Wracam po wakacjach jak więszość z Was z nowym zapałem, postanowieniami i energią na przyszłe jesienne miesiące.Wakacje w tym roku miałam niesamowite, odmienne od typowego "leżakowania". Ogromna aktywność na łonie natury pozwoliła na całkowity reset i zgromadzenie sporej dawki optymizmu, że życie to jednak nie takie straszne jak się o nim mówi. Małe rzeczy też cieszą, naprawdę! I to jak! Przesyłam cząstkę tej pozytywnej energii dla każdej, która tu zaglądnie :-)
Bieganie;
Wracam, biegam. Wczoraj zaliczone 7 km.
Apetyt na 10 wciąż jest i podejście będzie chyba pojutrze :-) Brak upałów temu sprzyja.
Dieta- bezglutnowa - powrót po 3 tygodniowej przerwie.
Smażenie na tłuszczu zwierzęcym (tłuszcze nasycone) i oleju kokosowym. Reszta oliw tylko do sałatek.
Zbliża się jesień więc oczyszczanie by się jakieś przydało :-)
Waga wrześniowa
57,5