Świąt radosnych,
przeżyć wzniosłych,
w zdrowiu, szczęściu i miłości.
Niech Święta radością
wypełnią Wasz dom
A Nowy Rok blasku doda
Waszym dniom.
Cześć!
Jak wczorajsza Wigilia? U mnie bez tragedii, wiadomo zjadłam więcej, ale nie najadłam się jak świnia, tak jak roku temu.
Po za tym nie mam ochoty na jedzenie, czuję się okropnie.
Wczoraj rano, okazało się, że kumpela nie robi sylwestra i wygląda na to, że spędzę ten dzień bez niego... Jestem załamana! Niby mogę spędzić go z przyjaciółmi, ale będzie mi naprawdę dziwnie. Nie życzę nikomu uzależnienia od drugiej osoby...
Ogólnie to byłam wczoraj na pasterce i totalnie się wyłączyłam na te 1,5 godziny.
Myślałam sobie o panu B. i zastanawiam się, czy on naprawdę mnie kocha.
Ok, przytoczę Wam wczorajszą rozmowę:
On: Kocham Cię
Ja: Ja Cię bardziej.
On: Ale ja Cię naprawdę.
No ok, może on myśli, że na serio. Ale jakoś nie ciągnie go, żeby się ze mną zobaczyć! Pytam go, kiedy się zobaczymy. "Nie wiem". Pytam go czy jeszcze w tym roku. "Nie wiem". A cały następny tydzień ma wolny!
Po za tym wczoraj stałam przed lustrem i zbierałam się do kościoła.
Sms od Niego: "Musimy kiedyś iść gdzieś sami". Odtańczyłam taniec zwycięstwa, cała szczęśliwa, że jednak tęskni. Po pięciu minutach mi napisał, że już dawno mnie nie dotykał i inne zdania z podtekstem seksualnym, dlatego chce ze mną wyjść.
Powiedzcie mi czy można mylić miłość z pociągiem seksualnym?!
Bo ja jestem załamana!
I chyba myślę, że ten sylwester z najbliższymi przyjaciółmi to dobry pomysł.
A teraz lecę ćwiczyć.
Mam nadzieję, że chociaż u Was wszystko ok.
Buziaki ;**
przeżyć wzniosłych,
w zdrowiu, szczęściu i miłości.
Niech Święta radością
wypełnią Wasz dom
A Nowy Rok blasku doda
Waszym dniom.
Cześć!
Jak wczorajsza Wigilia? U mnie bez tragedii, wiadomo zjadłam więcej, ale nie najadłam się jak świnia, tak jak roku temu.
Po za tym nie mam ochoty na jedzenie, czuję się okropnie.
Wczoraj rano, okazało się, że kumpela nie robi sylwestra i wygląda na to, że spędzę ten dzień bez niego... Jestem załamana! Niby mogę spędzić go z przyjaciółmi, ale będzie mi naprawdę dziwnie. Nie życzę nikomu uzależnienia od drugiej osoby...
Ogólnie to byłam wczoraj na pasterce i totalnie się wyłączyłam na te 1,5 godziny.
Myślałam sobie o panu B. i zastanawiam się, czy on naprawdę mnie kocha.
Ok, przytoczę Wam wczorajszą rozmowę:
On: Kocham Cię
Ja: Ja Cię bardziej.
On: Ale ja Cię naprawdę.
No ok, może on myśli, że na serio. Ale jakoś nie ciągnie go, żeby się ze mną zobaczyć! Pytam go, kiedy się zobaczymy. "Nie wiem". Pytam go czy jeszcze w tym roku. "Nie wiem". A cały następny tydzień ma wolny!
Po za tym wczoraj stałam przed lustrem i zbierałam się do kościoła.
Sms od Niego: "Musimy kiedyś iść gdzieś sami". Odtańczyłam taniec zwycięstwa, cała szczęśliwa, że jednak tęskni. Po pięciu minutach mi napisał, że już dawno mnie nie dotykał i inne zdania z podtekstem seksualnym, dlatego chce ze mną wyjść.
Powiedzcie mi czy można mylić miłość z pociągiem seksualnym?!
Bo ja jestem załamana!
I chyba myślę, że ten sylwester z najbliższymi przyjaciółmi to dobry pomysł.
A teraz lecę ćwiczyć.
Mam nadzieję, że chociaż u Was wszystko ok.
Buziaki ;**
boraa
25 grudnia 2010, 13:49się zachowuje pan B. może spróbuj z nim szczerze porozmawiać... Wszystko się ułoży zobaczysz :* Trzymaj się i mimo wszystko baw się dobrze na Sylwestra! :*
MalaTakaO
25 grudnia 2010, 13:26Najwyraźniej głupia sprawa z tym B... Ale nie łam się wzystko się ułoży...:)