- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 81381 |
Komentarzy: | 2638 |
Założony: | 15 stycznia 2009 |
Ostatni wpis: | 14 września 2015 |
kobieta, 44 lat, Opole
168 cm, 77.60 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
NIE BÓJMY SIĘ WAZYC KOLEŻANKI...
NIE TAKA WAGA STRASZNA JAK JĄ MALUJĄ...
Idzie mi dobrze chyba, zgrzeszyłam małym batonikiem ale to przez ten zbliżajacy się@@@ wybaczam sobie . Rano miła niespodzianka, Maja bez płaczu poszła do przedszkola a nastawiałam sie na ostra jazde bo ponad 3 tyg przerwy było.Ciekawe ile tym razem pochodzi??? Zawiozłam dzis podanie do przedszkola w którym jest wakat, zobaczymy żyje nadzieją ze zadzwonią....
Tomija i inne chetne witaliki-ZACZYNAMY CODZIENNE BRZUCHY- ile kto moze minimum 20szt, wazne zeby codziennie. Ruszamy. STYCZEN MIESIACEM RZEŹBY BRZUCHA
Czysta pusta karta-NOWY ROK -STYCZEN-bardzo lubie ten poczatek jakas taka wiara ze wszystko mozna zaczac od poczatku. Głównie to odchudzanie, juz mi tak pieknie szło na dukanie i calanetiksie i przez swieta zaprzepasciłam wszystko. Ale od wczoraj jestem naprawiona i znów cięzko pracuje nad sobą. Mój cel: to 64kg do 4 lutego- bo wtedy lece do egiptu -dostałam taki prezent na zbliżajaca się 30-tkę. Powyciagałam wczoraj rybaczki z lata i jest problem by sie w nich podopinac wiec musze nad tym popracowac.
Co do sylwestra to było nawet fajnie, bardzo sie objadłam bo była świnka napychana jakąs przecudownie pyszną kaszą,dodatkowo głupia wkreciłam sobie ze to mój ostatni dzien obzarstwa i heja-głupi babsztylek ze mnie. Wczoraj umierałam, głowa mnie bolała a żołądek to do dzis mi dokucza-jedno wiem na pewno juz długo nie zjem kaszy. I tyle kochane viatlijki pedze do moich prac domowych i pozdrawiam Was serdecznie w tym nowym 2010 roku-oby był wspaniały
Idziemy do znajomych-Boze jak mi sie nie chce-załuje ze sie zgodziłam, mam focha od 3 dni, bo to w domku jednorodzinnym i miało byc na ogrodzie, ognisko,pieczony swiniak ale mnie dobijała perspektywa marznięcia na mrozie-nazwali mnie księzniczką... ale wymodliłam sie o deszcz i niby ma byc troche na dworze a troche w domu. To juz totalnie nie wiem co mam ubrac czy narciarskie ciepłe ciuchy jak było w pierwszej wersji czy tez cos na sylwestrowo-szalg wie-ach jak mnie nosi-zaraz sobie zafunuje drinka to moze mnie pusci ta nerwica...
Jutro juz 2010 ciesze sie bo znów mnóstwo postanowien a wiadomo jakie jest główne-schudnąc-czego wam i sobie w tym nowym roku zyczę serdecznie-ok lece po drinka
drugi dzien świąt juz rozsadniej
Wigilia -wiadomo-grzeszna bo sama pora tej kolacji jest juz grzechem, pierwszy dzien switąt-BARDZO grzeszny głównie ciasto-ale po takiej długiej przerwie nie dało sie mi oprzec tym cudeńkom na stole. A dzis juz bardzo rozsadnie i z wyrzutami podeszłam do tematu-rano leciutenkie sniadanko-zupka mleczna-potem 30min biezni, calanetiks 40min, a na obiad pieszo do mamy-około 6km. -chociaz dzis jest troche ruchu. Cieżki to czas dla nas odchudzających się-świeta i same pychotki szczególnie te słodkosci...
Nawet sie nie waze, choc znów sie powtórze ze po tym calanetiksie mam naprawde jedrne i zwarte ciało. Nawet w świeta w getrach wystapiłam i super sie w nich czułam-fotki w poniedziałek-ok ide poczytac bo mam fajowa ksiązkę-buziole -pozdrawiam
WSZYSTKO ZROBIONE-CZAS NA ODPOCZYNEK I ŚWIETOWANIE,
NAJPIEKNIEJ JAK POTRAFIE ŻYCZE WAM KOCHANE VITALIJKI ŚWIAT POGODNYCH I RODZINNYCH BY MIŁOSC KRÓLOWAŁA PRZY STOLE I W NASZYCH SERCACH, NIECH TEN CZAS BEDZIE CZASEM ZADUMY I REFLEKSJI NAD ZYCIEM I TYM CO W ZYCIU NAJWAŻNIEJSZE-MIŁOSCIA DO BLIŹNICH.
UDANEGO ŚWIETOWANIA
w sobote pogzreszyłam -upiekłam ciasto i zjadłam 3 kawałki, dzis pogrzeszyłam bo zjadłam 1 tosta po moim dziecku, a tak to staram sie głównie białka wcinac.Wczoraj zrobiłam super sałatkę przepis wziełam z forum- cudo polecam: kurczak wedzony w kostkę, makrela wedzona ,ogórek korniszon, cebulka przyprawki i jogurt naturalny-pychota i to bez grzechu-naprawde polecam. Jutro sie waze ale niczego dobrego sie nie spodziewam, mam wyrzuty ...ale to wszystko przez to siedzenie w domu. jutro znów, a we wtorek jade na zakupy pod choinkowe-sobie planuje kupic futerko bo marzne w płaszczu , a po za tym zamek mi dzis strzelił.
p.s z plusów to taki ze trzaskam calanetiks bardzo sumiennie-widac efekty-spłaszczony brzuch i podniesiony tyłek, te cwiczenia naprawde działają-ok, pozdrowionka wszystkim vitalijkom szczególnie tym na dukanie-pa