to znaczy juz tłumaczę
byłam u mamy no i jak to ja i moje chore pomysły...po co wracać do domu
tramwajem no po co ...i tak szłam ponad 5 km z buta w klapkach mojej mamy heheheheh ...P pojechalł z firmy do ponania i cały wieczór go nie było wiec co ...wykorzystując trochę wolnego czasu dzida....i jestem z siebie bardzo dumna....przynajmniej bedę spała jak dziecko....a jutro juz piatek!!!!
Czas leci i nie wiem kidy masakra...zrobiłam mamie bube i schowałam do szafki wszystkie słodycze bo u niej zawsze leżą na środku kuchni...a my wszystcy łakomczuchy...ale powiem że jakąś taka czuję moc taka na maxa....dawno juz tak nie miałam i ciesze ...wykorzystam ja na maxa jak się długo da....Ostatnio wszędzie alb z buta albo rowerem ha.
I nawet dzisiaj byłam na spodkaniu z kolega układalismyt manu na wesele to zamówiłam 2 wody niegazowane...gdzie normalnie kupiłabym piwo....oby mi ta determinacja została he he he ...jestem z siebie bardzo zadowolona...i nie podddam się CENA JEST OGROMNA ja wyglądająca oszałamiajaco na własnym weselu.....TO MNIE MOTYWUJE...I JAK TO SIĘ PISZE NA FEJSIE ....LUBIĘ TO!
pinky86
1 lipca 2011, 09:02to i ja "LUBIE TO" hihihih świetnie sobie radzisz:D...!! ale ja tam bym w klapeczka nieszła tyle km:P choć lubię z buta wszędzie śmigać a potem narzekam że mnie np buty odparzyły
kitty1986
1 lipca 2011, 07:56Trzymaj tak dalej. Ja tez walczę o to by na weselu wyglądac oszałamiająco.