Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rozstalismy sie i mimo to mosimy mieszkac razem.
27 maja 2015
Bo zadne z nas nie ma kasy by sie wyprowadzic. on ma spac w salonie, jak spi od miesiaca z wyboru. kazal mi placic za wszystko pol na pol. kazal sobie ugotowac, pytalam co chce, powiedzial ze kurczaka w sosie pomidorowym z ziemniakami, wiec ugotowalam. darl sie na mnie bo on chcial frytki i smazonego kurczaka. zaczelam krzyczec na niego ze ja przez niego nie moge zwariowac, ze przez to jego marudzenie nie daje juz z nim rady, ze najlepiej zrobi jak sie wyprowadzi bo ja juz dluzej nie moge. naprawde juz nie wytrzymuje. mam tego jego marudzenia tak bardzo dosyc ze az nie umiem tego opisac. tak bardzo mnie zmeczyl ze juz bardziej sie nie da.
alex156
28 maja 2015, 12:54Żyj z nim jak ze współlokatorem... nie angażuj się w jego życie
tulipana
28 maja 2015, 11:31Haha jeszcze gotujesz, bez sensu totalnie, jak sie rozstaliscie, to nie gadacie, nie zyjecie razem
PannaMagdalenka
28 maja 2015, 11:04Dziwna relacja, troche patologiczna.Wzajemnie sie wykaczacie. Jesli masz rodzicow moze d nich sie wyprowadz lub on do swoich...
basiaaak
28 maja 2015, 10:18To w końcu jesteście razem czy nie? Rozstaliście się, a Tym mu gotujesz? I chcesz, żeby wrócił do Twojego łóżka? Jako kto? Kolega? Współlokator? Czegoś tutaj nie rozumiem...
schudnacprzedslubem
28 maja 2015, 09:52to że mieszkacie razem nie znaczy że musisz mu gotować, niech sam sobie gotuje, sprząta, pierze, prasuje itp. nie jesteście już razem.
Oktaniewa
28 maja 2015, 09:47yyy gotujesz mu? w życiu bym nie gotowała.. haha :)
niezdecydowanaona
28 maja 2015, 09:44kurcze kochana życzę Ci żebyś dała sobie radę, żeby to najgorsze jak najszybciej minęło
Wampirka1991
28 maja 2015, 09:00A dlaczego Mu gotujesz?
Amy68
28 maja 2015, 09:00Ja Ci życzę, żebyś spotkała prawdziwą miłość i trafiła na fajną pracę. Wtedy spojrzysz z innej perspektywy na całą sytuację. Masz wiele do zaoferowania, ale nie warto tym szastać tam, gdzie nie docenią.
blekitnykocyk
28 maja 2015, 08:52Ja też się rozstałam a mamy jeszcze miesiąc umowe na mieszkanie. ;( Więc wiem co czujesz.
iwonia8
28 maja 2015, 07:48Wiem, że sytuacja jest trudna. Mimo to spróbuj zapanować nad nerwami. Życie we dwoje nie jest łatwe. Od obydwu stron wymaga cierpliwości i kompromisów. W sytuacji z kurczakiem trzeba było powiedzieć że jak mu nie pasuje, to następnego dnia on gotuje dla siebie i dla ciebie i wyjść. Nie daj się prowokować. Spróbuj wtedy zachować spokój a zobaczysz jak się zdziwi. To działa. Spróbujcie naprawić to co się zepsuło. Powodzenia!
skrzydlata
27 maja 2015, 22:51zwariowalas zeby mu gotowac po rozstaniu?
bombuszek
27 maja 2015, 22:11A po co mu gotujesz?
Wiosna122
27 maja 2015, 20:44a niech sobie sam gotuje... z jakiej racji chcesz go wyręczać...
ellysa
27 maja 2015, 18:09ja to slysze codziennie od dluzszego juz czasu.....moze to zwykle przyzwyczajenie?
Obca33
27 maja 2015, 16:15wywal dziada !
WiolettaKukier
27 maja 2015, 16:00A czy On Ci płaci za gotowanie? Niech spada. Posiłek w restauracji kosztuje jakieś 30 zł.
zagrubabuba
27 maja 2015, 15:48Gotujesz mu??? Bez przesady! Szanuj się trochę, a jak miał ochotę na coś, to niech ruszy tyłek i niech gotuje. Coś mi się wydaje, że jak będziesz mu tak "naskakiwać" to nigdy się nie wyprowadzi.
barbarossa1976
27 maja 2015, 15:15wywal go na zbity pysk służącą se znalazł czy co
Peppincha
27 maja 2015, 14:29a dlaczego Ty mu gotujesz? niech se rozkazuje teraz komu innemu ...