ZMIESZANA
Nie zadzwonil,nie napisal nic.Do tego zawiesil swoje konto na sympatii,ale nadal wchodzi po 4 razy dziennie na moj profil...
i teraz mysle o co chodzi? czy czeka na moj krok? czy nie chce sie osmieszyc ?
Nie wiem...
propozycje drugiego spotkania zlozyl na 1 szej randce,ale czasowo nam niedziela odpadla,WIEC nie umowilismy sie co do dnia.
no to czekam dziewczyny,cierpliwie musze czekac.
Ale wiecie chyba same jak u mnie z ta cierpliwoscia!
cierpliwosc-cierpietliwosc!!!
Hmmm:))))))))
Poszlam.
Bylo..............cudownie!
Najpierw poszlismy na kawe do rynku,siedzielismy sobie w ogrodkach i rozmawialismy.Tematow nie brakowalo ani przez chwile!
Pozniej pojechalismy nad jeziorko,ktore zeszlismy dookola(jakies 2 godziny) az nabawilam sie pecherzy i krwawiacych stop.
A on chyba nie chcial zeby to sie juz skonczylo wiec proponowal mi: a moze jeszcze na pomost pojdziemy? albo sciezke rowerowa jesli masz sile?
Haha! mialam ,pewnie ze mialam! nogi troche krwawily ale mialam taki przyplyw endorfin ze nawet nie czulam tak mocno bolu.
Odwiozl mnie,i na koniec sie pyta tak niesmialo :Mialabys jeszcze ochote sie spotkac?
Ja: tak,tak,czemu nie?:)
Ja z wrazenia cala sie zapltalam,malo sie nie wypierniczylam jak wysiadalamn z samochodu..haha no mowie wam.
Facet bardzo fajny,cieply,normalny.Az sie boje!
Wyslal mi wczoraj wieczorem smsa zaraz po spotkaniu: Dzieki za spotkanie,bylo bardzo fajnie.Zobacz jaki mamy dzis ladny ksiezyc!Dobranoc:)
no to bylo slodkie:)
Odczekalam godzine i odpisalam mu ze nie spodziewalam sie ze znajde tyle wspolnego z nowa poznana osoba,i dzieki za przyjemne chwile.
Dzisiaj juz nic nie pisal,ale kilka razy wchodzil na moje konto w sympatii,takze chyba jest ok.
Lukaszowi nie odpisalam.
Nie wiem co,i nie chce mi sie narazie.
Odczekam.
Ojaaaaaa,sraczka z pierdziaczka!
Sluchajcie dziewczyny!!!
to dzis!
spotykam sie panem z sympatii...
kurna no...pietra mam strasznie!!
Wrocilam dzisiaj rano z wiednia,cala noc tluklam sie mini busem,nie spalam prawie wcale.
Jestem zmeczona ale cala podjarana.
Nie wiem cZy bardziej to strach czy radosc???
Jak bylam w wiedniu, Daniel caly czas pisal mi maile,bardzo fajne,cieple,normalne.
Jest zwyklym facetem a nie zadnym tam filozofem,artysta.
Ja lubie takich,tzn konkretnych,wiedzacych czego chce.
Tez jest koziorozcem haha
wszyscy moi ex to koziorozce!!! zwiazki z nimi fajne,bo intrygujace,i nie ma monotonii,ale duzo tez klotni,bo kazdy chce rzadzic i kazdy ma swoje racje ...
Mam teraz walki na glowie,trzy razy zmienialam godziune spotkania, chyba mu sie to nie podobalo,ale kurcze wymysle cos ,ze sprawa rodzinna czy cus,.
Zakladam oliwkowa sukienke,raczej krotka,ale dosyc grzeczna.Odkrywa troszke nogi ale nie jest napewno ekstrawagancka czy wyzywajaca.
Idziemy do rynku na kawe.
Propnowal tez spacer po plazy,ale wiecie nie chce isc w dzinsach bo wszystkie mam za duze:D
chce wygladac kobieco,zmyslowo.
Sraczki dostaje,boje sie ze mu sie nie spodobam.Serio! bo jak do mnie nie zadzwoni po spotkaniu,to bede miec znowu myslowki o moim nosie, i takic tam.
Wogole to wiecie....wybralam najlepsze zdjecia na sympatie,a zobaczy mnie taka jaka jestem..:(((
Teraz mi napiszecie zebym wziela na luz,ale nie potrafie ,taka juz moja natura,przezywam za dwoch i tyle.
Zeby bylo smieszniej szanowy pan EX sie wlasnie odezwal ,napisal takiego maila:
czesc i czolem
Co slychac?
Kiedy wyjazd do Vieny?
Mam nadzieje ze ze zdrowiem jest u Ciebie coraz lepiej.
Ja dzisiaj bylem na sprzataniu, znowu troche jedzenia sobie
przynioslem wiec jest git..
Pozrawiam
nie odpisalam.
Poczekam jeszcze.
Jakies pomysly co mu napisac? myslalam zeby strescic pobyt w wiedniu, i takie ogoly.
tak jakos...
Dzisiaj ostatnia noc w wiedniu,czy bawie sie dobrze?
ano nie do konca,radosc z zycia ze mnie uciekla,nie mam na nic ochoty,jestem nadal przybita.
Do tego mieszkam u kolezanki ktora jest w zwiazku i jak ich widze przytulajacyc sie to mnie strzela ze straclam lukasza.
On sie oczywiscie nie odzywa,bo i po co??
Normalnie git!!
Ciesze sie ze wracam domu,i pograze sie w mojej wlasnej konstelacji,bo nie mam ochoty za bardzo gadac z ludzmi.A przynajmniej nie tymi co sa szczesliwi i nie maja pojecia jak ja sie czuje.
Wkurza mnie tez to ze ciagle tu jem albo tosty z drzemem,ktorych w zasadzie nie nawidze,a na obiad pizze albo jakies inne gowna.
Oni naprawde sa leniwi do takich rzeczy....
W PL jak ktos przyjedzie to dostaje posilki z kazdej grupy,bo i salatke ,i rzeczy obiadwe,i pyszne kanapeczki,ciacha,cuda wianki, a tutaj no mowie wam.
Lodowka pusta i jeszcze mi mowia ze moge brac i jesc co chce...haha
A jak jestesmy w sklepie to nie pozwalaja mi placic...dziwne to wszystko nie??
I dlatego wlasnie wole byc w domku,bo mam swoje przyzwyczajenie,i draznia mnie takie sytuacje.
Wiecie same jak to jest,mieb joba na punkcie diety i nie miec zadnego wyboru i wplywuna to co sie je.
Wkurza mnie troche chlopak Anny,wolalavbym zeby sobie chodzic spac o 8 i z nami nie siedzial,bo nie wiem o czym przy nim mowic.
Ma jakies takie dziwne wibracje,nie potrafie go polubic.
Do domciuuuuuuuuuu chce!!
Kurdwa no,nie nawidze byc singielka,serio,to takie przytlaczajace.
zle
Smutno mi dzisiaj.
I to bardzo.
Nie rozumiem dlaczego Lukasz nie pisze...czy jestem az tak wstrena,odpychajaca osoba ,nawet jako kolezanka sie nie nadaje?
Moglby tyko zapytac co u Ciebie,jak sie masz,a tak...to czuje sie okropnie,jakbym nawet po 3 latach nie zaslugiwala na odrobine zainteresowania:(((((((((
relacje z wiednia;)
Jestem juz w wiedniu od wczoraj.Narazie jest ok,wczoraj poszlismy z przyjacoilka do galerii, na wystawe fotograficzna o tematyce kontrowersyjnej.
Wrazenia....? no wlasnie ,takie jak tematyka,niektore zdjecia byly poprstu niesmaczne i budzily negatywne emocje,w zasadzie to wiekszosc.
Wniosek nasuwa mi sie jeden,ze mnostwo artystow to zwykli pedofile ,ktorzy widza piekna w 10 letniej dziewczynki ustawionej jak prostytutka,oblesne to jest!
Te dzieci nie sa jesz\cze swiadome,dziwia mnie matki ktore podpisaly za nich zgode na opublikowanie takich zdjec ,dorabianie sie w ten sposob na wlasnch dzieciach jest dla mnie obrzydliwe.Z milych rzeczy...
Zjadlam wczoraj pierwszy raz w zyciu falafel,w smaku tak sobie,ale zawsze chcialam sprobowac takiego prawdziwego od Araba.Szukajac wczoraj galerii objezdzilysmy pol Wiednia autobusem haha, w miedzyczasie kilka razy wysiadalismy bo widzielismy np dzieci z lodami wloskimi,i tez chcialysmy:D
Dzisiaj pogoda pod psem,13 stopni i pada,w dodatku kolezanka u ktorej jestem ma zajecia,takze siedze w domu.Niby zostawila mi klucze,ale z moja orientacja w ternie zgubie sie 100 razy,takze lepoiej zostac w domu.Pozniej pojde po fajki,bo wczoraj zgubilam cala paczke :(( wsciekla bylam,za mala torebke nosze i to wszystko dlatego!!
Lukasz jak sie nie odzywal tak sie nie odzywal,dzisiaj chyba wrocil lub tez ma wrocic z londynu.
Widze go na czacie ale cicho siedzi.Ja tez tardo sie trzymam i nie pisze do niegoi nic.I nie napisze chocby skaly sraly!!
Nawiazalam znajomosc z pewnym panem z sympatii,ma 28 lat,jest koziorozcem jak ja,bardzo spodobal mi sie jego opis.
Jemu moj wyraznie tez,bo napisal tak:
'Stwierdzilem jakis czas temu ze nie pisal do kobiet ponizej 24 roku zycia,ale jak zobaczylem twoj opis,to nie mialem zbytnio wyjscia.'
:))
Zaproponowal mi kawe,ale akurat wyjechalam do wiednia.
Wyslal mi smsa wczoraj jak wrazenia z wiednia,jaka pogoda i takie tam.milo w sumie:)
Przyznam sie szczerze ze chcialabym juz sie z nim spotkac i zobaczyc jaki jest.
Oby go tylko moje zdjecia na zwiodly,wybralam najleposze,,w rzeczywistosci nie wygladam tak ladnie.
aaa
taki maly newsik ,zalozylam konto na sympatii.A co!
mam czekac cale zycie az lukaszowi sie odmieni czy tez nie?!
lepiej chyba cos robic,chocby glupie spotkania na kawe czy piwo.
Nie bede siedziec jak maryska w domu.
Jutro ten wyjazd do Wiednia....podekscytowana jestem,wzszedzie jezdzilam z lukaszem,i wszystko z nim robilam.Teraz musze sie sama nauczyc zyc,a podroze to chyba najlepsza metoda, bo uczya samodzielnosci.
Obym nie sie nie zgubila haha
jestem popier...
Inaczej tego nie mozna okreslic.
Caly dzien sie jakos tam trzymalam,z trudem bo z trudem ale nic nie pisalam,az na wieczor mnie strzelilo i pisze mu czesc,jak leci...
i po co mi to bylo???
On pisal,bo pisal,ale chlodno,wygladalo to jakby nie bardzo juz chcial,nie pisal ze teskni,nie pisal ze mu smutno,nie pisal zostan.W pewnym momencie uswiadomilam sobie jego obojetnosc ,i mowie to ja w takim razie przejde sie na spcaer,pogoda ladna.
A on : smialo.
No super poprstu,o to tyle...
nawet nie pisal ze jedzie dzisiaj do londynu do swojego przyjaciela,nie pisal jak bylo u brata...smutno ehh
to byl moj najlepszy przyjaciel,mowilismy sobie wszystko a tu nagle takie cos:(
Stracilam partnera,przyjaciela,opiekuna. Nie dziwota ze ciezko mi sie podniesc.
Jutrow nocy jade do Wiednia do kolezanki,mam nadzieje ona mnie rozprostuje i wyjde jeszcze na ludzi.
pa dziewczeta!
;D
Ufff,ale sie objadlam,zjadlam dzisiaj sledzia w smietanie z grahama, pol czekolady truskawkowej,kawusie mleczna slodka,na obiad dwa krokiety ruskie,surowka, i na podwieczorek lody z truskawkami ,a i do tego troche chrupkow orzechowych.
Waga idzie w gore,dzisiaj 57,5
ale co tam ,nie przejemuje sie tym,,to tylko kg.
Wiedzialam ze jak wroce do normalnego zarcia to przytyje,
Mam pytanie do was : jak robicie bialo czarne zdjecia? tZN JA nie mam chyba takiej funkcji w aparacie,wiec moze jakis program mi podpowiedzcie.
Dzieki!