obczytałam sie na necie na temat chorób dzieci i dalej jestem zielona, czekam na wynik moczu i jade do lekarza. Wczoraj mała znów miała goraczkę i skarzyła sie ze ją pisiula boli, moze to pecherz....kurde .... mielismy jechac dzis rano ale przez lekarza wyjazd sie przesunie. albo i w ogóle nie dojdzie do skutku-wali mnie to Maja najwazniejsza, juz bym chciała wiedziec co jej jest i leczyc to bede spokojniejsza
Z frontu dietkowego srednio-tzn do 18.00 tak wzorowo ze az boli, potem godzina cwiczen i 700 brzuszków. a po 19-paśnik: jogurcik z musli( myslałam ze zapcha i juz nic nie wkrece), wpadł znajomy odgrzewałam mu bigosik to i sobie nałozyłam, a potem na filmie garsc orzeszków pt. nerkowce. Wieczorami zero silnej woli i poranek sprowadza do pionu jak staje na wage.
Dzis jest równy rok na vitali i wiecie co najbardziej jest mi głupio bo nic sie przez ten rok nie zmieniło-wymiary i waga taka sama. To po co ja tu jestem sie zastanawiam???
BRAK MI SILNEJ WOLI-WSTYDZE SIĘ
DO EGIPTU-19 DNI-pojade jak słonica....