Podejrzewam, że każda osoba zalogowana na vitalia ma jakieś kompleksy odnośnie swojej figury i to nie zawsze chodzi tylko o nadwagę. Logujesz się tu, bo myślisz- jak dużo jest tu kobiet z podobnymi problemami do twoich. Piszesz o tym co Cię boli i raz otrzymujesz zrozumienie i wsparcie, a innym razem chłostę za to jaka jesteś chora. Czytając komentarze, zrozumiałam jak wiele jest osób, które dodają komentarz tylko po to aby udowodnić swą mądrość, nie próbując przy tym zrozumieć cierpienia osoby publikującej.
A ja zamiast próbować się podnieść, upadłam jeszcze niżej. Czytając, próbowałam tłumaczyć, a później płakałam (czy teraz za to także dostanę chłostę? Tak właśnie płakałam i dopiero wtedy zrobiło mi się lepiej. Płakałam jak dziecko, jak wtedy gdy miałam 16 lat i każdy się ze mnie śmiał!) Od zawsze, mimo tego iż wcale nie byłam gruba i byłam nawet dosyć ładna, miałam problemy z nogami. Zawsze ktoś mi docinał albo się ze mnie naśmiewał. Często słyszałam komentarze chłopców: taka ładna jest, a ma takie dziwne nogi. Wielu innych kompleksów się pozbyłam, ale tego jednego chyba nigdy się nie pozbędę. Zastanawiam się ile osób dodających komentarz, zmierzyło swoją łydkę i przyrównało do mojej.
Kiedyś płakałam, bo rówieśnicy mi dokuczali, dziś ubolewam nad brakiem zrozumienia dla ludzkich kompleksów. Przykro mi, że nawet tu, wśród tak wielu zakompleksionych osób, mój problem jest dla was śmieszny.
ulotna2013
10 czerwca 2013, 19:54Jesteś bardzo atrakcyjną kobietą , ale wiem też , że czasami nasze kompleksy są silniejsze od nas. Działają na nas destrukcyjnie. Ja życzę Ci tylko byś uwierzyła w siebie, bo tak łatwiej żyć :) a co do ludzi to uwierz mi zawistnych ludzi jest bardzo dużo i w realu i w wirtualnym świecie , niestety musimy się z nimi stykać i czasami uronić przez nich łzy chociaż uwierz mi nie warto , nigdy nie dogodzisz wszystkim. Pomysl sobie , że Ci najbardziej czepialscy w głębi duszy sami mają najwiecej kompleksów . Powodzenia kochana
Fryzja
10 czerwca 2013, 15:36Głowa do góry! Trzymam kciuki za Ciebie :)
holka
10 czerwca 2013, 15:07Myślę tak jak ChudaJA Pozdrawiam! I trzymam kciuki za wygraną!
ChudaJA
10 czerwca 2013, 15:06Ja uważam, że masz ładne i jędrne ciało. Nie wiem co z tymi Twoimi nogami nie tak, ale nie widać tego na tych zdjęciach. Kompleksy niestety rujnują wszystko, psychikę, związki itp. Ale musisz próbować z nimi walczyć w końcu życie się ma tylko jedno. Powodzenia i głowa do góry. Spójrz na siebie łagodniejszym okiem, bo nie jest tak źle jak może Ci się wydawać. Pozdrawiam!
queendancing
10 czerwca 2013, 12:37Słuchaj tak jak tu tak i w relanym świecie spotykającie Cię ludzie nie mili mili i milsi.Ale wg. mnie nie jest to motyw do płaczu. Nie nazwałabym tego szukaniem zrozumienia na siłę. Jestes tak samo jak ona ona i ja- zakompleksiona. NIe oznacza to,że jesli inni Cię krytykuja Ty musisz brać to tak bardzo do siebie.Daj na luz,a kompleksów i tak isę nie pozbędziesz jeśli nie zmienisz nastawienia. Głowa do góry jesteś ładna,a twój facet Cię kocha i docenia. TO JEST NAJWAŻNIEJSZE! NIE CI KTÓRZY ... TWARDZIELE W NECIE A CIPY W ŚWIECIE!:*
Aspenn
10 czerwca 2013, 06:22Każdy ma swoje kompleksy,niektórzy troche pojechali z komentarzami ale zauważ że bylo też sporo pozytywnych. Pozytywnych po to aby pokazać ci że nie jest żle,że jesteś fajna,ładna dziewczyna i nie warto rezygnować z radości życia bo coś ci sie w sobie nie podoba. Glowa do góry i wyciągnij z tatmego wpisu pozytywną lekcję,że wygladasz normalnie,szczupło i nie warto zamykać się w swoim świecie.Pozdrawiam
OkrokODdoskonalosci
9 czerwca 2013, 23:53Każdy i każda ma własne strachy i kompleksy, ale siedzą głównie w głowie, trzeba walczyć, żeby je stamtąd wypłoszyć, jak już się urodziliśmy z krótkimi nogami, albo krzywym nosem, albo długaśnymi rękami to tylko po to, żeby się od siebie różnić ;);) pomyśl, ile jest rzeczy których Ci inni zazdroszczą :] zresztą wystarczy poczytać ;) a tutaj, jak w życiu są ludzie i ludziska... wierz w siebie! bądź dumna z siebie! i uśmiechaj się do siebie - a reszta będzie już tylko sprzyjać :D powodzenia, trzymam kciuki i wysyłam pozytywną energię!!!
Truuuskawkaaa
9 czerwca 2013, 23:18Teraz przeczytałam ten drugi wpis. Może jednak było więcej tych pomocnych komentarzy? Wyglądasz bardzo ładnie na tych zdjęciach i nie dziwie się, że tyle komplementów dostałaś;) przykre są te niemiłe komentarze, postaraj się o nich nie myśleć, zapomnieć jak najszybciej. Mam nadzieję, że się wszystko ułoży:) powodzenia w odchudzaniu.
lady.abbey
9 czerwca 2013, 21:54Nie wszyscy są dobrzy, chętnie tylko chcą dowalić jakimś tekstem - nie przejmuj się tym. Ładna z Ciebie dziewczyna i szczupła (chciałabym być taka), niestety jeszcze kilka kilogramów brakuje... Nie masz się czym wstydzić! Zaakceptuj siebie, Twój facet Cię kocha, nie przejmuj się głupotami. Żyj! Mej to gdzieś, to co myśli! Ja się tego nauczyłam, mam to gdzieś kto coś o mnie myśli, co nie oznacza że jestem jędzą (tylko osobą też trochę nadal zakompleksioną, ale walczę z tym) :) buźka
rroja
9 czerwca 2013, 21:49a jakie komentarze chcialabys dostac? "faktycznie brzydkie nogi tez bym z takimi nie wychodzila"? prosze, powiedz, co chcialabys uslyszec? tak z ciekawosci :)
olaimagda
9 czerwca 2013, 21:45Każdy coś ma ;) przykro, że tu też nie znalazłaś pocieszenia. :( Spróbuj zaakceptować siebie, przecież jakieś kompleksy nie mogą Ci przeszkodzić cieszyć się życiem! mam nadzieję, że uporasz się z tym problemem :) (i ze wszystkimi innymi :D)
Ankrzys
9 czerwca 2013, 21:42Głowa do góry. Pokochaj siebie tak jak kocha Cię Twój chłopak
lonia74
9 czerwca 2013, 20:40Kochana, ja wiem, że ciężko jest olać słowa, które bolą, ale trzeba próbować wyłapywać tylko te dobre, te które nas wspierają, pomagają, dowartościowują. Masz rację, że tu jest pełno osób zakompleksionych, tylko że te kompleksy często biorą się właśnie z reakcji otoczenia, niezrozumienia, niedocenienia. Taka ludzka głupota:( Ja kilka długich lat byłam na językach otoczenia (nie z powodu wyglądu), nie rozumiano mnie... Z czasem nauczyłam się nie zwracać na ludzi uwagi (choć też czasem popłakiwałam po cichu w domu). Teraz mąż się śmieje, bo nawet niektórych sąsiadów nie kojarzę z wyglądu, bo mam to gdzieś... Postaraj się nie załamywać, są ludzie, którzy zawsze Cię wesprą i pomogą, a innych... A niech ich szlag!!! Cycki do góry i uśmiechnij się:)))
Kapierka
9 czerwca 2013, 19:34Całe moje życie (gdzieś tak od 12 roku) unikałam spodenek i spódnic ze względu na grube łydki. Mimo różnej wagi moje uda prezentowały się dobrze, kolana też ale łydki koszmar! Dwa lata temu jakimś cudem koleżanka namówiła mnie na krótką spódniczkę jeansową. Nie wiem co mi się stało bo moje łydki wciąż wyglądają kiepsko (aktualnie 46 cm) ale ja stwierdziłam, że to ostatnia szansa na mini i muszę ci powiedzieć, że szuję się super i czasem nawet sexi! I Lubemu też się podobam. Wszystko mamy w głowie. Mam nadzieję, że wraz z wiekiem zrozumiesz, że wygląd to nie wszystko i nauczysz się doceniać to co masz. A masz naprawdę fajną figurkę. Pozdrawiam i trzymam kciuki (u mnie olśnienie przyszło ok 30-stki; podobno to częste, więc już nie długo może i ciebie to spotka :D ).
szabadabada
9 czerwca 2013, 18:57Spróbuj czasem się przemóc- jak z tym wyjściem nad jezioro i pomyśl, że robisz to dla swojego mężczyzny. Z Twoich opisów brzmi jak wspaniały facet. Może przecierpisz wieczór- ale czy lepiej będzie gdy zamkniesz się w czterech ścianach i zaczniesz rozmyślać co jest z Tobą nie tak, dlaczego nie umiesz wyjść do ludzi, zakręcać się w tych swoich kompleksach. A tak- nakładasz rybaczki, zamykasz oczy i już jesteś w aucie jadąc nad jeziorko. Niech się dzieje wola nieba :D A jestem pewna, że Twoi przyjaciele i Twój mężczyzna już zadbają o to, żebyś czuła się naprawdę fajnie. Życzę powodzenia w walce z kompleksami i odkrywania słodkiej drogi samoakceptacji :)
ewa4000
9 czerwca 2013, 18:02Wiesz co to nie jest tak, że chcę Cię skrzywdzić, nigdy nikogo nie chciałabym skrzywdzić, daleko mi do tego, zwyczajnie widzę w Tobie przepiękną, młodą kobietę, która cierpi bo, kompleks ją przerasta. Jesteś młoda, masz cudownego faceta, przypuszczam, że fajne życie, a Twój kompleks pomału Ci to wszystko zatruwa, zastanów się czy warto to niszczyć .... Ja też mam swoje wady, które zaakceptowałam, bo jeżeli nie mogę czegoś zmienić to to akceptuje. Nie płacz, szkoda Twoich pięknych oczu, racjonalnie pomyśl jak możesz sobie pomóc. Serdecznie przytulam, buziaczki :))))
justyna1989k
9 czerwca 2013, 17:47Ja mam łydkę 36 ale moim większym problemem są szerokie ramiona i też kiedyś pewne osoby mnie wyśmiewały ... dalej się z tym nie uporałam .
Zosia124
9 czerwca 2013, 17:30Moja łydka równe 39 cm. Chociaż mam 171 cm wzrostu, nogi niby do nieba. Piękne ramiona, choć nie maja mięśni (jeszcze), drobne piersi, miseczka w rozmiarze B-C. ale niżej jest problem biodra jak u słonia, brzuszek, którego nie mogę zamaskować, bo co bym nie robiła zawsze będzie wystawał. Co roku się odchudzam bo zbliża się urlop. Dla mnie bikini nie istnieje.... Więc nosze wszystko tylko nie to co powinnam, a moj chłopak jakoś to znosi, choć nie raz juz próbował po dobroci albo i nie, kłaść mi do głowy, że przecież dla niego jestem piękna.Bo to właśnie jego oczy są dla mnie lustrem, a nie innych ludzi komentarze.
chimera27
9 czerwca 2013, 16:49Bo mi właśnie o taką pomoc chodziło, o garstkę ludzi, która powie: tak, ja też mam ten problem i jakoś potrafię z tym żyć, a nawet przestało mieć to dla mnie znaczenie. Nie chodziło o komplementy, tylko o porady, jak z tym żyć, jak zaakceptować. Dziękuję!
anuszka1981
9 czerwca 2013, 16:38Też mam grube łydki ( oj grubsze niż Twoje!! ) i nawet jak miałam chude nogi, to łydki były duże. Taka budowa ;) Trzeba z tym żyć i ubierać się odpowiednio :) ja np w ogóle nie chodzę przez to w spódnicy i w krótkich spodenkach :) trudno, są gorsze rzeczy :) główka do góry, laska! :)