to już jutro!!!
Witajcie kochane, jutro ide do lekarza i dowiem się wszystkiego, ile tygodni ma moja dzidzia i wogóle, dowiem się przede wszystkim czy mogę dalej ćwiczyć, kurcze mam nadzieje ze tak bo bez ćwiczeń umrę no ale to nie najważniejsze. Od jutra mam też zamiar prowadzić drugi pamiętnik, w którym będę pisać jakie wspaniale się czułam nosząc moją dzidzię pod sercem, jak się czułam, co jadłam, co się ciekawego wydarzyło, no i będę mierzyć brzuszek. Myślę, że fajnie będzie jej kiedyś to poczytać. Na razie uciekam napiszę jutro albo pojutrze. Papapap miłego dietkowania!!!!!
WTOREK
No i koniec diety... koniec bo teraz nie mogę się odchudzać jestem w ciąży!!!!!
Bardzo się cieszę i boję, mam mnóstwo wątpliwości, nie wiem co z kawą i colą, i wielkoma i innymi sprawami, eh ale cudownie mieć takie emocje i uczucia w sobie jak ja teraz. Więc kochane już nie będę pisała co jadłam i co ćwiczyłam, ale będę zaglądać, żeby wiedzieć co u Was, no i jak u mnie. Póki co nie rezygnuję z aqua aerobiku i aerobiku ale ćwiczę pod okiem instrukctora. Rowerek schowałam niestety do piwnicy żeby nie kusił, jego mi najbardziej szkoda, ale wiadomo teraz ważniejsze sprawy na głowie. Pozdrawiam serdecznie i całuję.
CZWARTEK
Piszę tak szybciutko bo zaraz idę do domu, pieknia dzisiaj pogoda, tradycyjnie przyjechałam na rowerze jak tak dalej pójdzie to zrealizuję mój tygodniowy plan czyli te 12 h wysiłku, oczywiście teraz to mówię że robię to dla kondycji bo jak pisam nic nie chudnę, nawet mi waga pieknie skacze o ok. 2 kg w górę i jak tak czytam wasze pamietniki to Wam zazdroszczę no cóż widocznie tak ma być, że będę wiecznie dużż dziewczynką, eh uciekam, buźka.
środa
Cześć wszystkim!!!!
Dzisiejszy dzień zaczął się pięknie, bo pogoda dopisała a to znaczy, że wyciągnęłąm mój rowerek i realizuję plan;). Wczoraj też pięknie wszystko mi się udało, aqua zaliczony i godzinka basenu, fajnie było w końcu rozpływałam moje zmeczone mięśnie!!. Jeśli chodzi o dietkę to nie wiem bo wczoraj nie mogłam się oprzeć i zjadłam trochę;) (tzn 4) gołąbki meksykańskie, ale myśle, że jakby tak podliczyć to nie wyjdzie najgorzej, tzn wolę tak myśleć.
@ ciągle nie ma, już mnie wkurza bo wszystko boli a ona się miga i nie przychodzi a już bym chciała mieć ją za sobą w tym miesiącu szczególnie, że zbliża się weekend a ja mam wykłady w szkole. Zmykam do pracy, a i dzisiaj walczę dalej step i piłki mam nadzieję, że nie padnę.
Buźka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
WTOREK
Witajcie a właściwie witaj pamiętniku bo chyba mało kto tu zagląda;). Dzisiaj jakiś taki dziwny dzień, jestem zmęczona odkąd wstałam, dziwnie tak obudzić się i już czuć się zmeczonym, ale przynajmniej troche popadało i powietrze jest fajne, mimo, że ten deszcz popsuł mi plany rowerowe, więc dzisiaj z rowera nici, mam nadzieję, że chociaż planów basenowych mi nie popsuje @;). Ja już po śniadanku, spokojnie i dietkowo. Uciekam do pracy, miłego dnia dla wszystkich.
PONIEDZIAŁEK
Witajcie, jestem, obolała i spuchnięta, zbliża się jak nic @, mam nadzieję, że chociaż raz bedzie łaskawa i przyjdzie kiedy ja chcę skoro i tak chodzi jak jej się podoba, tzn dzisiaj, bo jutro mam plany basenowe. Wybieram sie dzisiaj na takie ważenie, z pomiarmi tłuszczu i innymi bajerami, szkoda tylko, że ta moja waga będzie trochę niewiarygodna ale to nic, przede wszystkim sprawdzę ile tłuszczu mam w sobie. A mój plan na ten tydzień do zrealizowania jest następujący jeśli chodzi oczywiście o sport bo dieta też jest, ale jak pisałam wcześniej mój fenomen nie pozwala mi przy połączeniu tych dwóch czynników na gubienie kg (moja koleżanka w ubiegłym tygodniu o godzine mniej ćwiczyła i nie jeździła na rowerze i mi się pochwaliła, że schudła 2,5 kg, super). Więc tak
Pon: 1 h rower+ BPU
Wt: rower+aqua aerobik+basen
Śr: rower+step+piłki
Czw: rower+aqua aerobik+basen
Pt: rower+BPU
Jedynie realnie na dzień dzisiejszy czego mogę nie zrealizować to jazda na rowerze, bo tak sie zastanawiam czy pogoda mi na to pozwoli, juz dzisiaj się martwie czy pojadę swoim rowerkiem do domu czy będę musiała korzystać z autobusów eh, trzymajcie kciuki żeby nie lało przynajmniej do 16;).
bez sensu
Wiecie co nie było mnie długo bo byłam wkurzona na maksa, na siebie, cały świat i wogóle. Nie wiem o co chodzi, już ponad miesiąc jestem na diecie 1200 kcal i praktycznie moja waga stoi w miejscu a teraz najfajniejsze ćwicze dużo, 4 godziny w tygodnu aerobik i to już od 7 miesięcy, a teraz od 2 tygodni:
4 h aerobiku w tygodniu
2 h aqua aerobiku
jeżdzę na rowerze do pracy średnio 3 h w tygodniu po dodaniu.
Jestem już tym wszystkim zmeczona, nie mam czasu na nic, bo latam ciągle po tych fitnesach, w domu mnie nie ma, bez sensu jakby chociaż widać było jakieś efekty, a tu nic, najniższa waga rano i to z łaską 77,8 kg, a poźniej w ciągu dnia rośnie do ok 79,5 kg. Już nie wiem co z tym robić, jestem jakaś inna...
20
Ale mnie nie było długo ale już się tłumaczę, pojechałam sobie na weekend w góry no i jakoś tak wyszło, że przedtem miałam sporo różnej roboty.
Jeśli chodzi o góry to było świetnie tyle spalonych kalorii, dziennie po 5 h chodzenia i wspinania się, po prostu pięknie, a jedzenia mało bo nawet jeść się nie chciało. jeśli chodzi o wagę to płata mi figle, bo niedość, że wcale nie spadam w dół to po przyjeździe mam 1,5 kg więcej, ale się nie przejmuję, myślę, że to woda i opuchlizna. A dzisiaj zaczęłam pięknie dzień, do pracy pojechałam na rowerze, ale bajer, 0,5 h pedałowania, super no i w pracy jestem już po lajcikowym śniadanku:
3 deski+pomidor+3plasterki szynki drobiowej+serek bieluch tyle żeby posmarować te deski. Dzisiaj jeszcze godzina BPU i dzień pięknie zakończę. Wiecie co mam straszną ochotę na truskawki, już nie mogę się doczekać kiedy będą takie pyszne w sklepach. Ok zmykam do pracy, życzę wszystkim miłego dnia. Buziaki
13
Witajcie.
Weekend, weekend i po weekendzie. Miło było i dietkowo, w niedziele wkońcu udało mi się rozpocząć sezon rowerowy, pojeździłam z mężem może z 1,5 h i powiem Wam chodzenie na fitness przez pół roku jednak wyrabia kondycję jak nic, nie stękałam, nie sapałam i nie stawałam na drodze, wsiadłam i pojechałam jak gdyby nigdy nic hihihihih. Dzisiaj też obiecująco się zapowiada: wieczorem godzina BPU i spacerek.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
8+9
witajcie;)
miałam jeden dzie przerwy ale jakos taki busy dzień miałam, że wieczorem nie miałam już siły śmigać po necie. Wczorajszy dzień był bardzo udany do śniadania zjadłam obiad- zupe pieczarkową i kolację- zupę pieczarkową;), a do tego 2 h ćwiczeń: step i piłki.
Dzisiaj też będzie dobrze mam nadzieję:
śniadanie 1: 3 deski+ogórek zielony+3 plasterki kiełbasy krakowskiej
śniadanie 2:7 plasterków ananasa z puszki
na obiadek planuję dzisiaj zrobić sobie potrawkę z kurczaka z ryżem, warzywami i curry. Myślę, że będzie dobrze, szkoda tylko, że muszę zrezygnować z basenu ale niestety dostałam @, a pierwszy dzień zawsze taki okropny. Siedzę więc w domu, mierzenie i warzenie przesuwam na koniec @, bo chyba waże dzisiaj z 5 kg więcej więc bez sensu, pozdrawiam wszystkie Vitalijki.
papapapapapap