Wiem, dawno nie pisałam, ale wchodzę tu, czytam. I dziś postanowiłam coś napisać. I myślę, że będę pisać tak co tydzień co u mnie. :)
Jeśli chodzi o dietkę i te sprawy: bardzo dobrze. Ostatnio na wadze miałam 55,1 kg. Powiem wam coś: próbowałam się odchudzać od stycznia, ciągle zawalałam. Nie wiedziałam czemu. Teraz już wiem: nie potrafię odchudzać się bez liczenia kalorii. Bez tego nie potrafię się kontrolować.
Ale od 21 marca liczę je i już kilogram mniej. :)
Po za tym nie chodzi mi tylko o to, żeby schudnąć: chcę wypięknieć na lato. A więc co będę robić przez cały kwiecień, żeby w maju już wyglądać jako tako:
1. Jeśli chodzi o dietkę - zdrowo, 1300 kalorii i więcej jeśli mam ochotę (dziś było 1500).
2. Jeśli chodzi o sport - 4 razy w tygodniu minimum, chcę mieć jędrne, wysportowane ciało. Ogólnie chcę też poprawić swoją kondycję.
3. Jeśli chodzi o włosy - codziennie łykam skrzypowitę, podcinam końcówki co miesiąc (1cm), nie suszę, nie prostuję, używam odżywek.
4. Jeśli chodzi o cerę i skórę - codziennie wcieram balsamy nawilżające i ujędrniające, stosuję peelingi, nie jem przetworzonych rzeczy, które mają w sobie mnóstwo chemii (wiadomo, to wpływa na stan cery). Wcieram krem na blizny po trądziku.
5. Jeśli chodzi o zęby - pasta wybielająca. Jeśli ona nic nie da, w maju kupuję paski wybielające.
6. Jeśli chodzi o paznokcie - co tydzień manicure i pedicure. I skrzypowita.
Trzymam się tego już jakiś tydzień i muszę Wam powiedzieć, że mimo iż jeszcze nie mam swojej upragnionej wagi czuję się ładniejsza, mam w sobie więcej energii i przede wszystkim polepszyła mi się cera.
Za tydzień
Po za tym ciągle kocham tego mojego pana B. Mimo iż to tylko "przyjaciel".
Odezwę się jeszcze, na pewno!
Trzymajcie się dziewczynki. :)
Naomi Clark z 90210 <3
Mój nowy ideał.