaga pominiecie kolacji czy śniadania. Dietetycy juz teraz nawet się z tym zgadzaja. A jojo jest niestety czestym skutkiem ubocznym diety, najważniejsze to walczyć, bo jak się odpuści to waga już tylko będzie szla w górę...

  • aska1277

    aska1277

    24 sierpnia 2017, 14:46

    Walczymy Kochana dalej.... Nie poddajemy się. Powodzenia

  • Pszczolka000

    Pszczolka000

    24 sierpnia 2017, 13:18

    No i prawidłowo, czasami trzeba sobie takimi prostymi przykładami wytłumaczyć ;) to wszystko jest proste jak budowa cepa, czasami niewiele wysiłku wystarczy i osiągniemy nasz cel ;) powodzenia ;)

  • Sofijaaa

    Sofijaaa

    24 sierpnia 2017, 13:17

    Trzymam kciuki żeby wszystko szło dobrze :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.