3 dzien stycznia-jest pięknie i grzecznie jak cholera- bardzo sie pilnuje, zapisuje co jem, pije hektolitry wody, ćwicze calanetiks, krece hulahopeem i jestem mega wzorowa . Dodatkowo jestem przed@@@@ wiec tym bardziej mi sie pochwały należą...
A do wylotu : równo 31 dni.achha to mój hotel do którego lecimy-prawda ze jest motywacja???
nextavenue
4 stycznia 2010, 15:41ja widze po sobie, ze ruch naprawde pomaga..Jak juz ruszy, to waga bedzie szybko spadac...
Sloneczko1313
4 stycznia 2010, 13:34Takiego właśnie ciepełka mi brak, ale fajnie masz.
tomija
4 stycznia 2010, 12:47jejku Ty to masz motywacje kochana!!!ja marze o takich wakacjach:))mój mąż tez coś tak podszeptuje o lutym...choć ciepłe kraje kuszą, to nie wiem czy nie wolałabym nart:))tak mozna sie grubo ubrac i schować co nie co:))buziaki ps. wracamy do brzuszków wieczorem:))???
cream27
4 stycznia 2010, 12:21zazdroszcze :) My jeszcze nigdzie nie bylismy razem we trojke a tu niedlugo bedzie nas czworo i chyba tym bardziej nie wyjedziemy....Pewnie sie cieszysz jak dziecko???? teraz zadbaj o siebie ,zebys byla jeszcze piekniejsza na wyjazd...Trzymaj sie:*
aniula270684
4 stycznia 2010, 11:26ale Ci zazdroszczę cieplutkiego Egiptu w środku zimy...
grubena
4 stycznia 2010, 10:17Mnie właśnie to zapisywanie trzyma w ryzach.Jak nie zapisuję,to dietkowanie zaraz szlag trafia.A taka motywacja....bajka.Buziaki:*
klemensik
4 stycznia 2010, 09:24Oj zazdroszczę tych widoków!!! I będę sprawdzać czy dalej będziesz wzorowa!
bajeczka675
3 stycznia 2010, 23:40No kochana chwalę, bo widzę że ostro wziełaś się za siebie a wiem jak ciężko jest być na diecie i to przed okresem, a co do motywacji to tylko pozazdrościć i wyjazdu i męża co takie prezenty sprawia na urodziny. Całuski. Pa.
vitafit1985
3 stycznia 2010, 23:32Co za widok:)