Dobrze że nie przesadzam z bieganiem. Tu zachowuje zdrowy rozsądek(choć czasem jest trudno)Plan na maj jest prosty. Utrzymać przy każdym truchtaniu 10 km(czasem 0,5 km więcej, czasem mniej) Przyzwyczaić organizm. Wyćwiczyć go.
Dziś w planach jest bieg, ale nie wiem czy...zdążę pobiegać(po pracy zakupy z teściową, obiad, małe porządki, przygotowanie się na jutrzejszą komunię.. ) Ale jak nie pójdę to będę miałam poczucie niepełnienia(którego nie cierpię)
Iść czy nie iść- oto jest pytanie :)
Brak czasu ostatnio mi strasznie dokucza. Nie mam czasu nawet odpocząć(sypiam po 5 godzin- to zdecydowanie za mało) Pocieszam się że jeszcze tylko tydzień....no może 2 i odpocznę!!!!!