nawet odwiedziła mnie w domu, niby że to jej się stęskniło, ale wiem ze wcześniej gdy ją zapraszałam, to odmawiała, bo nigdy nie było jej po drodze. aż się zdziwiłam gdy odpowiedziała, że przyjdzie i to za godzinę. a jak juz weszła, ach jaki masz piękny dom, ach jak fajnie jest na balkonie, ach to jedno, ach to drugie i nagle tekst:"wstydzę się, bo przyszłam pierwszy raz a bez prezentu ale poproszę cię o pożyczkę, tylko 5 euro bo nie mam na papierosy"..... acha... to teraz rozumiem wreszcie czemu przyszła tak chętnie... oczywiście odpowiedziałam, że nie mam kasy, bo jak inaczej? ja na papierosy nikomu nie pożyczam, a skoro wiedzą wszystkie, że u mnie krucho z pracą i kasą, no to łatwiej uwierzą, że dzisiaj też nawet 5 euro nie mam. no i żeby potwierdzić swoje słowa namawiałam ją , abyśmy jutro poszły razem szukać pracy. zgodziła się, ale ona biletów nie ma... no to mówię: "pożyczę ci 1 bilet bo mam dwa". ok. jutro o 11 mamy sie spotkać na przystanku. oczywiście jak to zwykle z nią bywa, spóźni się, więc ja już wiem, że z domu mogę wyjść o 11:15.... ciekawe czy przyjdzie..... zobaczymy
SKĄD JA MAM MIEĆ, BY LUDZIOM POŻYCZAĆ? TYLE KASY LUDZIE SĄ MI WINNI, ŻE SZOK... I WSZYSCY KTÓRYM W PRZESZŁOSCI POŻYCZAŁAM UDAWALI DOBRYCH PRZYJACIÓŁ!!!!
WIECIE CO? DAJĘ WAM NAZWISKO JEDNEJ CO JEJ POŻYCZYŁAM KASĘ KILKA LAT TEMU, GDY JĄ ZATRZYMALI W ARESZCIE I EKSPORTOWALI JĄ, NA SIŁĘ JĄ WYWIEŹLI DO POLSKI, WIECIE, NIE MIAŁA WIZY ITD. BO JA JĄ WSPOMOGŁAM W POTRZEBIE, A ONA NAWET NIE CHCE ROZMAWIAĆ PO LATACH, A JUŻ NIE WSPOMNĘ O TYM BY ODDAŁA KASĘ. POŻYCZYŁAM JEJ W TAKIEJ FORMIE: WYSYŁAŁAM PRZEZ TRZY CZY CZTERY DNI PO JEDNEJ KARCIE VODAFONU, WTEDY TAKA KARTA KOSZTOWAŁA JAKIEŚ 10 LUB 15 EURO, JEDNEGO DNIA WYSŁAŁAM JEJ DWIE KARTY, ALE JAKIEŚ 20 E POSZŁO, W KAŻDYM BĄDŹ RAZIE JA NIE PAMIĘTAM DOKŁADNEJ SUMY, WIEM ŻE NIE BYŁO WIECEJ NIŻ 80 EURO, ALE I NIE MNIEJ NIŻ 40 EURO. MIAŁA MI ODDAĆ JAKIŚ CZAS TEMU, GDY NAPISAŁAM JEJ WIADOMOŚĆ, ŻE MOGŁABY MI POMÓC, BO JEST TAK CIĘŻKO, ŻE GŁODUJĘ, PAMIĘTACIE W WAKACJE, CO BYŁO TRAGICZNIE, SKORO JA JEJ POMOGŁAM, A ONA RAZ NAPISAŁA, ŻE ODDA, ŻE JEJ ZNAJOMA KTÓRĄ WTEDY ZNAŁAM PRZYWIEZIE MI 30 EURO, ALE NAWET TYCH 30 EURO MI NIE PRZYWIOZŁA, WSZYSTKO ZOSTAŁO JAK DAWNIEJ... I NIC JĄ TO NIE OBCHODZI, JESZCZE JAKIEŚ OBRAŹLIWE SŁOWA MI NAPISAŁA NA KONIEC, A POTEM JUŻ NIE ODBIERAŁA TELEFONU. WIEM, ŻE JEST NA KRECIE I TAM PRACUJE. NADAL TAM JEST. ALE TELEFONU NIE ODBIERA ANI NA WIADOMOŚCI NIE ODPISUJE. PISZĘ WAM O TYM, BO JUŻ Z 9 LAT MINĘŁO, A ONA DALEJ GRA, ŻE NIE POMOGŁAM JEJ AŻ TAK. ALE GDYBY NIE TE KARTY TELEFONICZNE, TO ONA NIE MIAŁABY JAK DODZWONIĆ SIĘ DO ADWOKATA I DO RODZINY W POLSCE!!!!!!!!!!!! JA BŁAGAŁAM SZEFA ÓWCZESNEGO, BY MI DAŁ NA ZAŚ, BO KOLEŻANKA POTRZEBUJE POMOCY, ALE NIE CHCIAŁ DAĆ I DLATEGO NA RATY JEJ SŁAŁAM CODZIENNIE PO KARCIE!!!!!!! SKORO JEJ POŻYCZYŁAM I POWIEDZIAŁA WTEDY, ŻE MI JEJ ODDA, TO ZNACZY, ŻE MA MI JE ODDAĆ!!!!!!!!! A CAŁA RESZTA LUDZI "PRZYJACIÓŁ" KTÓRZY MI SĄ WINNI.... NAWET ICH IMION JUŻ NIE PAMIĘTAM.... NIE MAM KONTAKTU Z NIMI, NIE MAM JAK SIĘ UPOMNIEĆ..... SZLAG BY TO TRAFIŁ DOSŁOWNIE..... DLATEGO TERAZ GDY KTOŚ CHCE COŚ ODE MNIE ODMAWIAM.... CHOCIĄŻ GŁUPIO SIĘ CZUJĘ, ALE ODMAWIAM..... KTO MOŻE NIECH JEJ NAPISZE CO O TYM MYŚLI, MOŻE SIĘ ZRECHABILITUJE I MI ODDA CHOĆ CZĘŚĆ TEJ SUMY.....