Wracam po wakacjach jak więszość z Was z nowym zapałem, postanowieniami i energią na przyszłe jesienne miesiące.Wakacje w tym roku miałam niesamowite, odmienne od typowego "leżakowania". Ogromna aktywność na łonie natury pozwoliła na całkowity reset i zgromadzenie sporej dawki optymizmu, że życie to jednak nie takie straszne jak się o nim mówi. Małe rzeczy też cieszą, naprawdę! I to jak! Przesyłam cząstkę tej pozytywnej energii dla każdej, która tu zaglądnie :-)
Bieganie;
Wracam, biegam. Wczoraj zaliczone 7 km.
Apetyt na 10 wciąż jest i podejście będzie chyba pojutrze :-) Brak upałów temu sprzyja.
Dieta- bezglutnowa - powrót po 3 tygodniowej przerwie.
Smażenie na tłuszczu zwierzęcym (tłuszcze nasycone) i oleju kokosowym. Reszta oliw tylko do sałatek.
Zbliża się jesień więc oczyszczanie by się jakieś przydało :-)
Waga wrześniowa
57,5
mariamarta
21 września 2015, 23:43Puk puk, co u Pani słychać?:) cieple pozdrowionka u progu jesieni:)
mariamarta
16 września 2015, 21:26:) i jak idzie bezglutenowa? Olej kokosowy to cudowny wynalazek natury także jako kosmetyk cudo:) Ja mam heh jakiś paskudny trzydniowy kryzys i waga mi skoczyla, 3maj kciuki bym sie pozbierala psychiczne i nie dala zobojętnieniu. Przez dwa minione miesiące każde kryzysy pokonywalam, mam nadzieję i teraz. Jednak nie wrzucanie w siebie z jedzeniem tablicy mendelejewa weszło mi już w krew:) Buziaczki i pozdrawiam cieplutko!!:*
Monijka30
9 września 2015, 17:27to ja łapię! ;)
sobotka35
9 września 2015, 14:25Pozdrawiam:)