Waga 77,1 :)
moja kolejna motywacja:
"Nie dotarłam jeszcze do mety, ale jestem już bliżej niż wczoraj."
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 45082 |
Komentarzy: | 575 |
Założony: | 1 grudnia 2009 |
Ostatni wpis: | 30 września 2017 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Waga 77,1 :)
moja kolejna motywacja:
"Nie dotarłam jeszcze do mety, ale jestem już bliżej niż wczoraj."
waga 77,5
Nadal zachowuję spokój, znam swój organizm i wiem, ze mogą być 2 przyczyny- zbliża się @ oraz efekt przejścia jelitówki. Pewności dodaje mi fakt, że dieta jest w 100%.
...77,4, ale na spokojnie to przyjmuję, bo dieta przestrzegana w 100%.
A nawet w 200%, bo od dzisiaj mąż się przyłączył :)
Waży 94 i wychodzi, że ma otyłość... na razie dąży do celu 85 - wówczas znajdzie się na granicy nadwagi i otyłości.
sobota 78,1
niedziela 77,1 :)))
tak właśnie było dziś rano, to nie jest pomyłka....:))
cieszę się bardzo bardzo, daje mi to kopa do dalszego dietkowania, ale tez pojawiają się gdzieś zaczątki myśli, że skoro dobrze idzie, to ugryzę sobie dodatkowo coś poza dietą....odpędzam te myśli szybko, bo wiem co będzie, jak głowa da przyzwolenie na malutkie odstępstwa....
Żadnych odstępstw, muszę osiągnąć swój cel i koniec- to przecież jest mój ostatni raz!
Odsuwam też ciągle myślenie o tym , co będzie "po diecie"....wydaje mi się , że jeszcze mam czas, bo ponad 2 miesiące, ale wiem, że to szybko zleci i trzeba już wziąć się za ustalenie :
1. sensownego planu utrzymania wagi i zgrabnej sylwetki
2.planu, jak nie zawalić planu z pkt 1.
Tego się właśnie boję i dlatego ....pomyślę o tym jutro ;)
waga dziś - 78,5
Po miesiącu odchudzania ubytek wagi- 5kg (planowałam 6kg)
Pozostało 10,5kg-czyli 10 tygodni- osiągnę to ok 15 marca - potem dieta stabilizująca.
W Sylwestra i Nowy Rok nie trzymałam diety, pozwoliłam sobie na pizzę, lody itp., ale odchorowuję to bardzo...wczoraj bardzo źle się czułam, bóle brzucha itp., choć może to zbieg okoliczności i jakaś grypa jelitowa mnie atakuje....dziś już nieco lepiej, ale z niektórych potraw z diety rezygnuję -np. z kefiru.
wczoraj na wadze 78,2 :) bardzo się ucieszyłam, bo to oznacza, że przez świąteczny tydzień schudłam 0,5 kg. Co prawda wg planu to powinien być 1 kg ale nie wszystko było wg planu, więc i tak mega się cieszę, że w ogóle w tym trudnym okresie schudłam.
Dzis już na wadze więcej po wczorajszej pizzy - 78,8
Ciekawe, co będzie jutro, bo dziś też grzecznie nie było - az się boje na samą myśl o ważeniu....
Ale od jutra dietka na 100% aż do tłustego czwartku
i nie ma ziewania, jak mówi mój 3-letni synek ;)
waga 78,8 :)
Ale czuję, że jest mnie troszkę mniej jeszcze, tylko jakieś niedyspozycje jelitowe ostatnio....
A jutro z okazji Sylwestra będzie pizza i szampan....nie jest to impuls chwili, ale już na początku diety ustaliłam sobie, że w Sylwestra będzie pizza....no trudno, trochę to odsunie w czasie mój cel, ale pizzę uwielbiam i z takiej okazji skuszę się.....
Następna okazja do odstępstwa od diety będzie w tłusty czwartek....nie wiem jeszcze kiedy to przypada, ale do tego czasu dieta w 100% będzie.
Tak jak dziś :)
wczoraj brak dostępu do wagi, dziś rano 79,1
I grzecznie jest, więc postuluję o dalsze spadki :)
...piątek - waga 79,2
A po kolei
wtorek - 78,7
Środa (pierwszy dzień Świąt) - brak dostępu do wagi
czwartek- 79,8 i zmiana paska na plus 0,6kg niestety
Wczoraj już było prawie grzecznie, dziś już dieta na 100%
78,8...
Twarda jestem, nie dałam się dziś - a ciasto tak smakowicie wyglądało....
ale ja żyję moim celem...nie dam się :)