sobota 78,1
niedziela 77,1 :)))
tak właśnie było dziś rano, to nie jest pomyłka....:))
cieszę się bardzo bardzo, daje mi to kopa do dalszego dietkowania, ale tez pojawiają się gdzieś zaczątki myśli, że skoro dobrze idzie, to ugryzę sobie dodatkowo coś poza dietą....odpędzam te myśli szybko, bo wiem co będzie, jak głowa da przyzwolenie na malutkie odstępstwa....
Żadnych odstępstw, muszę osiągnąć swój cel i koniec- to przecież jest mój ostatni raz!
Odsuwam też ciągle myślenie o tym , co będzie "po diecie"....wydaje mi się , że jeszcze mam czas, bo ponad 2 miesiące, ale wiem, że to szybko zleci i trzeba już wziąć się za ustalenie :
1. sensownego planu utrzymania wagi i zgrabnej sylwetki
2.planu, jak nie zawalić planu z pkt 1.
Tego się właśnie boję i dlatego ....pomyślę o tym jutro ;)
Onaa1718
5 stycznia 2014, 16:48Gratuluję Spadku .. !
maaartusia
5 stycznia 2014, 16:40gratuluję ;)