Inaczej tego nie mozna okreslic.
Caly dzien sie jakos tam trzymalam,z trudem bo z trudem ale nic nie pisalam,az na wieczor mnie strzelilo i pisze mu czesc,jak leci...
i po co mi to bylo???
On pisal,bo pisal,ale chlodno,wygladalo to jakby nie bardzo juz chcial,nie pisal ze teskni,nie pisal ze mu smutno,nie pisal zostan.W pewnym momencie uswiadomilam sobie jego obojetnosc ,i mowie to ja w takim razie przejde sie na spcaer,pogoda ladna.
A on : smialo.
No super poprstu,o to tyle...
nawet nie pisal ze jedzie dzisiaj do londynu do swojego przyjaciela,nie pisal jak bylo u brata...smutno ehh
to byl moj najlepszy przyjaciel,mowilismy sobie wszystko a tu nagle takie cos:(
Stracilam partnera,przyjaciela,opiekuna. Nie dziwota ze ciezko mi sie podniesc.
Jutrow nocy jade do Wiednia do kolezanki,mam nadzieje ona mnie rozprostuje i wyjde jeszcze na ludzi.
pa dziewczeta!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
efunia209
18 czerwca 2010, 11:37jedź i pisz do niego. daj sobie trochę czasu. wiadomo, ze od razu nie wyleczysz się z tego, ale to minie...wiem co mówię. p.s. w Wiedniu sa na prawdę extra lokale. Good luck:)
wiosna1956
18 czerwca 2010, 11:11Masz racje , zrelaksuj się i baw się dobrze - buziaczki . chłopy są do dupy ....ha.ha ---Iwa