Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

znów wróciłam do dawnej wagi ,,,,prawie rok przerwy ale wracam i biore sie ostro za siebie!!!!!do 2 rocznicy śłubu 75 kg!!!!! może byc i na dukanie:P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38871
Komentarzy: 312
Założony: 5 września 2010
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jeanka2

kobieta, 38 lat, Gorzów Wielkopolski

168 cm, 98.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojść do 75 kg do 2 rocznicy ślubu

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 czerwca 2011 , Komentarze (2)
to znaczy juz tłumaczę
byłam u mamy no i jak to ja i moje chore pomysły...po co wracać do domu
tramwajem no po co ...i tak szłam ponad 5 km z buta w klapkach mojej mamy heheheheh ...P pojechalł z firmy do ponania i cały wieczór go nie było wiec co ...wykorzystując trochę wolnego czasu dzida....i jestem z siebie bardzo dumna....przynajmniej bedę spała jak dziecko....a jutro juz piatek!!!!
Czas leci i nie wiem kidy masakra...zrobiłam mamie bube i schowałam do szafki wszystkie słodycze bo u niej zawsze leżą na środku kuchni...a my wszystcy łakomczuchy...ale powiem że jakąś taka czuję moc taka na maxa....dawno juz tak nie miałam i ciesze ...wykorzystam ja na maxa jak się długo da....Ostatnio wszędzie alb z buta albo rowerem ha.
I nawet dzisiaj byłam na spodkaniu z kolega układalismyt manu na wesele to zamówiłam 2 wody niegazowane...gdzie normalnie kupiłabym piwo....oby mi ta determinacja została he he he ...jestem z siebie bardzo zadowolona...i nie podddam się CENA JEST OGROMNA ja wyglądająca oszałamiajaco na własnym weselu.....TO MNIE MOTYWUJE...I JAK TO SIĘ PISZE NA FEJSIE ....LUBIĘ TO!

30 czerwca 2011 , Komentarze (3)
hej dziewczynki
jednak waga ruszyła....teraz moge sie przyznać...
przytyłam wczesniej do 81,9 ale obecnie waże 80,1.
Zmieniłam dzisiaj pasek i moim celem bedzie 75 kg.
Właśnie pije sobie herbatke waniliowo carmelowa ze słodzikiem...jest pyszna polecam naprawde wszystkim z liptona...miodzio.
Dzisiaj wkońcu troszke jest chłodniej na dworze....wczoraj była masakra...mozna bylo sie rozpuścić!!!!Zyjemy w tak głupim klimacie ze szok czy nie mogłoby byc u nas zawse 22 stopnie?????pytm sie ja...

Ogarnę chatke i pojade rowrekiem ogladać zaproszenia zobaczymy co z tego wyniknie i co ciekawego mają do zaoferowania.
Boże jak ja sie cieszę że waga ruszyła masakra....jest to znak że tylko Pierrkowi warto byc wernym he he i nie wolno go zdradzać z innymi dietami.
Jutro 1 lipca....zastanawiam sie czy w ciągu miesiąca bede w stanie schudnąć 4 kg...średnio po 1 kg tygodniowo....mam nadzieje...ale przyznam sie że zaczełam pić rawie 3 litry płynów dziennie...masakra nie robię nic innego tylko latam do kibelka....ale cóż jest lato wiec bedzie łatwiej....i postanowiłam sobie tez ze nie ruszam ani piwka ani wódki...ewentualnie lampke wina....i rezygnuje przez jakiś czas z wszelkich imprez....nie bede tez jeżdzic do mamy bo tam jest za duzo pokus....nawet mój P powiedział wczoraj ze musi zacząć głodować bo mu sie przytyło...a jeszcze imieninki miał i mama kupiła mu tyle słodkości...stwirdziłam że bedzie dla gości i schowałam do barku...a co tam.Rafaello tak mnie kusiło...bo ja je kocham...mogłabym zjeść całą paczke sama...ale p mówi nie nie jemy.I nie Zjedliśmy.....hehehehhehA jak sie cieszył z klapeczek i koszulki i kartki i wogóle widziałam że był szczęśliwy....bo kto inny by go tak kochał jak ja?????
jak ja się cieszę jak daje komus radość...jest w pracy teraz tak ciężko tyle godzin...widzimy sie tylko z wieczora...zero czasu dla siebie....masakra!!!jest to coś strasznego!!!!Cholerne pieniądze...czasy sa teraz okropne....ciagła pogoń...nawet wychamować nie można....ale mam nadzieje ze za jakiś czas bedzie to miało jakieś rezultaty....zobaczymy.A póki co to ide prasować...i do usłysznia dziewczynki i dietkować grzecznie :))))))

29 czerwca 2011 , Komentarze (8)

Dietkowo po prstu cud malina....

Oczywiście 2 tydzień na Dukanie he he he nie potrafie z niego zrezygnować...sama na sobie doświadczyłam skutki wpieprzania innego jedzenia tzw.zdrowego bo warzywa i owoce...gówno gówno....Pierrrrek jest najmądrzejszy..dla mnie...i prosze nie komentować:)))))))

Moja decyzja jest niepodważalna:)

troche mnie motywuje koleżanka z pracy....ta co pisałam tyle że ja tak nie przesadzaj jak ona!!!!

wyobrażcie sobie że ona je twarożek na obiad albo sok pomidorowy------.a potem narzeka  że jej zimno ma dreszcze i wogóle że żołądek boli

chciałam cos powiedziec co o tym myslę ale szczerze ...mam to w dupie...nie moja sprawa!!!i nie moje zdrowie...chce się wyniszczać prosze bardzo.

ja jem wszystkie dozwolone rzeczy .i z tym czuję się najlepiej....zostały mi 3 ostatnie miesiące jak teraz sobie odpuszcze to juz po mnie...za 2 mam ostateczna przymiarkę wiec mam nadzieje pozbyć sie 5 kg!!!

Na razie się nie waże ...zrobię to 20 lipca...na urodziny P . i wtedy zmienie pasek....

Moja najleprza waga do tej pory to było 79,6 ale niestety to tylko chwilowy poryw....

Jajeczka.misko kurczaczkowe...jogurciki i inne twarożki...to teraz moje jedzonko na co dzień:))))i duuuuuuzo płynów pod wszelką postacią...a propo ide zaraz zrobic sobie herbatkę liptonka z cytrynką:))))

 

Na kolację był twarożek wiec dziś juz nic nie jemy i juz.

Spacer rano i do pracy....i sernik na zimno dukanowski był....z galaretka z herbaty mniami:)))

Dziś wkońcu czuję się w pełni sił nie ma to tamto...cisniemy i walczymy...teraz moja ostatnia deska rtunku!!!

jeszcze troche i trzeba bedzie wyskoczyć w stroju kapielowym...w tym roku postanawiam że zakładam jednoczęściowy...mam taki idealny czrno biały...wygrzebany w lumpie....nowy za 5 zł posłuży mi z 3 lata.

A jednoczesciowy założe jak bede ważyc 72 kg.

Rowerek spacery siłka basenik...wszystko jest zaliczane przezemnie.

Ostatnio jakoś tak sporadycznie tu jestem wcześniej tylko rano wstałam od razu vitalia...ale troszkę się opamietałam bo co za dużo to niezdrowo...

 

tak wiec do usłyszenia dziewuszki:P

22 czerwca 2011 , Komentarze (11)

 

Dawno nic nie pisałam

W sumie to nawet nie mam takiej potrzeby...

Wolę was czytac vitalijki i czerpac energię...od zeszłego tygodnia pracuje u mnie nowa dziewczyna...która jest ciagke na diecie i wyobrażcie sobie że 1 faze dukana ci ągnie już miesiąc...jak ja to usłyszałam to masakra!!!!

Mówie do niej że to żel skończy ale ona nie twardo..fakt schydła 10 kg w te 3 tyg ale masakra chyba bym padła.

Na razie nie dotykam sie do wagi zobaczymy za 2 tygodnie co to tak sie bedzie działo.

Przeprosiłam sprzęt na siłowni mój rowerek kochany i stój kapielowy...jak czas będzie to wysiłek bedzie 2-3 razy.Mój tryb życia jest zakręcony więc wszystko po mału...:) WAŻNE ŻE WOGÓLE JEST:P

Zrobiłam sobie serie na ramiona i od 2 dni mam takie zakwasy że szok

Ale tak to jest jak mieśnie zastojone są(chyba tak się to pisze:P)

Dzisiaj 12 h w pracy///wolę tak jutro wolne potem znów 12 i wolne...elegancja:) Jak dla mnie to powinno tak juz zostać...he zobaczymy co się da zroboć:)

motywacja mi wróiła...he to pewnie przez to że do wesela nie całe 90 dni czyli jest czas żeby cos z tym ciałem zrobic:)

Wierze że mi się uda:)

 

a to moja wymarzona wybranka:) zamówiona na 13 września przymiarka

sposród tylu ta była najpiękniejsza i czułam się w niej wyjatkowo...czyli to ta:P

JEST PIĘKNA

co prawda moja jest za duza i bedzie zmniejszana dlatego chce się pozbyc jak najwiecej ciałka sadełka i wogóle...

wesele to tylko bedzie przypieczetowanie mojej miłości do P

jestem z nim 8 lat i znamy sie jak łyse konie ...mieszkamy ze soba ponad 4,5 roku wiec raczej  nie będzie żle...nie jedni mówia nam że nie znaja innej takiej świetnej pary jak my .

 

Nie jedni mówią że biorą z nas przykład:) nie jestem mega zazdrosna babą która nie puszcza faceta z kolegami ....jestem inna i dobrze mi z tym....dobrze wiem że p mnie mocno szanuje..z reszta pokazuje mi to każdego dnia wiec jest wspaniale.

A ci co nie wierza ze po 8 latach można się mocno kochac mowie że

MOŻNA I TRZEBA..ŻEBY WSZYSTKO MIAŁO SENS

 

miłego dnia laseczki

if(document.screening == 0){ GA_googleFillSlot("we2_sky1_sky1_komis"); }
GA_googleFillSlot("we2_wide_stripe1_pasek1_komis");
GA_googleFillSlot("we2_main_stripe1_pasek1_komis");
if(document.screening == 0){ GA_googleFillSlot("we2_sky1_sky1_komis"); }
GA_googleFillSlot("we2_wide_stripe1_pasek1_komis");
 

16 czerwca 2011 , Komentarze (5)

jak dla mnie

jutro wolne i luzil w sobote tez

trzeba bedzie jakoś ten czas pozytecznie wykorzystać...mam straszna ochote poćwiczyc na siłowni

ale ta gorączka i tony potu mnie odpychaja

jakoś wolę ostatnio pływac w baseniku.

Moje menu dzisijsze:

śniadanie

2 jajka pół serka wiejskiego

fasolka z  wody wątróbka i ziemniaki z wody 1,5 szt

woda oczywiście

takie zakręcony dzień ...dobrze  ze jutro wolne...zero pracy....

tu jest tak nudno nic sie nie dzieje...siedzimy same i nawet nikt głowy nie wchyli do kawiarni!!!!

a co będzie latem nie chce nawet mysleć....zaraz chyba pójde kupic sobie jaąś gazetkę bo umrę tutaj!!!

Moja waga oczywiście ma wachania...powinnam zmienić pasek na ten cięższy ale bede sie starac wrócic do 7 sprzodu.

Dlaczego inni chudna tak szybko a ja tak wolno...mimo tego że dużo sie ruszam...ćwiczę jem dobre zdrowe rzeczy...nie wiem gdzie tkwi mój problem....albo błąd...naprawde nie wiem.

Nie potrafie byc tak mega konsekwentna w działaniu...a bardzo bym chciała...mysle ze bede pisac coraz rzedziej...już mi wszystko nie sprawia takiej radochy jak pół roku temu...chyba się wypalal po mału:(((((

Ale was bede czytac...i w razie moich zmian bede pisac:)

10 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Dosłownie i w przenośni czuję sie żle

jade na lekach przeciwbólowych bo normlnie to nie wyrobie w pracy...podbrzusze tak mnie boloi ze szok...taki ma amok  szok jak bym sie nacpała...

A objawów chyba 1 raz nie było czułam sie świetnie..a tu z rana booom i niech to szlag..od razu brzuch itd...

to chyba nasza kobieca kara......tylko za co...czemu faceci nie cierpia tak jak kobiety...to wszystko przez Ew bo jabłko zerwła...niech ja cholera....heh nie a tak na serio to wkońcu nie jest tak gorąco....znów zaczeły ni włosy garściami wylatywac no to powróciłam do sokczków z buraczków i jabłek...ostatnio mi pomogły....a przeciez kawy pije naprawdę bardzo mało...ciągle chodze niewyspana i jakas taka zmęczona....chyba muszę wybrac się krew zrobic w poniedziałek...organizm sie domaga...albo znów mi tarczyba szaleje...może dlatego waga soi i ani drgnie....hmmmmm

zobaczymy...tak to juz my tarcycowi mamy ...wszystko przychodzi z tak wielkim wysiłkiem że szkoda gadać jest to conajmniej niesprawiedliwe:(((((

ale trudno nie łamiemy sie i idziemy dalej....jeszcze 5 dni i bedzie połowa czerwca...nie moge uwieżyc...dopiero była majówka....wam tez tak czas zapieprza...dzień za dniem leci....naprawde nie wiadomo kiedy....jeszcze troche a sie obejże i bede miała 30 lat albo i 50.

mam nadzieję że do 15 zleci mi tez szybko...dzisiaj wybieram się do kina he he na kac vegas2 ponoc jest świetny...a że mój ma wyjazd słóżbowy no to zaprosiłam wczoraj mame na kino i kawę na bulwarze...no co trzeba się czasami troche rozerwać...

dietkowo nie najlepiej i nienajgorzej...staram sie mniej więcej pilnować....i jeśc grzcznie ale nie bede kłamać że grzechy mi się zdarzaja ostatnio:p

mam nadije że jutro bede sie juz dobrze czuć i weekend mi symaptycznie minie...w niedziele mam zamiar odpoczywać gdzieś na łonie natury i ani mi w głowie siedzieć w domu....mam ochotę na dłlllllllllllllllllugi spacer....ale nie w lesie bo powiem szzerze że obawiam się kleszczy....mojego tate zjadło 9 szt

a mam kolege który od kleszcza jest chory na boleriozę i po 1 roku leczenia opadło mu oko tak więc od lasu trzymam się z daleka!!!!

lepiej uważać:)

trzymajcie sie milutko i cieplutko dzieczynki kochane:)))))

9 czerwca 2011 , Komentarze (2)
akurat sobie zafarbowałam włoski to mam chwilke zanim złapia i tak sobie tutaj weszłam:))))
i tydzien kolejny prawie za mną i za wami...leci tak szybko że nie wiadomo kiedy masakra....nastepny tez jest bardzo szybki i cięzki ale spoko beda 2 zmiany to i czasu bede miała troche wiecej....maskara....co ja sie dzisiaj nalatałam...ze dopiero sie teraz skapnełam ze jest prawie 23 wieczorm...masakra czasami powinna doba trwac 48 heh 
ale spoko loko weekend wolny wiec bedzie miło...własnie gotuje dla teściowej goloneczki które jutro beda sie szykowac na sobote:P dobra jutro popisze w pracu buziolki

8 czerwca 2011 , Komentarze (4)
hej hej laseczki
dawno nie pisałam ale naprawde nie mam czasu..
z reszta ja zawsze nie mam czasu he he 
Wróciłam do jak by powiedziec normalnego jedzenia...wszystko jem tyle że mało...
zapewne moja waga ani drgnie....ale spoko wróciłam na basenik he he brakowało mi tego...
do tego duuuuuuuuzo chodzenia i rowerek bedzie co ma byc
skoro jest mi pisane 80 kg to niech bedzie zobaczymy.
Po mału sie zastanawiam czy nie skasowac konta...no bo skoro na maxa sie nie odchudzam to czym sie tu dzielić....swoimi ogólnymi spostrzezeniami myślami...nie wiem musze to przemysleć....na razie stoje w miejscu....byłam z wami ponad pól rou troszke mi szkoda:P 

zbaczymy jak to bedzie bziole

1 czerwca 2011 , Komentarze (8)
Wczoraj idąc po Galerri do pracy niechcący byłam świadkiem...jak szla sobie
pewna kobitka...a raczej młoda dziewczyna ktora niezle się przerobila...
fakt ciało jak z wybiegu...długie blond włosy cyce jak nie wiem co do tego wysokie obcasy i oczywiście torba ze sklepu w którym wsyztsko jest meeeeega drogie....pytam sie ja.....jaki to ma sens?????

Czyja uwage one chcą zwrócić..facetów chca miec każdego?????czy nas zwyklych smiertelnikow cha pogrążyc?????

było to dołujące....masakra....ale z drugiej strony chyba nie ccialabym byc taką dzieczyna.....wole być przecięztna i nie zwracającą nasiebie zbytnio uwagi....
hmmmm...wszystko na świecie mnie zadziwia....ale niestety tym ladniejszym na pewno jest latwiejw zyciu są bardziej pewni siebie i tyle:P

31 maja 2011 , Komentarze (7)
O mojej diecie nie wspomne leżyyyyyyyyyy i tyle

Albo mi się nie chce albo macham ręką i jem co popadnie .naprawde nie wiem co mnie napada na to wszystko...masakra.Tyle starania.
Co poniedziałek obiecuje sobie powrót do dukana tak na ostro a potem hejjaaaa.
Gdzie moje samozaparcie chyba w dupie.....
próbuje próbuje i nic kurwa mać  no.
Chyba naprawde bede codziennie na vitali bo tylko tak sie motywuje jak widze efekty innych...i wtedy i ja chce.
Moje prysczyska mnie wykoncza wyskoczyło mi os mega na nosie...i az mnie głowa od tego boli.....boże o plecach nie wspomne już czas chyba na @...maskara.
Dziewczyny daje sobie chyba ostatnia szansę...mam nadzieje że wezme sie w garść....do wesela coraz blizej niecałe 4 miesiace...a ja jestem hmmmmmm .
Robie sobie tydzien białaka do soboty.....OBIECUJE....SAMEJ SOBIE.....a że mam fajny tydzien w pracy to mam nadzieje nic ani nikt nie bedzie mnie kusić .
Zaraz idę sie spakować do pracy tzn...am am bo dziś inwentura...ide po rower i w dupie mam ten upał cisnę!!!
nie po to było to wszystko żeby teraz zaprzepaścic....potrzebuje kompana.....w tym cholernym całym odchydzaniu...juz było tak ładnie.....głupia jestem ....i bardzo niezadowolona z siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.